[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Takw każdym razie mówią. A Eksomniusz? Kiedy doszło do trzęsienia ziemi, był już akwariuszem.Musiałznać Ampliatusa.Atiliusz zorientował się od razu, że popełnił błąd.Musa natychmiast straciłochotę na dalszą pogawędkę. Nic o tym nie wiem  mruknął i zaczął grzebać w swojej torbie z jedzeniem.Eksomniusz był zacnym człowiekiem.Dobrze się z nim pracowało.Był, pomyślał Atiliusz.Był zacnym człowiekiem.Dobrze się z nim pracowało.Próbował obrócić to w żart. Chcesz powiedzieć, że nie wywlekał was z łóżek przed świtem? Nie.Chodzi mi o to, że był szczery i nigdy nie próbował wyciągnąćz uczciwego człowieka więcej, niż ten chciał powiedzieć. Hej, Muso!  zawołał Koraks. Co ty tam robisz? Plotkujesz jak baba.Chodz,napij się!Musa od razu zerwał się na nogi i kołysząc się, ruszył do pozostałych.KiedyKoraks rzucił mu bukłak z winem, Torkwatus zeskoczył z rufy i przeszedł naśródokręcie, gdzie leżał maszt i żagle. Obawiam się, że nie będziemy ich potrzebowali  oznajmił.Był rosłymmężczyzną.Podpierając się pod boki, zlustrował wzrokiem niebo.Od jegonapierśników odbijały się ostre promienie porannego słońca; zaczynało robić sięgorąco. W porządku, inżynierze.Zobaczymy, co potrafią moje robocze woły.Oparł stopy na szczeblu drabiny i zszedł pod pokład.Chwilę pózniej bęben zacząłdudnić szybciej i Atiliusz poczuł, że statek skoczył lekko do przodu.Błysnęły piórawioseł.Milcząca Villa Hortensia została daleko w tyle. Minerwa pruła miarowo fale, nad zatoką gęstniał poranny upał.Od dwóchgodzin wioślarze utrzymywali to samo mordercze tempo.Z tarasów otwartych łazniw Bajach unosiły się kłęby pary.Nad kopalniami siarki nad Puteoli płonęłyjasnozielone płomienie.Inżynier siedział na uboczu, w kapeluszu nasuniętym nisko na czoło, obejmując ramionami kolana i wypatrując na wybrzeżu jakichś znaków, które powiedziałybymu, co się stało z akweduktem.Wszystko w tej części Italii było dziwne.Nawet rdzawo-czerwona ziemia wokółPuteoli odznaczała się magicznymi właściwościami, dzięki którym zmieszanaz wapnem i zanurzona w morzu zmieniała się w skałę.Odkrycie puteolanum, jaknazywali tę substancję na cześć jej rodzinnego miasta, odmieniło Rzym.I dałorównież pracę jego rodzinie, ponieważ to, co wymagało kiedyś żmudnego budowaniaz kamienia i cegły, można było wznieść w jeden dzień.Za pomocą cementui szalunków Agryppa stworzył wielkie nabrzeża Misenum i nawodnił Cesarstwo,budując system akweduktów  Augustę tu w Kampanii, Julię i Virgo w Rzymie,Nemaususa w południowej Galii.Zwiat został stworzony na nowo.Ale ów hydrauliczny cement nigdzie nie został wykorzystany lepiej niż w krainie,w której został odkryty.Pirsy i mola, tarasy i tamy, falochrony i baseny z rybamiprzeobraziły Zatokę Neapolitańską.Wille zdawały się wynurzać z fal i odpływać odbrzegu.To, co kiedyś było domeną najbogatszych  Cezara, Krassusa, Pompejusza zaludniła teraz nowa klasa milionerów, ludzie pokroju Ampliatusa.Atiliuszzastanawiał się, ilu właścicieli willi, rozleniwionych upalnym sierpniem, który jużczwarty tydzień leżał do góry brzuchem, zdaje sobie teraz sprawę z awariiakweduktu.Chyba niewielu.Woda to coś, co przynoszą niewolnicy albo co tryskaczarodziejskim sposobem z kranów w jednej z łazni Sergiusza Oraty.Ale wkrótce sięzorientują.Dowiedzą się, kiedy będą musieli chłeptać wodę z własnych basenów.Im dalej płynęli na wschód, tym bardziej Wezuwiusz dominował nad zatoką.Nadole jego zbocza były mozaiką pól uprawnych i willi, ale od połowy wysokościporastał je dziewiczy zielony las.Nad spiczastym szczytem wisiało nieruchomo paręstrzępków chmur.Torkwatus mówił, że można tam polować na dziki, jelenie i zające.Chodził tam często z psami i siecią, a także z łukiem.Trzeba było jednak uważać nawilki.W zimie szczyt pokrywał śnieg.Torkwatus przykucnął obok Atiliusza, zdjął hełm i otarł czoło. Trudno to sobie wyobrazić  mruknął. Znieg w taki upał. Aatwo się tam wspiąć? Niezbyt trudno.Aatwiej, niż na to wygląda.Wierzchołek jest dość płaski, kiedyjuż się tam wejdzie.Spartakus założył na nim obóz rebeliantów.To musiała byćwspaniała naturalna forteca.Nic dziwnego, że te szumowiny tak długo stawiały opórlegionom.Kiedy niebo jest czyste, widać na pięćdziesiąt mil.Minęli Neapol i znalezli się na wysokości jakiegoś mniejszego miasta, którymwedług Torkwatusa było Herkulanum, lecz właściwie całe wybrzeże stanowiło jedendługi pas zabudowań  ochrowych ścian i czerwonych dachówek, poprzebijanychgdzieniegdzie ciemnozielonymi włóczniami cyprysów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl