[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.226 plikacji.Najmniejszy ślad sceptycyzmu, najlżejszy cień wątpliwości - w od-niesieniu do cudów, chrześcijańskiego sposobu życia, autorytetu Kościoła- podpadały pod werdykt Bellenghiego.Potępiając Zoomanią, odrzucałjednocześnie korzyści płynące z dzieła dla medycyny (o której nie miałpojęcia).On, który kiedy indziej pedantycznie dbał o zachowanie granic,w tym przypadku nie cofnął się przed brutalnym wtargnięciem w dziedzinę,która była mu całkowicie obca.Krytyka dzieła Darwina dokonana przez Bellenghiego wypadła bardzotradycyjnie, ale w jednym punkcie wykazuje osobliwość, dzięki którejrzymska działalność cenzorska zaczynała się zauważalnie różnić od działal-ności w poprzednich stu latach.U strażników ortodoksji rosła niechęć dowdawania się w kwestie przyrodoznawcze, dlatego zazwyczaj koncentrowalisię na aspektach teologicznych i moralnych badanych dzieł.To zresztąrobili zawsze - nie dlatego, że dręczyły ich skrupuły, lecz ponieważ w dzie-dzinie przyrodoznawstwa byli ignorantami.Wcześniejsze klątwy były za-zwyczaj ogólne, a wypowiedzi cenzorów niejasne i szablonowe.Ulubionymtematem było kacerstwo, a herezję można było praktycznie odkryć wszędzie.Jednak cenzora Erazma Darwina interesował tylko jeden jedyny aspekt - żetego rodzaju teorie prowadziły do materializmu.Materializm wstrząsałfundamentami wiary i Kościoła, które Bellenghi i Grzegorz XVI chcielikoniecznie odbudować z ich poprzednim prymatem.Co z tego wynikłonietrudno przewidzieć.Bellenghi - tak jak jego kolega i przyjaciel, Grze-gorz XVI, papież, który nie chciał niczego wiedzieć o kolejach, ponieważsą  drogami diabła" - rozpatrywał problemy związane z cenzurą, religią ipolityką jako wielką nierozerwalną całość.Także publicysta i kaznodzieja Felicite Robert de La Mennais2 (1782-1854), założyciel gazety  L'Avenir" ( Przyszłość"), w porewolucyj-nejFrancji wiązał religię z polityką: popierał rozdział Kościoła i państwa orazpolityczne wolności.Lamennais udał się do Rzymu, ponieważ chciałnamówić Grzegorza XVI, żeby stanął po stronie demokracji albo przynaj-mniej ją tolerował.Lamennais nie wiedział, że listy, które pisał w podróży,były przechwytywane przez szpiegów austriackiego kanclerza Metternichai we fragmentach przekazywane papieżowi.15 marca 1832 r.Grzegorz XVI2W Polsce przyjęta jest forma Lamennais.217 przyjął niepodejrzewającego niczego reformatora.Poczęstował gościa i jegotowarzyszy tabaką (Ojciec Zwięty chrześcijaństwa zażywał tabakę; jegoszaty były nią często poplamione.Gdy razu pewnego przyjaciel, któremuzalecał jej zażywanie, arogancko odmówił z uwagą:  Ja nie oddaję się temugrzechowi", namiestnik Chrystusa odpowiedział:  To nie grzech, gdybygrzechem był, ty byś go miał").Rozmowa była uprzejma.Podróżnikomprzekazano monety pamiątkowe z podobizną św.Grzegorza, po czympożegnano się - nie poruszając celu podróży.Pięć miesięcy pózniej, 15 sierpnia 1832 r., papież w encyklice (Mirarivos) wyklął wolność sumienia, ale nie wymienił Lamennais'go z nazwiska.Bez osobistej złości wobec ich głosiciela, Grzegorz XVI potępił idee: równośćobywateli wobec prawa niezależnie od ich religijnej przynależności czy ludjako zródło władzy.Krzewią się korupcja, rozpusta i zabłąkanie, głosi Mirari\os.Wolność i moralność zostały podkopane przez nowożytny porządek.Symptomatyczne dla tego współczesnego, żałosnego upadku są napaści narzymską cenzurę, którą błędnie uważa się za  zbyt surową i uciążliwą",  niedo pogodzenia z zasadami sprawiedliwości", i której Kościół jakoby naduży-wa.Absolutna bzdura! - oświadczył Grzegorz XVI w godnej, uczonej łacinie.Przedstawiciele rzymskiej cenzury wzięli sobie do serca słowa papieża.Lamennais oficjalnie odwołał swoje słowa i podporządkował się Kościołowi,ale prywatnie porównał wypowiedziane w Mirari vos myśli z  bandażami,którymi owinięte są egipskie mumie".W 1834 r.opublikował anonimowoswoje główne dzieło, Paroles d'un croyant (Słowa wierzącego), w którymzwraca się przeciwko tyranii i dziedziczności królestwa oraz optuje zademokracją.Książka, potępiona przez Metternicha i wyklęta przez Grzego-rza XVI w kolejnej encyklice (Singulari vos), stała się publicznym sukcesem,właśnie dlatego, że została obłożona klątwą.Każdy chciał wiedzieć, dlaczegota książeczka  mała w objętości, ale wielka w szkodliwości" zasłużyła nawyróżnienie papieską klątwą.I każdy rozumiał, gdy czytał tyrady Grzego-rza XVI przeciwko  temu dziełu szatana", które opowiada się za tak  o-błędnymi urojeniami" i  oburzającymi wybrykami" jak wolność sumieniai myślenia, że w sporze o Słowa wierzącego starły się dwa światopoglądy,stary i nowy.Zdaniem Kongregacji Indeksu to starcie odbywało się w ukryciu, przyczym zarówno zwolennicy Lamennais'go, jak i jego przeciwnicy współ-działali w tej tajemniczości. Symboliczna, zagadkowa i bardzo ciemnaksiążka" powiedział Rafaele Fornari, cenzor, któremu powierzono zbadanieopublikowanej we Francji odpowiedzi na Słowa wierzącego Lamennais'go.218 Rafaele Fornari - dyplomata, kardynał i autor projektu dogmatu o niepo-kalanym poczęciu - uaktywnił się na skutek donosu arcybiskupa Genui.Jużsama jego opinia - zdaniem Fornariego - wystarczała, aby każde pismo zaalbo przeciwko Lamennais'mu umieścić na indeksie, ale chciał się trzymaćreguł ustanowionych przez Benedykta XIV.Zadeklarowawszy posłuszeń-stwo Fornari działał, jak mu się podobało: nie postarano się o drugą opinię,nie przeprowadzono kontroli.Jaskrawo łamiąc literę i ducha Sollicita etprovida kardynałom przedłożono tylko jeden raport - mimo że sam Fornariprzyznał:  nie rozumiem, czego ta książka chce i nie mogę prześledzić jejprzemyśleń".Aby umieścić na indeksie dzieło, które ukazało się jako przyczynek dodyskusji rozpętanej przez Lamennais'go, wcale nie trzeba było rozumiećwywodu.Postępowanie Grzegorza XVI rozdmuchało płomienie sporu dorozmiarów ognia, którego nawet papież nie był już w stanie zdławić.14lipca 1835 r.rozporządził we wskazaniach dla Kongregacji Indeksu, żebynie wydawać przeciwko Lamennais'mu specjalnego dekretu, lecz po prostuumieścić jego dzieło w najbliższym indeksie zakazanych książek.W tensposób usiłował osłabić wagę zakazu, ale osiągnął dokładne przeciwieństwo- popularność i powszechne oburzenie.Indeks nie po raz pierwszy okazałsię instrumentem powodującym skutek przeciwny do zamierzonego.Szkody,które encyklika Grzegorza XVI wyrządziła, były nienaprawialne.Powszech-nie przypuszczano, że posunięcie miało motywy polityczne.Sposób, w jakipotraktowano niemieckiego poetę i politycznego myśliciela Heinricha Hei-nego mógł jedynie potwierdzić te przypuszczenia.Kardynał-sekretarz stanu Luigi Lambruschini troszczył się o ochronękurczącego się papieskiego terytorium przed szerzeniem idei liberalnych.Za namową Metternicha skłonił w 1836 r.Kongregację Indeksu do obłożeniaHeinego klątwą.Umożliwił to fakt, że pisma Heinego na temat Francji,Niemiec i jego podróży zostały przełożone na francuski, cenzorzy przecieżnie mogli czytać ich w oryginale [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl