[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie byli ani o- Corranie, zastanów się - dodała Leia.- Jak właściwie zamierzasz pomóc Rayna- krok bliżej zgody niż przez ten cały czas, kiedy Luke i Han pozostawali uwięzieni narowi? Wiesz, jak trudno jest przetrzymać normalnego Jedi wbrew jego woli, a możli- Utegetu.Nawet Leia widziała, że sytuacja tylko się pogarsza.wości Raynara są przecież o wiele większe.Obawiam się, że tym razem musimy pogo- - Dosyć.Dziękuję - odezwał się Luke przyciszonym głosem, ale użył Mocy, abydzić się z rzeczywistością.przekazać słowa do umysłów wszystkich obecnych.Skutek był natychmiastowy - kłót-- Więc zgadzasz się z Jacenem? - zapytał Corran.- Myślisz, że zabicie Raynara to nia nagle ucichła i oczy całej grupy zwróciły się ku niemu.jedyna możliwość? - Dziękuję za wasze opinie.- Luke wstąpił z powrotem na podest.- Rozważę jePytanie uderzyło Leię niczym kopniak prosto w żołądek.Znała Raynara od dnia, bardzo dokładnie i poinformuję was o mojej decyzji.kiedy pojawił się w Akademii Jedi na Yavinie 4 jako zarozumiały potomek Imperium Kyp zmarszczył czoło.Transportowego Bornaryn; obserwowała, jak dojrzewał i zmieniał się w prostoduszne- - O twojej decyzji?go młodzieńca, który na ochotnika towarzyszył Anakinowi w nieszczęsnej wyprawie na - Tak, Kyp - odparła Mara.Podeszła bliżej i wbiła wzrok w jego twarz.- O jegoMyrkr.Kiedy pomyślała, że naprawdę trzeba będzie nasłać na niego Jedi, jej wargi decyzji.Nie sądzisz, że to będzie najlepsze dla zakonu?zadrżały, ale sama widziała, że kiedy flota Killików atakowała Cieśninę Murgo, on nie Kyp uniósł brew.Obejrzał się na pozostałych mistrzów - wielu z nich jeszcze roz-miał skrupułów, że napada na swoich dawnych przyjaciół.gorączkowanych niedawną sprzeczką- i powoli dotarło do niego to, co Leia pojęła jużSkinęła głową ze smutkiem.wcześniej: Luke przejmował władzę w zakonie.- Tak, Corranie - wyszeptała.- Myślę, że Jacen ma rację.Najlepszym wyjściem Zanim Kyp zdołał nabrać powietrza w płuca, by odpowiedzieć, Han odwrócił się ijest wyeliminowanie Raynara.Właściwie to nasz obowiązek.ruszył nawą w kierunku wyjścia.Obcasy jego wysokich butów stukały po drewnianejTwarz Corrana poczerwieniała.Leia poczuła, że dalsza wymiana zdań może przy- podłodze.Leia ruszyła za nim prawie biegiem.Luke wydawał się zadowolony, że sio-brać burzliwy charakter.stra i stary przyjaciel opuszczają audytorium - w przeciwieństwie do Saby.- Nasz obowiązek? - wykrzyknął.- A co z Jainą i Zekkiem? - Jedi Solo, dokąd się wybierasz? - zapytała Barabelka.- No właśnie, co z nimi? - odparował Han.- Idę z Hanem - wyjaśniła Leia.- Chcę zabrać córkę.- Oni też są Dwumyślnymi - zauważył Corran, wciąż spoglądając na Leię.- Bę- -A co z zakonem? - zaoponowała Saba.dziecie tak samo chętni, aby ich zabić, kiedy zajmą miejsce Raynara? Leia nawet się nie obejrzała.Leia uniosła dłoń w daremnej próbie przywrócenia spokoju, ale zło już się stało.- Z jakim zakonem?Pytanie Corrana sprawiło, że nawet w niej krew zawrzała, a Han wydawał się bliskiapopleksji.Janko5 Janko5 Troy Denning Mroczne Gniazdo III  Wojna rojów35 36- Nie trzeba było wykupywać całej restauracji, madame Thul - powiedział Luke zrezerwą.- Jeśli zależało pani na dyskrecji, byłbym zaszczycony, mogąc spotkać się zpanią na pokładzie  Tradewyn".ROZ DZ I AAMając świeżo w pamięci sprzeczkę mistrzów na temat ewentualnej eliminacjiRaynara, zarówno Mara, jak i Luke uznali, że madame Thul wybrała na swoją kolacjędziwny moment.Luke jednak przyjaznił się z Thulami od czasu, kiedy Raynar był słu-chaczem Akademii na Yavinie 4, a Mara przekonała go, że jeśli nawet madame Thulwie o ich kłótni, odrzucenie zaproszenia byłoby równoznaczne z przyznaniem racjitym, którzy uważają, że jedynym sposobem na rozwiązanie kryzysu killickiego jest3zabicie jej syna.Madame Thul zmarszczyła brwi.- Luke, jesteśmy przyjaciółmi od czasu śmierci Bornana - powiedziała swobodnie,choć Mara poprzez Moc wyczuwała w jej głosie gniew.i strach.- Z pewnością znaszStarania Yuuzhan Vongów, aby przekształcić Coruscant na obraz i podobieństwomnie dość dobrze, aby wiedzieć, że jeśli zechcę coś z tobą omówić, dopnę swego.ich dawnego utraconego świata, przyniosły planecie wiele dobrego, a jedną z takich- Czy to znaczy, że teraz pani nie chce o niczym rozmawiać? - zapytał Luke.rzeczy były świeże y'luubi.Wyłowione z Jeziora Wyzwolenia nie więcej niż na trzy- Oznacza to, że nie jesteś główną przyczyną, dla której kupiłam Yuza Bre.Przy-godziny przed uwędzeniem miały bogaty, dymny aromat, który Mara chłonęła z pełnąpadkiem jest to ulubiona restauracja prezydenta Omasa.Jak się domyślasz, od tej porysatysfakcją.Trzymała na języku gąbczaste mięso, pozwalając, aby się samo rozpuściło.dość trudno będzie mu zrobić rezerwację.Słyszała, że tak właśnie należy je spożywać, aby móc się rozkoszować rozmaitością- To mi się wydaje dość małostkowe - oceniła Mara.Uważała madame Thul zasmaków.Najpierw czuło się dym, potem słodycz, aż wreszcie przechodziła kolej naosobę, która docenia szczerość, więc wyjaśniła wprost: - I raczej nie spowoduje topikantny posmak, który sprawiał, że ślinka jej ciekła na następny kąsek.zmiany jego zdania w sprawie Kolonii.- Y'luubi są po prostu wspaniałe, madame Thul - powiedziała Mara do gospodyni.Madame Thul wzruszyła ramionami.Jej błękitne oczy zabłysły przekorą.- Jak cały posiłek - zgodził się Luke.- Raz jeszcze dziękujemy, że nalegała pani na- Próbowałam dostać się do niego w tej sprawie od wielu miesięcy, ale ten jego je-spotkanie właśnie tutaj.necki asystent odmawiał ustalenia terminu spotkania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl