[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozwój ekonomicznymyśli za nich.Jerzy Plechanow z głęboką pogardą traktuje  chaotyczne pismaSorela.Jest to całkiem szczere.Struktura umysłowa Plechanowa jest całkiemniewspółmierną z umysłem, posiadającym tak wybitnie postępowe wyszkolenie,jak Jerzy Sorel, jedyny dziś pisarz socjalistyczny, którego miejsce w historyi my-śli ludzkiej jest zabezpieczone.NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG71i podwaliny naszego społecznego istnienia.Społeczeństwo, które nieistnieje jako na wpół instynktowny, niewyrozumowany, irracjonalnystan dusz swoich członków, niczego już nie dokona, znajduje się w sta-nie rozkładu.Dlatego też trzeba być bardzo ostrożnym w wyprowadza-niu wniosków co do stanu społecznego skupienia, odporności i żywot-ności danego społeczeństwa;  obierając za podstawę zracjonalizowanąpowierzchnię kulturalnego życia danego społeczeństwa, popełniać mo-żemy niezmierne wprost błędy.Pamiętać też trzeba, że związki pomię-dzy życiem intelektualnym a tą irracjonalna dziedziną są bardzo skom-plikowane, różnorodne i w każdym razie nie identyczne z czysto inte-lektualnymi, logicznymi stosunkami.Dana myśl może niejednokrotniewyładowywać działania, dążące do wprost sprzecznych z nią rezulta-tów.Gdy chodzi p ocenę jakiegoś systematu myśli i wartości  trzebaumieć rozróżniać tę życiową czynną logikę  od prostolinijnej logikipojęć.Ta ostatnia bywa, gdy idzie o historyczne, życiowe ocenianiemyśli i obrazów świata, zgoła nieprzydatna.Gdy się rozważy to, wyda-ją się typowo intelektualistyczne polemiki naszych postępowców prze-ciwko wszechpolakom zgoła nieczytelnymi,  i niejednokrotnie nasuwasię pytanie, czy naiwność ta da się pogodzić z dobrą wiarą.Ludzie, któ-rzy znają n.p.prace ideologów francuskiego bloku o Tainie, lub kwia-tuszki polemiki włoskich reformistów z syndykalistami, lub w ogólesposób, w jaki traktowani bywają przez patentowanych  postępowcówpisarze  reakcyjni , wiedzą, jak wspaniale umie nieubłagana racja sta-nu partyi kryć się poza pozorami całkiem wzruszającej niewinnościumysłowej.Schlebianie prostactwu umysłów niewyszkolonych, niedo-strzeganie odcieni, wymagających dla ich rozróżniania specjalnegoprzygotowania, przekonanie o nieomylności każdego wyborcy, który znami w ten lub inny sposób iść się zgadza  nieustanny cichy apel donieuctwa i chamstwa  oto są elementy niezbędne demagogicznej sztu-ki pisania.Z punktu widzenia psychologii, z punktu widzenia konkret-nego życia  społeczeństwo jest to spontanicznie, instynktownie ustala-jąca się koordynacja czynnych usposobień współżyjących ze sobą jed-nostek; jest to wielki irracjonalny fakt życiowy.Badania natury tego faktu są bardzo mozolne: w każdym razie jed-nak prawa, rządzące nim, nie mogą być utożsamione z logicznymiprawami myśli.Ten zbiorowy, irracjonalny fakt stanowi właściwe pod-łoże wszelkich kultur, siła danego społeczeństwa w nim spoczywa, siładanej kultury, danego systematu myśli i wartości tkwi w znaczeniu,jakie mają one dla niego.Proszę pamiętać zaś, że nie chodzi tu o żadnąNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG72jazń zbiorową, o żadną świadomość ponadindywidualną, o żadne mi-styczne, w znaczeniu  do zródeł duszy polskiej ,  Monsalvatu , zródłodeklamacji.Chodzi o rzecz bardzo realną, o coś realniejszego od rze-czy, gdyby bowiem tego coś nie stało, przestało by istnieć dla Polakówcokolwiek bądz, co rzeczą może być nazwane: zaczęła się by zaś tanoc, o której mówi Carlyle, że  w niej już nie będzie czynów.Nie jestjuż moją winą, iż życie jest głębszą rzeczą, niż to sobie wyobrażająpolscy postępowcy, którzy mogą od tej pory szczebiotać, że skompro-mitowany raz na zawsze w oczach socjalistów kokietować usiłuję znacjonalizmem.Najdrożsi moi, zapewniam was, że umiem ocenić przywilej, któryposiadam, przywilej mianowicie, że mogę, muszę, chcę  tłumaczciesobie, jak chcecie  nie liczyć się z opinią żadnej grupy ludzi w Polsce,że mogę całkowicie i jedynie wsłuchać się w to, co myśl moja pozna zpraw, rządzących głębszym i rzeczywistszym od wszelkich grup ży-ciem zbiorowym, a raz posiadłszy przywilej ten i zrozumiawszy jegosiłę, nie wyrzekę się go, chociażby grupy wyszły poza dzisiejszy, Ba-kajowski okres swego o mnie mniemania.Tak, i nie zmieni nic tegofaktu, że natura społecznego węzła taką jest, jak tu ją przedstawiam, apolskim postępowcom nie pomoże nic przekonanie, że to samo twier-dził Carlyle, a przecież można o nim w polskiej prasie nie pisać.Nie,nie pomoże to nic w tym, jak i w innych wypadku, bo oto wchodzi wgrę widmo, na wieki dla wszystkich  paplających niedostępne: twar-da, niezmienna natura życia.So und nicht anders, a reszta w Pamfle-tach dnia ostatniego Carlyle' a.I choćbym chciał nawet pocieszyć pol-skiego postępowca, że o książce tej Marks i Engels wcale zle pisali, tonie przyda się i to mu na nic, bo spory między  rzeczywistościami  aw obliczu czasu, póki * on będzie istniał dla człowieka, rzeczywisto-ścią nie przestanie być ani Marks ani Carlyle  nie dotyczą w niczymistot, które świerzb językowy mają  tak  niezawodnie, i pewną zdol-ność w naśladownictwie tych form językowych, za pomocą którychludzie wyrażają myśli, lecz zdolności pomyślenia choćby jednej jedy-nej sprawy rzeczywistej  nie, przenigdy nie.Tak oto jest.Różne styleprzepłyną jeszcze przez głowę polskiego postępowego  inteligenta ,ale nie wniknie w nią nigdy żadna rzeczywistość, i chociaż kupi on so-bie i studiować zacznie dzieła Vica, Newmana, Bergsona, Sorela, Ca-rlyle'a, Durkheima  nie przyda się to na nic,  pomiędzy głową a ko-niuszkiem pióra zniknie cała treść i pozostanie to, co było-pusta samo-NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG73wola, która sądzi, że gdy frazeologię swoją tak lub inaczej przykroi samą rzeczywistość zmieni.Pozostanie jednak, to, co jest i było: społeczeństwo jest ugruntowa-ne w żywych siłach jednostkowych, lub niema go wcale; istnieje onojako pewna właściwość woli, lub tych dziedzin życiowych, z którychrodzi się wola; w każdym zaś razie jest ono wcześniejsze, istotniejsze,niż wszystkie w słowie wyrażone i do godności bytu podniesione do-świadczenia zbiorowe.Ma tu miejsce niezmiernie charakterystycznezjawisko.Pojedyncze rozumujące ja znajduje na zewnątrz siebie wy-twory poprzedniej historyi, i wydają mu się one tą głębszą, potężniejsząrzeczywistością, z którą czuje się ono związane.Słowo  byt niezawi-sły, czyli słowo  hipostaza przesłania samą społeczną czynną rzeczy-wistość, z której wyrosło ono i wyrasta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl