[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- I ty też zginiesz za pod­Å¼eganie do buntu i brak szacunku dla wszyst­kiego, co nieamerykaÅ„skie.- Czy zginÄ™ tak samo jak ona, bracie? Odtwojego noża? Najpierw przyjdz i dostaÅ„ mnie!- zaproponowaÅ‚a z drwinÄ….- Ale na to musiaÅ‚byÅ›być mężczyznÄ… - dodaÅ‚a szyderczo.Za plecamisÅ‚yszaÅ‚a ciche kroki i szelest gaÅ‚Ä™zi, gdy Bene-dictowie kolejno znikali z powrotem w gÅ‚Ä™bilasu.Niestety, Wade i Roan nawet nie drgnÄ™li.Drzwi piwnicy uchyliÅ‚y siÄ™ i Chloe dostrzegÅ‚aniewyrazne sylwetki.O ile udaÅ‚o jej siÄ™ trafnieocenić, Ahmad zasÅ‚aniaÅ‚ siÄ™ Jakiem, podobniejak niÄ… rano w Turn-Coupe, zaÅ› Ismael staÅ‚ obok.- Na tym polega babska odwaga - prychnÄ…Å‚wzgardliwie Ahmad.- Mielesz jÄ™zykiem, bo Jennifer Blake 367chroniÄ… ciÄ™ uzbrojeni mężczyzni.Bez nich nieÅ›miaÅ‚abyÅ› nawet pisnąć.- Tak myÅ›lisz? A jeÅ›li to nie mnie chroniÄ…?JeÅ›li pozwolÄ… ci zemÅ›cić siÄ™ na mnie, bylebyÅ›tylko oddaÅ‚ im jednego z nich?- Masz mnie za gÅ‚upca?- Przecież ty też byÅ› tak zrobiÅ‚.Kiedy wy­starczy poÅ›wiÄ™cić kobietÄ™, by odzyskać krew­nego i towarzysza broni, który mężczyzna tegonie uczyni?- Chloe.- zaczÄ…Å‚ Wade, lecz powstrzymaÅ‚ago zdecydowanym gestem.Ahmad musiaÅ‚ byćprzekonany, że Benedictowie myÅ›lÄ… wÅ‚aÅ›nie tak,jak powiedziaÅ‚a.Najmniejszy protest z ich stro­ny mógÅ‚ popsuć jej szyki.Na skraju lasu panowaÅ‚a cisza, widać pozo­stali zdążyli siÄ™ już wycofać.Przez chwilÄ™ nic siÄ™nie dziaÅ‚o, wreszcie Ahmad zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ drwiÄ…co.- Nigdy nie odważysz siÄ™ tu podejść.- Wszystko mi jedno.- Znowu zrobiÅ‚a kilkakroków.- I tak zginÄ™, i tak, wiÄ™c wszystko mijedno, czy wylecÄ™ w powietrze, czy poderżnieszmi gardÅ‚o.Zmierć to Å›mierć.- No to chodz - prowokowaÅ‚.- Chodzi przekonaj siÄ™, jak smakuje ostrze mojego noża.- Wypuść chÅ‚opca - zażądaÅ‚a.- Wtedy pode­jdÄ™.Rozumiesz?- Najpierw podejdz.Wtedy zobaczÄ™.- Zróbmy inaczej.Niech Ismael z chÅ‚opcem 368 Bramy rajustanÄ… w poÅ‚owie drogi.Kiedy siÄ™ zbliżę, IsmaeÅ‚go uwolni i zabierze mnie.Tak bÄ™dzie sprawied­liwie.- Tak mnie oszukasz!- W takim razie ty puÅ›cisz chÅ‚opca, gdy jaznajdÄ™ siÄ™ w rÄ™kach Ismaela.Wtedy nie zdoÅ‚amciÄ™ oszukać, prawda? - PrzeniosÅ‚a spojrzenie nawdowca po Treenie.- Ismaelu, zrobisz to?- Tak - odparÅ‚, wychodzÄ…c z piwnicy nawolnÄ… przestrzeÅ„, oÅ›wietlonÄ… Å›wiatÅ‚em księżyca.SkÅ‚oniÅ‚ siÄ™, dotykajÄ…c dÅ‚oniÄ… czoÅ‚a, a potemserca.- Tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÄ™.PrzysiÄ™gam napamięć mojej żony, która kochaÅ‚a ciÄ™, jakbyÅ›byÅ‚a jej siostrÄ… przez krew.Zaskoczona tym peÅ‚nym szacunku ukÅ‚onemChloe przyjrzaÅ‚a siÄ™ Ismaelowi uważniej i naglespostrzegÅ‚a, na czym spoczęła jego prawa dÅ‚oÅ„,którÄ… dotknÄ…Å‚ okolic serca.Przeniknęło jÄ… parali­Å¼ujÄ…ce, lodowate zimno, gdyż momentalnie po­jęła, co on zamierza uczynić.Nad ich gÅ‚owamiprzepÅ‚ywaÅ‚y chmury, dookoÅ‚a cicho szumiaÅ‚ydrzewa, woda w jeziorze pluskaÅ‚a o brzeg,zarechotaÅ‚a żaba.DookoÅ‚a życie biegÅ‚o swoimtorem jakby nigdy nic.- Ismaelu.-zaczęła Chloe, lecz nie daÅ‚ jejdokoÅ„czyć.- Los tak wÅ‚aÅ›nie chciaÅ‚.I tak jest dobrze.Jest tak, jak wy, Amerykanie, czÄ™sto mówicie:w porzÄ…dku. Jennifer Blake 369PrzypomniaÅ‚o jej siÄ™, co powiedziaÅ‚ rano, gdyujrzaÅ‚a go w skÅ‚adzie nasion. Mam swój wÅ‚asnydżihad".Nie, nie mogÅ‚a na to pozwolić.- ZmieniÅ‚am zadnie - oÅ›wiadczyÅ‚a gwaÅ‚tow­nie i cofnęła siÄ™.Ahmad wybuchnÄ…Å‚ drwiÄ…cym Å›miechem, bio­rÄ…c to za oznakÄ™ jej tchórzostwa, zaÅ› na mÅ‚odejtwarzy Ismaela pojawiÅ‚ siÄ™ Å‚agodny uÅ›miech.- Nie, siostro mego serca, tak siÄ™ nie da.PomyÅ›l o moich córkach, które mogÄ… podzielićlos swej matki.PomyÅ›l o tym, że można byćwolnym na różne sposoby, a jeden z nich jestnajpewniejszy ze wszystkich.Chodz.WyciÄ…gnÄ…Å‚ ku niej lewÄ… dÅ‚oÅ„, zaÅ› prawÄ…ukradkiem odpiÄ…Å‚ granat zawieszony u przecina­jÄ…cego jego pierÅ› szerokiego pasa.- Nie rób tego! - odezwaÅ‚ siÄ™ za jej plecamigÅ‚os Wade'a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl