[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Już jestem w domu.O co chodzi? Chodzi o to, że to takie niesprawiedliwe.Nie chodzi mi o sam fakt, nie mogę tylko znieść tejniesprawiedli- wości. Henry robił wrażenie bardzo przybitego, Elizabeth poczuła niepokój. Mówiłem ci, że toprzewidywałem, mówiłem ci, że nie wierzę w ani jedno ich słowo.Miałem rację.Wiedziałem, żenigdy nie zatrudnią absolwenta, to byłoby zbyt piękne. Nastąpiła skomplikowana i przygnębiającaopowieść o biurowej polityce.Było wolne miejsce, więc rzeczą najbardziej naturalną byłobyzatrudnienie młodego prawnika, tuż po studiach, który zacząłby od samego dołu drabiny i stopniowozdobywał wiedzę o pracy kancelarii.Ale tak się nie stało.Przyjęto człowieka dokładnie w wiekuHenry'ego, specjalnie przyjechał ze Szkocji, żeby objąć tę posadę, a przecież nie przyjeżdża się aż zeSzkocji bez żadnych dalszych widoków, żadnych porozumień.Ma z Henrym dzielić gabinet iwspólnie zajmować się sprawami przekazywania własności.Owszem, główny wspólnik wygłaszał wspaniałe mowy, jak to wzrosła liczba spraw, potrzeby niemalsię podwoiły.Ale każdy wiedział, o co chodzi.Elizabeth słuchała tego z ciężkim sercem.Słyszała już wcześniej podobne historie.Często.Od ojca. Rozdział dwudziestyJohnny wrócił z Grecji z piękną opalenizną i z dłuższymi włosami.Stefan powiedział, że wygląda jakgoguś, ale Elizabeth, która była akurat w sklepie, uznała, że bardzo mu z tym do twarzy. Powiedz mi, czy morze naprawdę było takie niebieskie jak na pocztówkach, które przysłałeś? Jestem okropny, bo nie wysłałem ani jednej kartki  roześmiał się Johnny bez cienia skruchy.Opowiedział jakieś zabawne historyjki o minibusiku, który cudem dowiózł ich wszystkich do Grecji iz powrotem; o Susie, która niemal cały czas prowadziła ów autobusik, mówiła po grecku i potrafiłałapać ryby gołymi rękami.Susie.Elizabeth zastanowiła się.Czy na dzwięk tego imienia Aislingpodobnie jak ona kiedyś poczuje ukłucia nożem w serce? A jak tam wszystko poszło?  Johnny zrobił nieokreślony ruch głową. Straszna udręka? Było bardzo smutno, rozdzierająco smutno, ale nie była to udręka.Irlandczycy lepiej od nas radząsobie z pogrzebami. Prawda, irlandzkie stypy i tak dalej. Niezupełnie. Elizabeth poczuła się dotknięta. Przepraszam. Johnny był najwyrazniej zdziwiony. Nikomu dzisiaj nie mogę dogodzić.Dzwoniłem do Aisling, żeby jej powiedzieć, że wróciłem, ale była w fatalnym humorze. Właśnie straciła matkę. Wiem, ale zapytałem, czy mogę do niej przyjść wieczorem i ugotować grecką kolację.  No i? Powiedziała mi, co mogę zrobić z grecką kolacją, patelnią i całą resztą.Zastanawiałem się, czysłychać to było na całej Harley Street.Elizabeth wy buchnęła śmiechem. Naprawdę? Ona jest cudowna!  Do diabła z taką cudownością.To wariatka. I co zamierzasz zrobić? Przemyśleć swoją sytuację.Może tak właśnie powinna była postąpić Elizabeth przed laty? Ale, na szczęście, nie zrobiła tego.Zbytwyczerpujące byłoby reagowanie na nastroje Johnny'ego równie dramatycznymi nastrojami.Nie,dobrze, że nie była tak gwałtowna jak Aisling.Aisling nie przyjęła zaproszenia na kolację we francuskiej restauracji, propozycji wyjazdu na sobotę iniedzielę do Brighton; złamała pojedynczą różę i wyrzuciła ją przez okno.Po dwóch dniach Johnnyczekał na nią rano na ulicy. Mógłbym się dowiedzieć, jaki jest powód tych awantur? Proszę mi pozwolić przejść. Aisling, chciałbym tylko zjeść z tobą kolację.Po co ten cały melodramat? Przepraszam, stoisz mi na drodze. Co ja takiego zrobiłem? Może mi powiesz? Pojechałeś beze mnie do Grecji, ty nędzny typku! Nie pojechałabyś ze mną.nie mogłaś pojechać. Więc pojechałeś sam. Oczywiście, że pojechałem.Nie mamy do siebie żadnych praw, nie łączą nas żadne więzy. %7ładne więzy? Tak? Jesteśmy kochankami, na miłość boską, to chyba jest jakiś rodzaj więzów?Rozbawieni przechodnie zaczęli im się przyglądać.Przystojny, opalony mężczyzna i rozzłoszczonaruda kobieta krzyczeli na siebie przed dziewiątą rano; bardzo zabawny początek dnia. Aisling, zamknij się.Robisz, co chcesz, i ja robię, co chcę.zawsze tak było.  W porządku, ja chcę iść do pracy, pozwól mi przejść albo zawołam policjanta. Nie bądz dziecinna. Policja!  wrzasnęła Aisling, a przestraszony młody policjant rozejrzał się dokoła z niepokojem. Ten człowiek przeszkadza mi w wykonywaniu moich obowiązków  oświadczyła pompatycznieAisling. Idz do diabła!  wykrzyknął Johnny. Elizabeth, czułam się strasznie głupio  szlochała Aisling w kuchni mieszkania w Battersea.Czułam się straszną hipokrytką.Nie minęło jeszcze dziesięć dni od śmierci mamy, a ja wrzeszczę iwydzieram się na twojego eks-chłopaka, a teraz proszę cię o radę, jak go odzyskać. Odzyskanie go jest bardzo proste. W jaki sposób? Jestem gotowa na wszystko. To jest łatwe, ale niezbyt sprawiedliwe, możesz go zdobyć z powrotem stosując się do jego reguł.Wróci, jeśli napiszesz do niego pogodny liścik i powiesz, jak bardzo ci przykro, że zachowałaś się jakprimadonna, ale już odzyskałaś równowagę i władze umysłowe.Dlaczego nie miałby przyjść dociebie na gulasz irlandzki i Guinnessa, i opowiedzieć o swoich wakacjach? I wtedy wszystko byłoby w porządku?  pytała Aisling ocierając łzy. To zależy, co znaczy w porządku.Pewnie musiałby wyjść wcześniej, żeby spotkać się z kimś, kogopoznał w Grecji.coś w tym rodzaju. A więc wcale bym go nie odzyskała. Gdybyś zagrała bezbłędnie, odzyskałabyś go, romans wakacyjny zblednie, a może ona będziewymagała więcej, niż on chce dać.Gdybyś była promienna i miła, nie miała żadnych wymagań,wróciłby do ciebie. Ale to śmieszne, nie do przyjęcia.Kto się zgodzi na podobne zachowanie? Ja się godziłam niemal przez siedem lat.Czyli prawie przez jedną czwartą mojego życia.Simon przyszedł we wtorek wieczorem, kiedy Henry udał się na lekcje brydża. Przed chwilą wyszedł  powiedziała Elizabeth.  Wiem, właśnie dlatego przyszedłem. Simon zachowywał się ze swobodą światowca, więcElizabeth postanowiła zrobić to samo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl