[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WymacaÅ‚a zapaÅ‚ki na nocnym stoliku iusiÅ‚owaÅ‚a zapalić Å›wieczkÄ™, żeby zobaczyć, co to takiego.Na widok owada wydaÅ‚a cichy okrzyk przerażenia i z caÅ‚ejsiÅ‚y uderzyÅ‚a Franka, bo przez pokój - wprost na jej Å›lubnełóżko - leciaÅ‚a jakaÅ› olbrzymia, potworna osa, czarno - żółtymutant, brzÄ™czÄ…c monotonnie jak zeppelin.Minęło parÄ™sekund, nim Frank doszedÅ‚ do siebie, ale kiedy już siÄ™ ocknÄ…Å‚,powiedziaÅ‚:  Cholera jasna, przecież to szerszeÅ„!"Nell siÄ™gnęła po pantofel i zamachnęła siÄ™ wokół gÅ‚owy,odrzucajÄ…c szerszenia, który zatoczyÅ‚ krÄ…g wokół lampygazowej, zwisajÄ…cej na Å›rodku pokoju. Zabij go! Zabij go!",krzyknęła do Franka.Frank ostrożnie zsunÄ…Å‚ siÄ™ z łóżka isiÄ™gnÄ…Å‚ po swój wÅ‚asny pantofel.PodkradÅ‚ siÄ™ do szerszenia,który wciąż wÅ›ciekle krążyÅ‚ wokół lampy, i próbowaÅ‚ go trafićpantoflem.SzerszeÅ„ wykonaÅ‚ pozorowany atak.Frank zrobiÅ‚unik i zaczÄ…Å‚ siÄ™ wykrzywiać i chwytać za wÅ‚osy, a Nell, kuzdumieniu ich obojga, wybuchnęła gÅ‚oÅ›nym Å›miechem. Nie ma w tym nic Å›miesznego, do cholery!", powiedziaÅ‚ ze zÅ‚oÅ›ciÄ…Frank, nie spuszczajÄ…c oczu z szerszenia, który przemieszczaÅ‚siÄ™ w górÄ™ i w dół, jak zapadka w oknie.Nell wÅ›lizgnęła siÄ™ do łóżka i naciÄ…gnęła narzutÄ™ nagÅ‚owÄ™.Frank miaÅ‚ racjÄ™.Nie byÅ‚o w tym nic Å›miesznego.OnnaprawdÄ™ przestraszyÅ‚ siÄ™ szerszenia i taÅ„czyÅ‚ teraz wokółpokoju jak jakaÅ› Å‚ajza.Kto by pomyÅ›laÅ‚, że można przeżyćcaÅ‚Ä… wojnÄ™ i dalej być tchórzem.Percy bez trudu poradziÅ‚bysobie z szerszeniem - twardÄ… rÄ™kÄ…, jak przystaÅ‚o na policjanta.A Albert? Albert próbowaÅ‚by go uwolnić.WidziaÅ‚a gowyraznie, jakby tam byÅ‚ i odwracaÅ‚ siÄ™ do niej z promiennymuÅ›miechem.PrzypomniaÅ‚a sobie, jak kiedyÅ› zÅ‚apaÅ‚ w rÄ™ceowada, dużego trzmiela, i zwracajÄ…c siÄ™ do niej z tym swoimcudownym uÅ›miechem, powiedziaÅ‚:  To rzeczywiÅ›cie kawaÅ‚chÅ‚opa, Nelly, chcesz go zobaczyć?", a potem rozchyliÅ‚ dÅ‚oniei puÅ›ciÅ‚ go wolno.Spod narzuty sÅ‚yszaÅ‚a zrzÄ™dzenie Franka:  Trzeba byÅ‚osprawdzić, czy to cholerne okno jest zamkniÄ™te", ale udawaÅ‚a,że go nie sÅ‚yszy.A Jack? Zaczęła siÄ™ zastanawiać, co JackzrobiÅ‚by z tym owadem, i pomyÅ›laÅ‚a, że tak naprawdÄ™ nigdygo nie znaÅ‚a.Czasami myÅ›laÅ‚a nawet, że może to i dobrze, żezginÄ…Å‚, bo nie potrafiÅ‚a sobie wyobrazić, jak wyglÄ…daÅ‚oby ichmałżeÅ„stwo.Szybko by siÄ™ niÄ… znudziÅ‚; widziaÅ‚a, jak patrzyÅ‚na niÄ… podczas urlopu po bitwie nad SommÄ… - wzrokiempeÅ‚nym wÄ…tpliwoÅ›ci, jakby nie mógÅ‚ w to uwierzyć, że taka zniej rozlazÅ‚a beksa.Czasami, w ich małżeÅ„skim Å‚ożu, Frank zsuwaÅ‚ jej zramion przyozdobionÄ… kokardkami, wyprawnÄ… koszulÄ™,dotykaÅ‚ jej ramienia i jÄ™czaÅ‚, jakby wstydziÅ‚ siÄ™ tego, cozamierzaÅ‚ jej zrobić, a Nell myÅ›laÅ‚a wtedy o Jacku i jegopiÄ™knej skórze jak polerowany orzech - skórze, która pewniedawno już zgniÅ‚a.Wkrótce nie zostanie nic prócz nagichkoÅ›ci, i to już bÄ™dzie koniec Jacka Keecha.To chyba nie w porzÄ…dku, że czÅ‚owiek może przestać istnieć w taki sposób.Jak Percy.Jak Albert.Jak ich matka.W gÅ‚osie Franka zabrzmiaÅ‚ triumf:  ZabiÅ‚em tego drania,Nelly! Nelly? Czemu pÅ‚aczesz? Co ci siÄ™ staÅ‚o? Już wszystkodobrze, dziewczyno.ZabiÅ‚em go".OtoczyÅ‚ jÄ… ramionami iostrożnie poklepaÅ‚ po plecach.Nigdy nie wiedziaÅ‚, co siÄ™ robi,kiedy ktoÅ› pÅ‚acze, wiÄ™c tym bardziej nie wiedziaÅ‚, co robić,kiedy Nell wydaÅ‚a z siebie ten przerażajÄ…cy odgÅ‚os, jakby siÄ™dÅ‚awiÅ‚a, a potem zaczęła zawodzić:  Ja chcÄ™ do mamy!" Woddali przetoczyÅ‚ siÄ™ gÅ‚uchy grzmot.1958. Mamo! Mamo? Dobrze siÄ™ czujesz?" Ted staÅ‚ wprogu, pukajÄ…c w futrynÄ™ i patrzÄ…c niepewnie na Nell. Niezejdziesz na dół? Podali już zupÄ™ - jarzynowÄ….Lubisz takÄ…,prawda?", dodaÅ‚ z wahaniem, bo Nell raczej nie wyglÄ…daÅ‚a naosobÄ™, która wÅ‚aÅ›nie myÅ›li o zupie.Matka westchnęła i usiadÅ‚a na łóżku. Zaraz schodzÄ™,dobrze?" Kiedy Ted zniknÄ…Å‚, Nell podniosÅ‚a siÄ™ niezdarnie złóżka i wbiÅ‚a siÄ™ z powrotem w gorset.Przystanęła przedlustrem, żeby przyczesać wÅ‚osy i przypudrować nos, ispróbowaÅ‚a przypomnieć sobie zapach Jacka Keecha i dotykjego wÅ‚osów, ale to byÅ‚o tak dawno temu, że nawet nie mogÅ‚asobie przypomnieć, jak on wyglÄ…daÅ‚.Zaczęło padać i zapachprzelotnego, letniego deszczu na mÅ‚odej czerwcowej trawiesprawiÅ‚, że Nell poczuÅ‚a siÄ™ nagle bardzo nieszczęśliwa. RozdziaÅ‚ 61959ZNIE%7Å‚NE PIÓRAOstatni dzieÅ„ Gillian [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl