[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tydzień, zajęło jej to dokładnie tydzień.A terazuwinęła się w niecałą godzinę.Wróciła myślami do chwili, gdy po raz pierwszy spotkała Hannah u Madeline.Nie miała pojęcia, czemu Hannah wtedy płakała, ale poczuła wdzięczność.Po razpierwszy nie była jedyną osobą w towarzystwie, którą dotknęło nieszczęście.Gdy zadzwonił telefon, niemal rzuciła się na słuchawkę. Halo? Cześć, Julio, mówi Hannah.Przepraszam, że znówci przeszkadzam.Miałaś rację wyszło idealnie! Poczekam, aż ostygnie i zjem kawałek. Wgłosie Hannah było tyle radości, że Julia poczuła się dziwnie dumna. Bardzo się cieszę.Zwietnie, że się udało. Prawda? Mam dwie lewe ręce do gotowania i byłampewna, że coś zle zro-biłam.Dzięki, że podzieliłaś się ze mną zakwasem. Nie ma za co. Julia nie chciała kończyć rozmowy, ale nie miała pojęcia,co jeszcze mogłaby powiedzieć. Jest tylko jeden problem. Tak?LRT To była fajna zabawa, tyle że ja nie piekę ani nie gotuję i nie wiem, co zrobićz pozostałymi torebkami zakwasu?Julia roześmiała się, przypominając sobie, że miała ten sam problem dziesięćdni temu. Moja córka będzie w siódmym niebie, mogąc zabrać do szkoły nowe to-rebki.Zdaje się, że jest już lista oczekujących dzieci, które chcą upiec ten chleb wdomu.Hannah odetchnęła z ulgą. Super! Już się bałam, że się zmarnuje. Znam to uczucie. Julia zastanawiała się nad tym i wymyśliła pewnąteorię.Robiąc coś codziennie ze swoim zakwasem, przywiązujesz się do niego izaczynasz mieć zbyt osobisty stosunek, żeby go po prostu wylać czy pozwolić musię zmarnować. Jestem taka wdzięczna, że podzieliłaś się tym ze mną i pomogłaś mi.Mogęzaprosić cię na lunch? Och, nie musisz tego robić. Julia od razu pożałowała swoich słów.Tozabrzmiało, jakby nie miała ochoty wyjść, a to nieprawda.Dlatego dodała szybko: To znaczy, z przyjemnością za siebie zapłacę. Zobaczyła swoje odbiciew piekarniku; musi przeczesać włosy, zrobić makijaż. To może zrewanżujesz się następnym razem? Julia ucieszyła się toznaczy, że takich spotkań będzie więcej. Nie masz nic przeciwko temu, że-byśmy spotkały się u Madeline? Z przyjemnością ją odwiedzę Julia nie wyobrażała sobie lepszegomiejsca.LRT Może być o dwunastej? O dwunastej. Wymówiła to powoli, przypominając sobie, jak to jest, gdyustala się datę, umawia na spotkanie. Dwunasta jest idealna.Hannach opierając się łokciami o blat, wdychała słodki zapach chleba.Cy-namonową skórkę zdobiły kryształki cukru, jak małe diamenciki.Chleb byłjeszcze ciepły, Hannah delikatnie wyjęła go z formy i położyła na kratce do wy-stygnięcia.Nie mogła uwierzyć, że go upiekła sama, od początku do końca!Odkąd w wieku szesnastu lat zaczęła zawodowo grać na wiolonczeli, posiłki jadław pośpiechu: coś na wynos, coś szybkiego do odgrzania w mikrofali, kolacja wczyimś domu.Z czasem weszło jej to w krew, nawet gdy już przestała grać za-wodowo.No i Philippe wolał jadać na mieście lubił tę atencję, z jaką trakto-wano go w kilku wybranych restauracjach, którym po prostu opłacało się podej-mować go po królewsku.Po przeprowadzce do Avalonu zaczęła próbować swoich sił w gotowaniu, a todlatego, że nie znosiła chodzić sama do restauracji, jednak nie bardzo potrafiłaporuszać się po kuchni.Nie miała zaopatrzonej spiżarni i wszystko wydawało jejsię męczące: przygotowanie, gotowanie, nie mówiąc już o zmywaniu.Dochodziłado wniosku, że może Philippe miał rację, łatwiej jeść poza domem.Po całym procesie była tak zmęczona, że już nawet nie miała ochoty na je-dzenie.Jednak chleb przyjazni wyglądał i pachniał wspaniale, nie mogła mu sięoprzeć.Oderwała kawałek i włożyła do ust.Boski.%7łałowała, że Philippe nie widzitej kobiety, jaką się staje, którą stracił.Na pewno był wściekły, że nie wykonała jego instrukcji i nie wpuściła robot-ników do domu.Najpierw przeraziła się, myśląc, że tylko pogorszyła całą sytu-ację, a potem nakazała sobie spokój.LRTDlaczego to ona miała czuć się winna? Zawsze zgadzała się na wszystkie jegopomysły.Gdy zaproponował, żeby zamieszkali razem, zgodziła się.Kiedy chciał,żeby się zaręczyli wcześniej, niż Hannah planowała zgodziła się.Gdy chciał, by przenieśli się do Chicago, też się zgodziła, choćto znaczyło, że to ona będzie latała tam i z powrotem kawał drogi, żeby ichzwiązek na odległość miał sens.Po ślubie to Philippe o wszystkim decydował,wybierał meble, wybrał im samochody, zdecydował, gdzie będą mieszkać i jez-dzić na wakacje.To jego pomysł, żeby przenieść się do Avalonu pomysł, któryzaskoczył, ale i ucieszył Hannah.Zgadzała się na wszystko, a teraz pozostał tylkożal.Philippe zapewniał, że o nią zadba, że nie będą niczego niepotrzebnie kom-plikować.Ona ma swoje pieniądze, on swoje, i zawsze tak było.Zostawi jej domw Avalonie, żeby mogła go zatrzymać albo sprzedać, jeśli ona zgodzi się zostawićmu apartament w Chicago, który, jak podkreślał, był o połowę mniejszy.OdeśleHannah jej rzeczy po zakończeniu sezonu w czerwcu.Każde zatrzyma swój sa-mochód Hannah toyotę, Philippe audi i to już będzie koniec.Palant, pomyślała Hannah i włożyła do ust jeszcze jeden kawałek, już ostatni musi zostawić trochę miejsca na lunch.Mają spotkać się z Julią za kilka minut,ale do salonu Madeline jest niedaleko, a Hannah nie chce, żeby wyglądało, iż jej ażtak bardzo zależy.Z drugiej strony, skoro ona zaprosiła Julię, nie powinna sięspózniać.Włożyła trzy porcje zakwasu do torebki i wyszła z domu.Był piękny dzień, jeszcze chłodny, ale już pełen zapowiedzi nadchodzącejwiosny.Hannah zapięła kurtkę i zawiązała szalik.Szła chodnikiem, przyglądającsię domom sąsiadującym z jej własnym.Widać, że ktoś tu mieszka, ktoś o nie dba.Na ich ulicy jest szereg pojedynczych domków parterowych, zbudowanych podkoniec XIX wieku, z drewnianym sidingiem, gontowymi dachami, dobudowa-LRTnymi pózniej garażami.Dom Hannah i Philippe a jako jeden z nielicznych prze-szedł dodatkową renowację: został powiększony i nowocześnie wyposażony.Drewniane podłogi odnowiono, dekoracyjny kominek, typowy w tych starychdomach, zastąpiono działającym.Przed domem był tylko niewielki trawnik i nicnie wskazywało, że z tyłu jest przestronne podwórko, które Hannah tak lubiła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Madeline Harper Tym razem na zawsze
- Peter Wright Łowca szpiegów
- Robards Karen Nocna pora
- Christie, Agatha Der Tod wartet
- Prus, Boleslaw La faraono 2 (Esperanto)
- Laurens Stephanie Czarna Kobra 02 Nieuchwytna na (2)
- Cook Robin Toksyna
- Nick Stone Pan Klarnet
- Joanna Wylde Jerred's Price
- Marteeka Karland & Shara Azod Mine (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkasanepid.xlx.pl