[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W miarę jak mury, wewnętrzny i zewnętrzny, pięły sięwzwyż, robotnicy z RCMP podciągali przewody coraz wyżej.Dla naszej własnej orientacji kable byłyponumerowane.Naprawdę było ich osiem, ale nosiły numery wybrane losowo z serii od 1 do 20.Chodziło o to, by wprowadzid w błąd Rosjan, w razie gdyby jednak wykryli te przewody.Był to niezłydowcip: Rosjanie na pewno docenią go, gdy poprują całą ambasadę w poszukiwaniu nie istniejącychkabli.Najtrudniejszą częścią operacji było podłączenie kabli do mikrofonów.Okna z mikrofonami wpółnocno-wschodniej części budynku były już założone; w odpowiednim czasie pracujący na budowiefunkcjonariusze RCMP dopilnowali, by właściwe ramy znalazły się na właściwych miejscach.Kable wprzestrzeni międzyściennej ciągnięto pracowicie w górę przez długie miesiące prac konstrukcyjnych.Ale operacja wiążąca jedną robotę z drugą wydawała się niemożliwa do ukrycia.Mógł to zrobid tylkotechnik operujący z zewnątrz, z rusztowania, na wysokości czwartego piętra.Zadanie to powierzonojednemu z techników Guernsey a, młodemu inżynierowi - który spisał się znakomicie.Był to potężnejpostury mężczyzna, a jednak lekko i niepostrzeżenie wspiął się na rusztowania w głębokiej ciemności,z torbą monterską na ramieniu, po czym w temperaturze bliskiej minus 40 stopni Celsjusza podłączyłpo kolei osiem mikrofonów i sprawdził dokładnośd połączeo.Natychmiast po podłączeniu mikrofonów technicy policyjni zaczęli kopad dwudziestojardowejdługości tunel z podziemi placówki RCMP, mieszczącej się w sąsiednim domu, do zakopanych podfundamentami ambasady szpul.Szpule odciągnięto następnie w głąb tunelu, po czym jego pierwszyjard od strony ambasady wypełniono betonem.Osiem kabli podłączono do przedwzmacniaczy wgarażu placówki; stąd sygnały przekazywane były bezpośrednio, przewodami, do kwatery głównejRCMP.W czasie wstępnych prób wszystkie mikrofony funkcjonowały doskonale.Ale, kiedy ta niemal bez żadnych kłopotów przeprowadzona operacja dobiegała kooca, wydarzyła siękatastrofa.Robotnik instalujący zbiornik mazutu przy zewnętrznej ścianie budynku ambasady,właśnie przy północno-wschodnim narożniku, nie wiedział oczywiście, że w tym miejscu zbiegają sięwszystkie nasze kable.Kiedy wbijał w mur klamrę przytrzymującą rurkę wentylacyjną zbiornika, trafiłdokładnie w naszą wiązkę przewodów, przecinając połączenia wszystkich mikrofonów.Nie było innego wyjścia, jak wejśd jeszcze raz na teren ambasady.Ale ta akcja należała już do znacznieryzykowniejszych niż wszystkie poprzednie.Budynek ambasady był prawie gotowy, Rosjanie ladadzieo mieli się tu wprowadzid.Nie można było liczyd na to, że Rosjanie, jeśli zauważą przebraną ekipęRCMP majstrującą przy budynku, uwierzą, że to zwyczajni robotnicy.Mimo to ludzie z RCMP podjęlitaką próbę.Noc była znowu piekielnie zimna.Udało im się wydobyd spod klamry sześd przewodów ipołączyd je; na dwa pozostałe machnęli ręką i wmurowali wiązkę z powrotem w ścianę razem zcholerną klamrą.Chod straciliśmy w ten sposób dwa mikrofony, w każdym interesującym nas pokojuzostał jeszcze co najmniej jeden sprawny.Udało się więc uniknąd kompletnej klapy.Gdy tylko Rosjanie zaczęli się wprowadzad do ambasady, usłyszeliśmy ich głosy.Oficerowie GRUrozprawiali poważnie, jak porozstawiad meble.Nagłe, po czterdziestu ośmiu godzinach, wszyscyopuścili budynek, ambasador wyjechał do Moskwy, a na terenie pojawiła się ekipa robotnikówsowieckich.Wkrótce, obserwując materiały, jakie robotnicy wnosili do ambasady, zorientowaliśmysię, że będą aranżowad nowe sanktuarium KGB i GRU, wyposażone prawdopodobnie we własnygenerator prądu - w innej części budynku.Krótko po tym mikrofony, ciągle czynne i uważnie słuchane w sztabie RCMP, zaczęły przekazywadcharakterystyczne odgłosy pracy ekipy wymiataczy.RCMP już kilka dni wcześniej podejrzewała, żezagniezdzili się oni w budynku, ale dopiero kiedy zaczęli pracę w północno-wschodnim narożniku,opukując ściany w poszukiwaniu pustych miejsc i szurając po sufitach i Zcianach wykrywaczami metali- mieliśmy pewnośd, że to oni.Przez dwadzieścia dni szperali w pokojach, w których były naszemikrofony, jak gdyby wiedzieli, że tu właśnie są podsłuchy.Ale nie znalezli ani przewodów, animikrofonów.Jak na rosyjskie zwyczaje na całym świecie, ta ambasada była mała, ale chod musiało topowodowad tłok w innych pomieszczeniach, cały północno-wschodni narożnik nie byt już po wizycie wymiataczy używany - z wyjątkiem oficjalnych czynności konsularnych.Osiem lat pózniej do Ottawy przybyła znowu ekipa wymiataczy.Poszli prosto do pokojów, wktórych były nasze podsłuchy i w ciągu godziny znalezli wszystkie przewody, a tym samym imikrofony.W ambasadzie były czterdzieści dwa pomieszczenia. Wymiatacze szukali tylko w tychsześciu pokojach.Tym razem nie miałem już wątpliwości, że dobrze wiedzieli, czego i gdzie szukad!Ale i sama operacja DEW WORM, podobnie jak przedtem CHOIR, wzbudziła mój niepokój.Po częścibyło to oczywiście zwykłe rozczarowanie: sama operacja była niewątpliwie wielkim osiągnięciemtechnicznym - ale długie miesiące cierpliwych i żmudnych przygotowao nie przyniosły w rezultacie anijednej informacji wywiadowczej.Oczywiście, od samego początku ryzykownie zakładaliśmy,podobnie jak Guzenko, że Sowieci odbudują swoją tajną sekcję w tym samym miejscu, w którym byłaona w starej ambasadzie.Ale było to ryzyko rozsądne: zbadaliśmy projekt nowej instalacjielektrycznej i potwierdzał on nasze założenia.Fakt, że w koocu postanowili przenieśd tajną sekcję wgłąb budynku, też nie musiał wydawad się podejrzany.W koocu Brytyjczycy i Amerykanie zdawali jużsobie sprawę - podobnie jak Rosjanie - że pierwszą zasadą ochrony tajnej sekcji przed podsłuchemjest umieszczenie jej z dala od ścian zewnętrznych i wyposażenie, w miarę możliwości, we własne,niezależne zródło prądu.Ale upór, z jakim rosyjscy wymiatacze atakowali północno-wschodninarożnik, jak gdyby mieli pewnośd, że coś tu znajdą - już wtedy posiał ziarno podejrzeo w moichmyślach.Rok pózniej zdarzyło się coś podobnego, znowu, w Kanadzie.Rząd polski dostał zgodę na otwarciekonsulatu w Montrealu.Kupili pewien stary dom i zaczęli remont.W styczniu 1957 poleciałem doMontrealu, by pomóc RCMP zainstalowad podsłuch
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Blatty William Peter Egzorcysta 01 Egzorcysta(1)
- Hamilton Peter wit nocy 03 Nagi Bóg 03 Wiara
- Peter Stearns Anxious Parents, A History of Modern Childrearing in America (2003)
- Peter de Rosa Namiestnicy Chrystusa Ciemna strona papiestwa
- Peter de Rose Namiesticy Chrystusa ciemna strona papiestwa
- Robinson Peter Alan Banks 15 Podpalacz
- Handke, Peter Die Angst des Tormanns beim Elfmeter
- § Ellison J.T. Złodziej dłoni
- Elton Ben Slepa wiara
- Skarżyński Andrzej Zioła czynia cuda
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.keep.pl