[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale może masz słuszność, że dobrowolnie szukając śmierd zdradziłbym i ją, i syna.Wydągnął rękę do Sygrydy. Dziękuję d za uratowanie mi żyda.Nie pojmuję jednak, co de skłoniło do narażenia się na śmierć lub kalectwo pomimo megozachowania.Nikt nie przywiązuje wagi do słów lub poczynań pijanego.Sygryda z uśmiechem ujęła jego dłoń.Była bym złą siostrą, gdybym tak łatwo zapomniała, co dla mnie uczyniłeś!A skoro nie przestałam de kochać, kiedy dowie działam się, jak sobie poczynasz w obcychkrajach, i to również zniosę.Wskazała zranione ramię.Torę się nie uśmiechnął.Co wiesz o moich poczynaniach w obcych krajach?zapytał.Dosyć, by deszyć się, że zamierzasz skończyć z wikingowsldmi najazdami.Co wiesz?spytał powtórnie.Wiem, że wszyscy popełniade zdrady, nikczemnośd, mordujede kobiety, zabijadedzied.Po waszym powrode do domu słyszymy tylko o czynach, z których jesteśde dumni.Przechwalade się bohaterstwem i zaszczytną walką.Olve mówił d o tym?Sygryda skinęła głową.W istode niczego d nie oszczędził!Ale jesteś bar dziej gruboskórna, niż sądziłem, skoro przyjmujesz to spo kojnie.%7łyde nie jest piękne Sygryda mówiła powoli, oglądając swoje paznokde.Człowiek musi być albo głuchy i ślepy na to, co dzieje się dokoła, albo nauczyć się żyć z tymwszystkim.151. Torę obrzucił ją zdumionym wzrokiem.Po chwili zaś powiedział:Są rzeczy, z którymi i ja muszę nauczyć się współżyć.I na pewno niewiele zyskuję pijąc na umór.Podniósł się i pomógł wstać siostrze.Sygrydo, jedno musisz mi przyrzec: gdyby Olve ponownie nie dochował d wiary,gdyby podniósł rękę na ciebie, musisz mnie wezwać!Jeśli kiedykolwiek potrzebowa łabyś pomocy, przyślij wieść, przybędę najprędzej jak się da.Czy dowiedzieliście się, gdzie przepadł Kjartan Torkjellson?zapytał Torę po chwili.Owego ranka bowiem, gdy odpływał na pomoc, nie mogli nigdzie odszukać Kjartana.Zabłądził w stronie Heggvinu odparła Sygryda.Pijany jak bela ułożył się do snu za stodołą.Niewolny znalazł Kjartana około południa i Kolbem odesłał go do Egge.Kim jest Kolbein?Gospodarz z Heggvinu.Brat Guttorma Haraldssona.Nie" wiedziałem, że Guttorm pochodzi z sąsiedniego dworu.Guttorm i Olve wzrastali razem; zawarli także brater stwo krwi jako chłopcy.To wyjaśnia wiele rzeczy.A co słychać z bajkami Kjartana o Winlandzie?Eskimosi mnożą się niczym polne myszy od powiedziała Sygryda.Ile razy o nich opowiada, tyle razy ma ich więcej do pokonania.A czy macie z niego pożytek?Olve wyznaczył go do utrzymywania w porządku rybackich łodzi i sprzętu, robi todobrze, choć przechwałki o jego wspaniałych połowach wkrótce będą równie słynne jakopowiadania o czynach w Winlandzie.Znalazł też sobie kobietę, babę istne zgrzebło.Po raz pierwszy od przybycia do Egge Torę wybuchnął śmiechem.Zaraz też opowiedział Sygrydzie o tym, jak zabrał Kjartana na statek w Dublinie.Tamta z Dublina nie mogła być gorsza od tejzauważyła Sygryda.Podstarzała dziewka służebna152ugania się za każdym jak wańatka, ma co najmniej troje bękartów, a miła jaknapastliwy niedzwiedz.Wystarczy, by na niego spojrzała.Kjartan zaraz kładzie uszy po sobie i waruje niczym obity pies.Biedny Kjartan!rzekł Torę.W milczeniu doszli do dworu.Od tego dnia Torę stał się małomówny, lecz Olve nic potrzebował nadal baczyć, czydziewierz nie przebiera miary w piwie i miodzie.Na wiosnę Torberg i jego robotnicy zaczęli budować statek dla Torego.Jari Sven musiał porozumieć się z nimi osobiście, bo uważali, że lepiej zarobią najmując sięlatem na dalekie wyprawy.Wielu miało też własne gospodarstwa, dali się jednak przekonać, gdy jarl rzekł słowo, a prócztego uzyskali obietnicę sowitej zapłaty. Torę często zaglądał na miejsce budowy; z czasem między nim a,szkutnikiemnawiązała się przyjazń.Torberg polubił jego towarzystwo, a ponieważ Torę słuchał, z rzadka tylko dorzucającsłowo, szkutnik rozgadał się i wyjaśniał mu więcej niż zazwyczaj, tym bardziej że Torę dzieliłjego zamiłowanie do poszukiwania najpiękniejszego kształtu dla każdego szczegółu i dlacałości; zamiłowanie graniczące niemal z opętaniem.Torberg budował statki podobnie jak skald układa pieśni.Każda część musiała być dopasowana niby rytm w wierszu, zamiast słowa posługiwał siętworzywem, które dobierał w jedną całość o liniach tak czystych, że większość skaldówpowinna wstydzić się swoich pieśni.A ponieważ był zależny od osiągalnego i dostarczanego budulca, każdy nowy statekróżnił się od poprzedniego, nawet tego samego rodzaju, każdy miał cechy szczególne nibyżywa istota.Pewnego razu siedząc obok Torego nad brzegiem Tor berg opowiadał o innych,dawniej budowanych statkach.Torę również był teraz rozmowniej szy.Przyjazń rozwiała przymus między nimi, czasem gwarzyli, innymi razy spędzali153. długie godziny w milczeniu, bo nie zawsze czuli potrzebę rozmowy.Co dębie napadło wtedy?spytał Torę, gdy Torberg wspomniał słynnego "Langa Ormę".Budowniczy tego statku miał słabe wyczucie piękna i kształtu odparł Torberg pozatym był uparty.A Olaf Tryggvasson, jeśli chciałeś mu coś tłumaczyć, wykazywał cierpliwość rosomaka.Dlaczego jednak naraziłeś życie i zdrowie, chcąc dowieść, że zle robią?Ile razy narażałeś żyde dla bogactwa?Nieraz.Szukałem jednak nic tyle bogactwa, ile raczej napięcia samej walki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl