[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To gorszeniż.- PodwiozÄ™ ciÄ™ - zaofiarowaÅ‚a siÄ™ Lucy.- Nie ma potrzeby.ZadzwoniÅ‚em po szofera.ByÅ‚bym jednakwdziÄ™czny, gdyby Maude mogÅ‚a tu zostać, dopóki nie uporamsiÄ™ z tym idiotyzmem.ZapomniaÅ‚em, że daÅ‚em moim dwómludziom wolny weekend.MyÅ›laÅ‚em, że.- W jego oczachpojawiÅ‚ siÄ™ ostry bÅ‚ysk, a rÄ™ka musnęła ramiÄ™ Lucy, wykazujÄ…cwyraznÄ… tendencjÄ™ do zeÅ›lizgniÄ™cia w dół.- Tak to czasami bywa - powiedziaÅ‚a dziewczyna, poÅ›pieszniesiÄ™ cofajÄ…c.- BÄ…dz ostrożny.MgÅ‚a jest wszÄ™dzie.RozpalÄ™ wkominku, żeby przegnać chłód.MyÅ›lÄ™, że mogÅ‚ybyÅ›my upiechot-dogi przy ogniu.Pani Winters, jeÅ›li tylko potrafi paniodnalezć drogÄ™ do miasta, nie ma potrzeby, żeby pani zostawaÅ‚a.- WezmÄ™ paniÄ… ze sobÄ….- Jim wyglÄ…daÅ‚ przez okno.- Już jestsamochód.ZapanowaÅ‚o zamieszanie, kiedy we dwójkÄ™ ruszyli do drzwi.- Ależ ty jesteÅ› zupeÅ‚nie przemoczony, Jimbo - zaprotestowaÅ‚aAngie.- PowinieneÅ› siÄ™ przebrać przed pójÅ›ciem do pracy.- Nie martw siÄ™.Jestem tak wÅ›ciekÅ‚y, że samym gniewemosuszÄ™ te ciuchy w przeciÄ…gu paru minut.Lucy, to byÅ‚ bardzomiÅ‚y dzieÅ„.Może powtórzymy go kiedyÅ›?RS 98- Może? - Lucy zachichotaÅ‚a wiedzÄ…c, że marzy mu siÄ™ owiele wiÄ™cej.Czy aż tak bardzo bÄ™dÄ™ siÄ™ staraÅ‚a go powstrzymać? - spytaÅ‚asamÄ… siebie.Maude z haÅ‚asem zbiegÅ‚a ze schodów w chwili, kiedy jejojciec byÅ‚ już przy drzwiach.- Tatusiu?ZatrzymaÅ‚ siÄ™.Maude przebiegÅ‚a przez pokój i rzuciÅ‚a siÄ™ naniego.PodniósÅ‚ jÄ… do góry i trzymaÅ‚ wysoko nad gÅ‚owÄ…, a potempocaÅ‚owaÅ‚.- Nie mogÄ™ iść z tobÄ…?- Nie tym razem, kochanie.Zostaniesz tu z Lucy iprzyrzÄ…dzisz obiad nad ogniem.- Tak, Lucy i ja musimy siÄ™ lepiej poznać, prawda? PaniWinters, czy pani wie, że Lucy bÄ™dzie mojÄ… mamÄ…?- Cóż, to trochÄ™ przedwczesne - zaprotestowaÅ‚a dziewczyna.-My jeszcze nie.- Ależ tak - przerwaÅ‚ Jim.- Uważaj to za zaÅ‚atwione.PrzyszÅ‚ywtorek rano w KoÅ›ciele Kongregacjonalistów.O jedenastej.-WyszedÅ‚, zamykajÄ…c za sobÄ… drzwi.- Och! Ten czÅ‚owiek może doprowadzić do szaÅ‚u! Wszystko,co mówi, traktuje tak, jakby byÅ‚o odlane ze zÅ‚ota! I w ogóle niesÅ‚ucha.Już tysiÄ…c razy mówiÅ‚am mu  nie"! MiaÅ‚abym ochotÄ™palnąć go prosto w nos! - piekliÅ‚a siÄ™ Lucy.- WiÄ™c czemu tego nie zrobisz? - spytaÅ‚a cicho Angie.- Ponieważ.ponieważ bojÄ™ sie, że może mi oddać.- Aha - mruknęła staruszka.- Nie pozwolÄ™ mu - oÅ›wiadczyÅ‚a z uporem Mau-de.- Nawetmojemu tatusiowi.PragnÄ™, żebyÅ› zostaÅ‚a mojÄ… mamÄ….JeÅ›lipodniesie na ciebie rÄ™kÄ™, ja.ja ugryzÄ™ go w kostkÄ™!- I to jest chyba najlepsza propozycja, jakÄ… otrzymaÅ‚am odtygodni - odparÅ‚a Lucy.- Bierzemy siÄ™ za obiad?RS 99ROZDZIAA ÓSMY- CaÅ‚a zesztywniaÅ‚am - powiedziaÅ‚a Lucy, obracajÄ…c siÄ™ narÄ™czniku, by wystawić plecy do sÅ‚oÅ„ca.- PosmarujÄ™ ciÄ™ kremem z filtrem i przy okazji wymasujÄ™ -zaproponowaÅ‚ Jim i wziÄ…Å‚ siÄ™ do pracy, zanim zdążyÅ‚azaprotestować.Jego rÄ™ce byÅ‚y delikatne i gÅ‚adkie.Westchnęła zzadowoleniem.- Niezle jak na bankiera - droczyÅ‚a siÄ™.- Nie mów tak.Może nie zawsze bÄ™dÄ™ bankierem.Jest milionrzeczy, które wolaÅ‚bym robić.- Macie zamiar siedzieć tu na kocu przez caÅ‚y dzieÅ„? - MaudeprzebiegÅ‚a obok.Jak zwykle życie maÅ‚ych dziewczynekupÅ‚ywaÅ‚o w szalonym pÄ™dzie.- Zaraz do ciebie przyjdziemy! - zawoÅ‚aÅ‚a za niÄ… Lucy.Dziecko pobiegÅ‚o do wody i zanurkowaÅ‚o.- Boże, co za warunki do zalotów - wymamrotaÅ‚ Proctor.- Och, wiÄ™c to dzisiaj mamy w programie? MyÅ›laÅ‚am, żemiaÅ‚eÅ› już dosyć wczoraj.- Ani trochÄ™.A zostaÅ‚o nam niewiele czasu.Bierzemy Å›lub wewtorek.Czyżby? - pomyÅ›laÅ‚a Lucy.Czemu nie mogÄ™ w to uwierzyć,nawet gdybym chciaÅ‚a?Nie musiaÅ‚a zmieniać tematu.ZrobiÅ‚ to za niÄ….WsunÄ…Å‚ palecpod brzeg jej kostiumu kÄ…pielowego i kontynuowaÅ‚ masaż.- I nie mów mi, że jest ci nieprzyjemnie - wyszeptaÅ‚, choć najego twarzy malowaÅ‚a siÄ™ niepewność.- Nie miaÅ‚abym nic przeciwko temu - odparÅ‚a promiennie.-Ale twoja córka patrzy i sÄ…dzÄ™, że nawet idzie w tÄ™ stronÄ™.Lucy westchnęła.To byÅ‚ jej dom - plaża, morze, ptaki.tenmężczyzna?- Obróć siÄ™ - rozkazaÅ‚.RS 100UsÅ‚uchaÅ‚a niemal bezwiednie.Jego dÅ‚onie pracowicieprzesuwaÅ‚y siÄ™ w górÄ™ i w dół jej ud, rozsmarowujÄ…c krem.- MiaÅ‚eÅ› wiadomoÅ›ci od Eloise? - spytaÅ‚a leniwie.- Nie dalej jak wczoraj.WÅ‚aÅ›ciwie od jej matki.PoinformowaÅ‚a mnie, że Eloise jest w depresji i że zabiera jÄ… wrejs dookoÅ‚a Å›wiata.ChciaÅ‚a wiedzieć, czy może wziąć ze sobÄ…Maude.- O Boże, ty nie.?- Nie.PowiedziaÅ‚em babci, że chciaÅ‚bym, by Maude z niÄ…pojechaÅ‚a, ale ma wÅ‚aÅ›nie wietrznÄ… ospÄ™ o wyjÄ…tkowopaskudnym przebiegu.- A babcia jeszcze na to nie chorowaÅ‚a?- MÄ…dra dziewczynka.Babcia jeszcze na to nie chorowaÅ‚a.Lucy spojrzaÅ‚a przez ramiÄ™ na bruzdy i zmarszczkiprzecinajÄ…ce jego ponurÄ… twarz.W oddali rozbrzmiaÅ‚y dzwonykoÅ›cielne.UsiadÅ‚a i usÅ‚uchawszy nakazu sumienia, z żalemodsunęła jego dÅ‚onie.Niedobrze, pomyÅ›laÅ‚a.Leżę na plaży wniedzielÄ™ rano, cieszÄ…c siÄ™ życiem, a mÄ™skie dÅ‚onie gÅ‚aszczÄ…moje ciaÅ‚o.I to w miejscu publicznym.Powinnam terazznajdować siÄ™ w koÅ›ciele.- Po wczorajszym dniu należy nam siÄ™ trochÄ™ spokoju.ZaproponowaÅ‚bym ci, żebyÅ›my poszli popÅ‚ywać, ale kiedyodnalezli naszÄ… łódz, okazaÅ‚o siÄ™, że ma dziurÄ™ na dziobie.Lucy wstaÅ‚a i otrzepaÅ‚a siÄ™.On również siÄ™ podniósÅ‚ zezbolaÅ‚Ä… twarzÄ…, w rÄ™ku trzymajÄ…c buteleczkÄ™ z kremem.PodwpÅ‚ywem impulsu dziewczyna pocaÅ‚owaÅ‚a go w policzek.- Zaczynam zmieniać o tobie zdanie.Robisz siÄ™ coraz milszy.- CieszÄ™ siÄ™, że takie sÄ… twoje odczucia.Zlub jest wciążwyznaczony na wtorek.- Cóż, nie jestem pewna, czy jesteÅ› aż tak miÅ‚y - zripostowaÅ‚ai odwróciwszy siÄ™, pobiegÅ‚a do oceanu.Proctorowie zjedli lunch z Lucy i Angie.WeszÅ‚o to wzwyczaj, który sprawiaÅ‚ przyjemność obu paniom [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl