[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja wiem, że otakich rzeczach wszyscy dobrze wiedzą i nazywają się one jak choroba: znieczulica, ale to błędnadiagnoza, doktorze.Raz na jednej z głównych warszawskich ulic zrobiła się ogromna dziura, w tędziurę wpadali różni kierowcy i skręcali felgi.Stojąc tak i marznąc, postanowili razem wystąpić oodszkodowanie.Zadzwonili po telewizję i po kogoś z wydziału dróg, kto wystąpił w telewizji ipowiedział, że kierowcy powinni najpierw udowodnić, że wpadając do tej dziury nie przekroczyliszybkości.Zdarzają się zabawniejsze sytuacje, zdarzają się też sytuacje znacznie bardziej poważne,a każda z nich jest nauką, że lepiej sobie odpuścić.Ucząc się, jak trudno jest bronić własnej spra-wy, nie mamy już energii na te cudze.Coraz to ktoś inteligentnie zauważy, że kobiety się nie bro-nią więc albo są zadowolone, albo się pogodziły, albo zasłużyły, bo normalny człowiek jednak byzareagował.Ale dla struktury Wioski bardzo ważne są hierarchie.A kobiety nie są moralniejsze i lepsze , one też nawykły do życia w Zbójeckiej Wiosce.Aż w końcu jedna studentka opowie-działa taką historię, bardzo ciekawą.Dochodzi do ulicznej bójki, gdzie, jak to zwykle bywa, kilkuosobników ma dużą przewagę i złe intencje.Rzecz rozwija się też tradycyjnie przechodnie mija-ją, ktoś kogoś tłucze.Ale nagle pojawia się staruszka, która wkracza pomiędzy bijących się i roz-pędza całą awanturę skutecznie własnym parasolem.Jak to się dzieje, że jedna staruszka potrafizrobić to, czego nie chcą i nie mogą zrobić przechodzący tą samą ulicą mężczyzni i kobiety w silewieku? Czy staruszki z parasolami mogłyby oczyścić autobusy z kieszonkowców? Może mogłybypowstać oddziały straży miejskiej złożone ze staruszek z parasolkami? U staruszek wzrosłoby po-czucie własnej wartości, mogłyby żyć godniej, a my wszyscy też w końcu byśmy odetchnęli.Cie145kawe byłoby się dowiedzieć, według jakich praw zorganizowany był wewnętrzny świat tej starusz-ki, co było jej metaforą? Nie dowiemy się, nie poznawszy bliżej starszej pani.Ale na pewno niebyła nią Zbójecka Wioska.Ludzie, mężczyzni i kobiety, których reguły życia w Zbójeckiej Wiosce męczą, złoszczą bądznapawają lękiem, czują się zwykle bardzo osamotnieni.Jak wszyscy.jeśli każdy.to o co mampretensję? Już tylko opowiedzenie sobie takich historii, powiedzenie ich na głos może przynieśćulgę.Okaże się, że są inni, którzy czują to samo.Ale to nie wystarczy.Podstawowe przesłaniaZbójeckiej Wioski, które brzmią: Niczego się nie da zmienić, niczego się nie da zrobić, silniejsi odciebie przegrali , są jak trucizna, która paraliżuje częściowo wolę.Co można zrobić? Zmienić me-taforę.Zamieszkać w niej, poczuć się w niej dobrze.Odzyskać siły.Wyjść do tego, co obiektywnienazywa się światem, opierając się na własnej metaforze.Na przykład Tańca albo Domu, alboDrzewa, albo Drogi.Dlaczego tak? Bo nawet jeśli zamieszkamy w jakimś miłym pokoiku, to nieznaczy, że inne metafory przestaną nas dotyczyć.Ludzie, którzy żyją zgodnie z metaforą Wojnyalbo Władzy, albo Maszyny, nie roztopią się pod magicznym wpływem naszego wewnętrznegoświata.Tylko zaczniemy ich widzieć inaczej.I jeszcze coś.Zabrać parasol.Parasol to ciekawe narzędzie, które zmienia kształt i funkcję wzależności od tego, w jakiej bądz czyjej znajdziemy się metaforze.Jeszcze raz przeczytaj wykaz metafor.Wybierz jedną i zacznij oniej rozmyślać.Jaki świat mogłabyś stworzyć na podstawie wy-branej metafory? Jakie panują tu prawa? Jaka poezja jest cenio-na? Jakiego rodzaju sztuka? Jak wyglądają związki miłosne, ro-dziny? Jak wychowuje się dzieci? Jakie zasady są najważniejsze?Jak rozwiązuje się konflikty? Jaki jest obraz świętości, jaka jestpanująca religia?Zobacz, jaką metaforę zawiera w sobie fikcyjna rzeczywistość,nad którą właśnie pracujesz.To pomoże ci rozwijać się dalej w jejobrębie.Nieświadome mieszanie metaforycznych pól wywołujezgrzyty w lekturze.Jeśli wyczuwasz metafory nieświadomie, jakróżdżkarz, będziesz poruszać się w tym polu, nie nazywając gonawet, co też jest dobre.Pomyśl o książkach, które ostatnio czy-tałaś, i sprawdz, czy prawdą jest, że dobrze wykreowana fikcyjnarzeczywistość zawiera w sobie jedną wiodącą metaforę.Sprawdz, czy któraś z postaci w tekście, nad którym pracujesz,postępuje zgodnie z wybraną bądz uwewnętrznioną metaforą.Pomyśl o scenie, w której każda z postaci uwewnętrznia jednąmetaforę, na przykład jedna wciela się w Wojnę, inna w Zwie-rzę, a jeszcze inna w Taniec.Jak wyglądałoby ich spotkanie?Zauważ, że słowo generuje tylko w wąskim znaczeniu odnosi siędo fizyki.Według słownikowej definicji oznacza powstawanie,tworzenie, rodzenie się, a także wytwarzanie pewnej energii.Rozpisz własną metaforę według wzoru LeGuin, używając jakopodstawy ważnego dla ciebie słowa, którego nie użyła pisarka.Naprzykład Woda.Pomyśl, jaki świat generuje taka metafora.Na-pisz opowiadanie o osobie, która w nim żyje.146Wyobraz sobie, że znalazłaś się w sklepie z metaforami.Jak onwygląda? Czy jest to współczesny duży magazyn, czy też ciemny,starodawny sklepik, w którym pachnie ziołami i cynamonem?Można tu znalezć małe metafory, w sam raz na linijkę wiersza,albo duże metafory na opowiadanie, poemat lub powieść.Opiszswoją wizytę w tym sklepie.Wyobraz sobie, że masz w nim kredyt, otwarty od dziś dopóty,dopóki będziesz ze swej strony odsyłać z powrotem do sklepu me-taforę, którą stworzyłaś sama.W zamian za tę jedną, do którejzachowujesz prawa, możesz korzystać ze wszystkich, które się wnim znajdują.Są tu metafory, podobnie jak odzież, z drugiej ręki.Niektóre całkiem znoszone.Inne są przecenione.Ale dużo jest ta-kich, które są oryginalne.Odsyłając metaforę do sklepu, postępu-jesz jak wszyscy inni, którzy mają w nim kredyt.Nie ty jedna zniego korzystasz.Wyobraz sobie, że masz przed sobą dzban.Należy do ciebie.Z je-go pomocą możesz stworzyć świat.Dzban zawiera w sobie wybra-ną metaforę.Którą? Co się dalej stanie?147Kwestia kontaktuMiłość to wzajemność, i jest nią też sztuka.Jeanette WintersonDo tej pory rozmawiałyśmy tylko z naszymi bohaterami.Sytuacja, kiedy w obszarze naszej wy-obrazni pojawia się kolejny wyobrażony element czytelnik pozwala na miłą komplikację.Ajako że pisanie jest czynnością, która stwarza świat od początku, od nas zależy, gdzie umiejscowi-my naszego rozmówcę.Jakie jej lub jemu nadamy cechy.Jak jego lub ją sobie wyobrazimy.Z kimbędziemy rozmawiać, tak żeby ludzie, których istnienia nie podejrzewałyśmy, sądzili, że mówimydo nich.Wspominałam wcześniej o tym, jak wirtualnie skierowana na czytelnika miłość objawiasię w zakończeniu Jazzu.Ale też dobrze pamiętam, w jaki sposób we mnie, już niezależnie odMorrison, utrwaliło się przekonanie, że taka miłosna relacja, która rozgrywa się na planie wzajem-ności między książką a czytelnikiem, ma w istocie miejsce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Chojnacka Izabela Miłoć na gruzach Kosowa
- Pietrzyk Izabela Histerie rodzinne
- Fredro Aleksander Sluby Panienskie 9789185805594
- Twórczoć Architektoniczna Kosinski
- borkowski
- TRZY PŁASKIE KLUCZE Jerzy Edigey
- Stone Katherine Wyspa Marzeń
- Chesterton G.K. Sw. Tomasz z Ak
- do%252Bwydruku%252B5
- Brooks, Terry Jerle Shannara 02 Antrax
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lam.xlx.pl