[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc? Co to ma wspólnego ze mną? Razem z zaproszeniem przyszedł ten list!Agatha go przeczytała.Droga Toni, chciałbym, abyś przyszła na mój ślub, ponieważ bardzolubiłem czas, kiedy razem pracowaliśmy.Ożeniłbym się z tobą, ale Agathapowiedziała mi, że jesteś za młoda i żebym odjechał i pomyślał o tym zatrzy lata.Nie mogłem znieść twojego lekceważenia, więc wstąpiłem dowojska.Szczęśliwie spotkałem Susie, która jest dziewczyną dla mnie, więcmoże Agatha miała rację, że mi nie ufała.Z wyrazami miłości.Simon. Dzięki pani wścibstwu on mógł tam zginąć.Nie jestem dzieckiem,mam osiemnaście lat.Niech pani się więcej nie wtrąca w moje życie.I otomoje miesięczne wypowiedzenie.TLR Agatha opadła na krzesło, kiedy Toni z hukiem wypadła z pokoju. Jest ktoś w domu?  doszedł ją głos Charlesa. Och, wejdz i po prostu mnie dobij  jęknęła Agatha i wybuchnęłapłaczemCharles poczekał, aż jego przyjaciółka się uspokoi, i delikatniepowiedział: Widziałem, jak Toni odjeżdża, jakby się paliło.Dowiedziała się oSimonie?Agatha pociągnęła smętnie nosem. Zostawiła to.Podsunęła mu zaproszenie i list.Charles przeczytał je uważnie. Rozumiem. I zostawiła miesięczne wypowiedzenie. Nie powinnaś się była wtrącać. Wiem, wiem.Tu nie chodziło tylko o to, że nie chciałam stracićdobrego detektywa.Było coś bardzo niepewnego w tym Simonie.Przeczuwałam to  Agatha próbowała się bronić. Powinnaś jej była pozwolić decydować o sobie. A co było z Paulem Finlayem? Gdybym się nie dowiedziała, że biłżonę, i gdyby Bill nie poszedł do jej mieszkania, mogłoby się skończyćtragicznie. Nie próbowała odeprzeć ataku? Oczywiście, że próbowała  przyznała Agatha  Złapała go zagenitalia.TLR  Toni umie bronić się sama.Brała lekcje judo.Myślę, że Bill przybyłw ostatniej chwili, aby ocalić Paula. A wtedy, gdy ten lizus zabrał ją do Paryża i błagała mnie o pomoc?Kto wydostał ją z kłopotów? Ja! Ona się miota od jednego beznadziejnegofaceta do drugiego. Tak samo jak ty, Agatho. Co masz na myśli? Twój pierwszy mąż był pijakiem, drugi jest zimnokrwistym,zatwardziałym typem kawalera, a ostatnio prawie wyszłaś za jakieśwładcze dziwadło.Musiałem pędzić i ratować cię przed nim. To co innego. Nieprawda.Dobrze, nie kłóćmy się.Co zamierzasz zrobić, żebyToni została? Spróbuję dać jej najlepsze sprawy i nic więcej.Zejdę jej z drogi westchnęła zrezygnowana Agatha.Następnego dnia Agatha śmiało powitała personel, jak gdyby nic się niestało. Toni, chcę, żebyś oddała Patrickowi i Philowi wszystkie sprawy,jakie masz.Mam dla ciebie jedną ważną.Pozwól, że cię wprowadzę, żebyśbyła na bieżąco.Wszyscy słuchali uważnie.Kiedy skończyła, oznajmiła: Toni, chcę, żebyś spotkała się z pierwszą panią Richards.Spróbujsię dowiedzieć, czy to on chciał, żeby ona poddała się zabiegowi liftingu.Wydaje mi się, że on może być wstrętnym manipulatorem. Niech mi pani da adres.Agatha wręczyła jej karteczkę i powiedziała:TLR  Zapiszę w komputerze to wszystko, co wam teraz powiedziałam,żeby było dostępne o każdej porze.Patricku, jeśli masz dzisiaj trochę czasu,chciałabym, żebyś sprawdził przez swoje stare kontakty policyjne, czy oniwiedzą, w jaki sposób Beech mógł zarabiać pieniądze na boku.Panna Gilmour zebrała swoje rzeczy i opuściła biuro.Agatha zamyślonapatrzyła, jak odchodzi.Toni czuła się emocjonalnie odrętwiała, kiedy jechała w kierunku williRichardsów.Usunęła z pamięci wszystkie momenty, kiedy Agathaprzybywała jej na ratunek, zaczynając od obrony przed jej bratemalkoholikiem, pracy, którą jej dała, oraz mieszkania, które dla niej kupiła.Dom Richardsów był okazałą willą, osłoniętą od drogi przez gęstyżywopłot i kamienny mur.Toni otworzyła bramę i poszła krótką żwirowanąalejką w kierunku domu.Drzwi otworzyła jej starsza kobieta ubrana w staromodny kwiecistyfartuch. Pani Richards? Nie, ja jestem sprzątaczką.Nie ma jej. Nie wie pani, kiedy wróci? Wtedy, gdy dzieci wychodzą ze szkoły. Gdzie mogę ją znalezć w Mircesterze? Może być na lunchu w tym nowym barze ze zdrowym jedzeniem.Bzdury, mówię ci.Płacisz fortunę za listek sałaty.Toni podziękowała jej i wyszła.Wiedziała, gdzie jest ten bar.Zimnywiatr wiał od północy, a nisko płynące chmury groziły śniegiem.Co zadzień na takie jedzenie! Przydałaby się raczej zupa, stek i paszteciki znerek.Za- burczało jej w brzuchu.Była tak przygnębiona ślubem Simona,że na śniadanie wypiła tylko filiżankę kawy.TLR Zaparkowała na głównym placu i chowając głowę przed wiatrem,ruszyła do barku ze zdrową żywnością.Przeklinała pogodę, która zdawałasię być niekończącą się przeplatanką odwilży i mrozu.Lokal nosił nazwę Zielone Szczęście.Okna były zaparowane, więc Toninie mogła zobaczyć, kto jest w środku.Pchnęła drzwi i weszła.Było bardzoniewielu klientów.Ludzie z Mircesteru woleli cholesterol.Kiedy Toni usiadła przy stoliku w rogu, przodem do drzwi, podeszła doniej ponura kelnerka z ciężkim przypadkiem trądziku na twarzy.Toniprzejrzała menu i zamówiła zupę jarzynową, kalafiora z serem i drinka zczarnego bzu.Ku jej uldze, do zupy dostała bułki i masło.Rozejrzała się.Dwie starszawe kobiety siedziały przy oknie, a obok nich poważniewyglądający mężczyzna w okularach i z długą brodą.Kiedy Toni kończyłaposiłek filiżanką kawy z mniszka lekarskiego, drzwi się tworzyły i weszławysoka kobieta.Ubrana była w kurtkę, pod którą miała kaszmirowy sweter,do tego sznurowane bryczesy do kolan, grube wełniane pończochy i męskiepółbuty.Twarz miała długą i łagodną, i kojarzyła się ona Toni z owcą.Najej palcach lśniły liczne pierścionki.Zawołała kelnerkę i złożyła zamówienie głosem kogoś, kto rozpaczliwiepróbował uchodzić za eleganckiego, co się  niestety  nie udawało.Inniklienci wyszli.Pozostała tylko Toni i kobieta, która być może była paniąRichards [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl