[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kątem okapopatrzył na leżącą pod kocem Angie.Na kształt jejtalii, bioder i ud.Zacisnął szczęki, by stłumić okrzyk.Wiedział, że zrobił w swym życiu kilka głupstw, lecz to,Co uczynił przed chwilą, było najbardziej nielogicznym,nieracjonalnym i prawdopodobnie zgubnym w skutkachpostępkiem w jego życiu.Ból, jakiego doświadczał, byłtylko początkiem tego, co mogło doprowadzić doprawdziwej katastrofy.Nigdy przedtem nie pozwoliłSobie na szaleństwo, gdy miał zadanie do wykonania.Byłto najprostszy sposób, aby narazić się na śmierć.ZEKE61Stał na maleńkiej polanie i patrzył w gwiazdy,modląc się o mądrość i wsparcie.Będą mu potrzebne,by zdołał wykonać zadanie.Zwłaszcza teraz, gdydowiedział się, jak smakują pocałunki Angeii De laGarzy.ROZDZIAA PITYAngela otworzyła oczy.Tuż obok niej spał Zeke.Uniosła się na łokciu i rozejrzała dokoła.Blade światło,sączące się z okna, led wie rozświetlało izbę.Spojrzała nazegarek - było po siódmej.Cicho wstała i wyszła z chaty.Słońce prześwitywało przez gałęzie drzew.Zapowiadał się kolejny pogodny dzień.Przeciągnęła sięi wąską dróżką poszła za chatę.Wróciwszy, zatrzymała się przed wejściem.Niechciała teraz spotkać Zeke'a.Musiała najpierw uporaćsię z własnymi myślami.Musi zastanowić się nadwydarzeniami poprzedniej nocy.Rzuciła się w objęciaZeke'a, pragnąc, by trzymał ją mocno, całował.kochał.Wyświadczył jej tę przysługę.Teraz powinna umiećspojrzeć mu w oczy bez zawstydzenia.Ostateczniesama tego chciała.Pragnęła poznać to, czego nigdyprzedtem nie zaznała.Wybrała mężczyznę doświadczonego, który wie, jak uszczęśliwić kobietę.Teraz musiała o wszystkim zapomnieć.Była już dorosła i nie było żadnego powodu, byokazywać temu mężczyznie, jak bardzo wstydzi siętego, co zrobiła.Niebawem znajdzie się w domu stryja.Robienie sobie wyrzutów do niczego nie prowadziło.Zresztą, szczerze mówiąc, w ogóle nie było powodu,żeby odczuwać skruchę.Zeke Daniels ukazał jej świat zmysłowości.Odkryła, że jest namiętną kobietą.Będzie teraz musiałanauczyć się żyć z tą wiedzą.Uspokoiwszy się, weszła do chaty.ZEKE 63Zeke obrócił się na bok.Natychmiast poczuł bólw zwichniętym ramieniu.Jęknął i otworzył oczy., Miejsce obok niego było puste! Usiadł klnąc cicho.Gdzie jest Angie? Całą izbę spowijał półmrok.Mariachyba wciąż jeszcze spała.Zeke odrzucił koc i ruszyłdo drzwi.Szarpnął je.i stanął twarzą w twarzz Angie.Wtedy uświadomił sobie, jak bardzo przeraziła gojej nieobecność.Oparł się o futrynę, pozwalając, bydrzwi same się zamknęły.- Nie wiedziałem, co się stało, gdy nie znalazłem cięobok siebie - powiedział, trąc swą nagą pierś.Nawetnie pomyślał o włożeniu koszuli.Przesunął dłonią po szyi dziewczyny.- Dobrze spałaś? - spytał, świadomy, że powinienjej zadać całkiem inne pytanie.- Tak, a ty? - Jej oczy zaszły mgiełką.Wyprostował się, przyciągnął ją do siebie i zamknął w uścisku.Ona także objęła go w pasie, i przylgnęła do niego całym ciajem.Trwali tak w mi-- leżeniu.- Wiem, że powinienem przeprosić cię za ostatniąnoc - odezwał się w końcu Zeke.- Mogę wytłumaczyć się, zwalając wszystko na miksturę Marii,lub też być szczery i przyznać, że kilka ostatnichtygodni spędziłem marząc o tym, by kochać sięz tobą.Uniosła głowę i spojrzała mu prosto w twarz.- Tygodni? - powtórzyła z niedowierzaniem.- Od dnia gdy po raz pierwszy ujrzałem twojąfotografię na biurku Lorenza.- Och! - Oparła głowę na jego piersi, nie wiedząc,co powiedzieć.- Nie chcę komplikować sobie życia, ale coś mi sięwydaje, że nie uniknę kłopotów.Gdy Angie ponownie uniosła twarz, Zeke pochylił głowę.Ich wargi się spotkały.Fala rozkoszyZEKE64ogarnęła jej ciało.Wspięła się na palce i tuląc się doniego, pogrążyła się w słodkiej ekstazie.Wszystkoto, co się zdarzyło ostatniej nocy, było świadomymwyborem każdego z nich.Ale rozsądek i poczuciebezpieczeństwa nakazywały zbudować między obojgiem mur nie do przebycia.I z tego Zeke doskonalezdawał sobie sprawę.Jakiś dzwięk dobiegający z wnętrza chaty sprawił,że rozluznił uścisk.Pod Angie ugięły się kolana, więcotoczył ją ramieniem.- Czy dobrze się czujesz? - wyszeptał.Spojrzała na niego z twarzą rozjaśnioną promiennym uśmiechem.- Jefi śnię, nie budz mnie, proszę.- Maria chyba już wstała - powiedział z żalemw głosie.- Zobaczę, czy będę mogła pomóc jej w przygotowaniu śniadania.- Angie zniknęła wewnątrz chaty,a Zeke ruszył wolno przed siebie.W ciągu następnych kilku godzin Angie pracowałai gawędziła z Marią, Zeke tymczasem zajął się różnymidrobnymi pracami w obejściu.Z niepokojem oczekiwali przyjazdu syna Marii.Zeke nie chciał zostawać dłużej w tej chacie.Angiebyło całkiem obojętne, czy syn Marii w ogóle przyjedzie.Maria zaś miała nadzieję, że jej gościom uda sięszczęśliwie wydostać z tej głuszy.Gdy usłyszała znajomy warkot ciężarówki, uśmiechnęła się radośnie i powiedziała:- Ach, Julio przyjechał.Zaraz opowiem mu o waszych kłopotach.Zeke i Angie wyszli z chaty i stanęli na ganku.Ciemnowłosy mężczyzna wysiadł z ciężarówki i objąłmatkę, ona zaś z ożywieniem coś mu tłumaczyła,wskazując swoich gości.Po chwili syn Marii podszedł do nich i wyciągnąłrękę mówiąc:ZEKE 65- Cześć, nazywam się Julio Cerventes.Matka powiedziała mi, że chcecie dostać się do miasta.i - Jestem Zeke Daniels.A to Angela De la Garza.Jak daleko stąd jest to miasto?Julio pochylił głowę w zamyśleniu.- Trzy godziny jazdy dzielą nas od miejscowości,w której znajduje się telefon.- Oczywiście zapłacę za podwiezienie nas.- Nie potrzebuję zapłaty, ale jeśli zechcesz zwrócićza paliwo, będę bardzo zadowolony.Podszedł do matki i zamienił z nią parę słów.Mariadała mu jakąś kartkę, prawdopodobnie listę zakupów.- Musimy ruszać, jeśli chcecie jechać dzisiaj - powiedział Julio do Zeke'a.Angie bez słowa weszła do domu i szybko zapakowała do torby swoje rzeczy.Podziękowała Marii zagościnność.Zeke próbował dać staruszce pieniądze,ona jednak stanowczo odmówiła ich przyjęcia.Pokilku minutach siedzieli już w ciężarówce, jadąc ponownie w dół zbocza.Droga, którą wiózł ich Julio, nie była tą, na którejlądowali.Okazało się, że tamta była niemal nieuczęszczana.Zeke zrozumiał, w jak wielkie tarapatymogli wpaść, gdyby nie natrafili na chatę Marii.Angie siedziała między mężczyznami.By Julio mógłswobodnie operować dzwignią zmiany biegów, przytuliła się do Zeke'a.Po chwili usnęła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Broadric Annette Dar losu Orchidea 111
- Anthony Piers Xanth 07 Smok Na Piedestale
- Crichton Michael Norton N22
- King Stephen Strefa smierci
- Paweł Jasienica Słowiański rodowód
- CzÄ…stka ciebie Ella Harper
- Korkozowicz Kazimierz Czarny 03 Powrót Czarnego
- Wiggs Susan Obudzić szczęÂście
- Bright Laurey Marzyciele
- Leslie Charteris The Saint 44 Catch the Saint
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl