[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomimo różnicy celów, w obu przypadkach działa dokładnie ten sam proces.Uczestnicy konkursu dobrowolnie startują w konkursie, w którym szansa wygranej jest bardzo niewielka.Wiedzą jednak, że wygranej nie będzie w ogóle, jeśli w swoim wypracowaniu nie zamieszczą stosownych pochwał.Samodzielnie więc ich poszukują i umieszczają w swoich wypracowniach.W rezultacie, setki jeńców wojennych w Korei doświadczyły, a setki tysięcy konsumentów we współczesnej Ameryce doświadczają magicznego nacisku na uwierzenie w treść tego, co sami napisali.Oko publiczności.Jednym z powodów, dla których pisemne oświadczenia skutecznie prowadzą do zmian poglądów jest łatwość, z jaką mogą one zostać upublicznione.Doświadczenia jeńców z Korei wskazują, że Chińczycy świetnie zdawali sobie sprawę z ważnej prawidłowości psychologicznej, że zaangażowanie publiczne jest z reguły trwalsze od prywatnego.Stąd też stale doprowadzali do upubliczniania prokomunistycznych stwierdzeń więźniów przed ich towarzyszami niewoli.Wywieszali je w charakterze plakatów, nakłaniali autora do odczytywania ich na głos podczas spotkań dyskusyjnych, a nawet odczytywali je przez radio obozowe.Im bardziej stawały się one publiczne, tym lepiej dla Chińczyków.Dlaczego tak się dzieje?Kiedykolwiek jednostka zajmie jakieś stanowisko w sposób publiczny, a więc dostępny świadomości innych, pojawia się w niej skłonność do dalszego podtrzymywania tego stanowiska, aby wyglądać w oczach innych na osobę konsekwentną (Tedeschi, Schlenker i Bonoma, 1971).Przypomnijmy poprzednie rozważania o tym, jak pozytywną cechą jest konsekwencja, jak bardzo ta cecha wiąże się z racjonalnością, rzetelnością i solidnością, a jak bardzo osoba niekonsekwentna jest odrzucana jako ktoś niestały, niepewny i pozba-wiony kręgosłupa.Nic więc dziwnego, że ludzie starają się unikać wrażenia, że brak im konsekwencji.Dla zachowania choćby jej pozorów, im bardziej upublicznione jest jakieś ich stanowisko, tym bardziej są skłonni się go trzymać.Sposób, w jaki publiczne zaangażowanie nasila zgodne z nim postępowania, ilustruje znany eksperyment Mortona Deutscha i Harolda Gerarda (1955).Proszono w nim studentów o ocenę długości pokazywanych im linii.Jednych proszono, aby zapisali swoje oszacowania długości, podpisali się pod tym własnym imieniem i nazwiskiem oraz wręczyli kartkę badaczowi.Druga grupa również "angażowała się" w swoje początkowe stanowisko, ale w sposób prywatny - zapisywali swoje sądy na "znikopisie" (gdzie zapis można wymazać jednym ruchem plastikowego paska), którego nikt - jak sądzili - nie będzie oglądał.W grupie trzeciej studenci w ogóle "nie angażowali się" w swoje początkowe oceny - nie zapisywali ich w żaden sposób, a jedynie mieli je zapamiętać.Oczywiście Deutschowi i Gerardowi szło o sprawdzenie, jak dalece te różne rodzaje zaangażowania (publiczne, prywatne, brak) nakłonią studentów do podtrzymywania pierwotnego stanowiska w obliczu podanej im potem informacji, że oceny ich są błędne.Wyniki okazały się zupełnie jednoznaczne.Najsłabiej trzymali się swoich pierwotnych ocen ci studenci, którzy w ogóle ich nie zapisywali.W obliczu uzyskanych od badaczy danych informujących, że dokonane przez nich oceny są błędne, studenci ci po prostu je zmieniali (poprawiali).Wyraźnie mniej;skłonni byli zmieniać swoje oceny studenci, którzy zapisali swe oceny na znikopisie.Choć ich zaangażowanie miało charakter jedynie prywatny (tylko oni znali zapis swoich ocen), to jednak sam fakt, że swe oceny zapisali, już w pewnym stopniu nakłaniał do ich podtrzymywania.Wreszcie najbardziej konsekwentni byli studenci, których oceny początkowe miały charakter publiczny.Po prostu odmówili oni ich zmiany, nawet w obliczu danych sugerujących ich błędność.Tego rodzaju uparte trzymanie się początkowych sądów występuje także w sytuacjach, w których trafność sądów powinna być ważniejsza od konsekwencji.Np.członkowie ławy przysięgłych bardziej skłonni są zmienić -pod wpływem nowych dowodów - swój werdykt, kiedy drugie głosowanie ma charakter tajny, a nie publiczny (Kerr i MacCoun, 1985).Wykazana przez Deutscha i Gerarda prawidłowość, że bardziej się trzymamy własnych decyzji, kiedy mają one publiczny charakter, może oczywiście zostać spożytkowana dla szlachetnych celów.Rozważmy na przykład instytucje trudniące się zwalczaniem szkodliwych nawyków [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl