[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrobione - oznajmił, po czym odwrócił się do pozostałych.Jeszcze odciski palców z tylnych i frontowych drzwi - powie-dział Tony.- A na końcu odciski z łazienki.Dobra.Peters i Stein poszli na dół, natomiast bracia Marino do ła-zienki.Jessica czekała na ich powrót w pokoju; nie miała ochotypatrzeć znowu na lustro.Grace przyglądała się ich poczynaniom,tkwiąc między sypialnią i łazienką. Poprzez ręcznik, starając się nie dotknąć niczego gołą ręką,Dominik otworzył apteczkę i wyjął plastikowy pojemniczek z ko-lorowym olejkiem do kąpieli.Tony dotknął ostrożnie napisu na lustrze, powąchał palce i po-tarł je jeden o drugi.Dominik wziął na palec odrobinę olejku dokąpieli - obaj bracia skrzywili się, kiedy poczuli intensywnykwiatowy zapach.- To nie ten olejek - orzekł zdecydowanie Tony.- Taki zapachpoczulibyśmy z daleka.- Odwrócił się do Grace.- Sprawdzmy,co pani przyniosła.Podała mu kosmetyki.Tony otworzył flakonik z przydymionego szkła i nalał sobie napalec troszkę olejku do kąpieli.Zapach lawendy nie był tak in-tensywny jak kwiatowego olejku Jess, ale i tu nie mogło być wąt-pliwości: to nie to.Tony strząchnął sobie na wierzch dłoni kropelkę olejku dlaniemowląt, sprawdził palcem jej konsystencję.- Chyba znalazłem - mruknął.- A przynajmniej jest to cośw tym rodzaju.%7łeby się upewnić, damy do laboratorium.Coo tym sądzisz, Dom?Dominik dotknął olejku na lustrze, powąchał palec, następnieuczynił to samo z olejkiem dla niemowląt.- Masz rację - powiedział.- Musimy zdjąć odciski palców z tejbutelki.- Ale nie możemy wykluczyć, że sprawca miał przy sobie innąbutelkę takiego olejku.- Słusznie.Wytarli ręce ręcznikiem, którego Dominik użył przedtem,otwierając apteczkę, po czym wyszli z łazienki.Istnieje jeszcze jedna możliwość - powiedział Tony, wcho-dząc do sypialni.Jakaż to? - zapytała Grace, unosząc brwi.%7łe to stało się nie podczas waszego joggingu, ale wcześniej.Niemożliwe, zauważyłybyśmy! - zaoponowała Grace.Na pewno? Jessica, kiedy ostatnio brałaś natrysk?Rano.Przed szkołą.I nie zauważyłaś niczego na lustrze?Nie.A czy w ogóle patrzyłaś w lustro po wyjściu spod natrysku?Raczej tak, ale.nie jestem pewna.Oczywiście, że patrzyła.Ona zawsze przegląda się w lustrze- wtrąciła Grace.- Mamo, przestań - syknęła Jessica.- Czyli mogło się to wydarzyć kiedykolwiek w ciągu dnia.Ktoprzebywał dziś w tym domu?Grace zmarszczyła brwi.Chwileczkę, niech pomyślę.Linda, Jackie i jej dzieci.Pan.I oczywiście Jessica oraz ja.- Spojrzała z wahaniem na córkę.Nikt więcej nie przychodzi mi do głowy - oznajmiła Jessica.A może to sprawka tych dzieciaków? - zapytał Tony, patrzącna dziewczynę.- Widziałem je przedtem i sądząc po ich zacho-waniu, mogłyby uznać tego typu kawał za bardzo zabawny. Grace i Jessica, zaskoczone taką ewentualnością, wymieniłyspojrzenia.Po chwili Grace przeniosła wzrok na Tony'ego.Nie wydaje mi się, aby tak było - potrząsnęła głową.- Onesą jeszcze za małe na takie żarty.Paul ma sześć lat, Courtneycztery.Prawdopodobnie nie potrafią jeszcze dobrze pisać, nawetgdyby chciały.Jest pani pewna? - wtrącił się do rozmowy Dominik.- Mojacórka jest dopiero w pierwszej klasie, a pisze już bardzo ładnie.Zatelefonuję do Jackie, niech je zapyta.- Grace podeszłado drzwi.Wiedziała, że to niemożliwe.%7łe Paul nie umie jeszczeporządnie pisać.A jednak takie rozwiązanie zagadki ucieszyło-by ją, ukoiło nerwy.- Mamo! - głos córki przerwał jej rozmyślania.- Godzilla znikł!Grace spojrzała na półkę, gdzie zazwyczaj stała klatka chomi-ka.Jessica już obiegała łóżko.- Otwarta! - Haczyk, który zabezpieczał klatkę przed niepo-żądanym otwarciem, był zdjęty z uszka.- A Godzilli nie ma!Grace stanęła obok córki, spojrzała na dwupoziomową klatkębędącą domem chomika [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl