[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogą być mu obydwiepotrzebne, je\eli trzeba będzie wyrwać się stąd i rzucić do ucieczki.- Je\eli panna Ward była podenerwowana, to na pewno przeze mnie.Kiedy się obudziłem, nie byłemw najmilszym nastroju.- To, co pan mówił, nie miało najmniejszego wpływu na sytuację.Harriet martwi się, poniewa\.-Pani Ward przełknęła.Robiła takie wra\enie, jakby zbyt trudno było jej ubrać swoją myśl w słowa.Chase zastanawiał się, czy powinien nakłaniać ją, by kontynuowała.Mo\e lepiej zostawić sprawytak, jak się mają, powiedzieć tej damie, \e jest zmęczony, i mieć nadzieję, \e zapomni, czego chciała.Ale jakoś nie miał wątpliwości, \e to, co chciała powiedzieć, powie mu na pewno.Albo teraz, albopózniej.Tak więc z westchnieniem zapytał:- Czym przyczyniam zmartwienia pannie Ward?Pani Ward spojrzała wprost na niego, potem pospiesznie wyrzuciła z siebie:- Harriet martwi się, bo pan jej nie pamięta.Chase dotknął banda\a.- Przepraszam panią bardzo.W uszach mi chyba dzwoni.Czy powiedziała pani, \e pani córkaprzekonana jest, i\ powinienem ją pamiętać?- Tak! Dokładnie tak! Pan mo\e nie pamiętać, kim pan jest, mój drogi panie, ale my to z pewnościąwiemy.Ciche dzwonienie w uszach przerodziło się w monotonny ryk.- A kim\e takim jestem? - usłyszał swój własny, osłupiały głos.- Jest pan kapitanem Johnem Frakenhamem, narzeczonym Harriet, i spadł nam pan, drogi panie, jak znieba!6Je\eli ju\ masz się do miłości zbli\yć, to najlepiej tak, by cię nie zauwa\yła.W ten sposób, je\eliprzypadkiem na nią wpadniesz, nie mając takiego zamiaru, mo\e uda ci się uciec, zanim ona ze swejkolei cię złapie.Księ\na Wexford do wicehrabiny Brandford, racząc się na kolacjępieczoną rybą i galaretką z nó\ek w Brandford HouseTo muszą być halucynacje.Tak, na pewno majaczy.Coś mu się śni.A tak naprawdę le\y w kału\ywłasnej krwi w lesie i złodzieje kłócą się o jego dobytek.Wcale nie znalazł się w tajemniczymdworze o nazwie Garrett Park, w otoczeniu obłąkańczych wariatek, które tylko na pierwszy rzut okawydawały się normalne.Jak na przykład ta kobieta o anielskim wyglądzie, w koronkowymczepeczku na głowie, która właśnie oznajmiła, \e nie tylko jest kimś o nazwisku John Frakenham, alejeszcze narzeczonym jej córki.Co gorsza, panią Ward do tego stopnia obrał z rozumu atak szaleństwa, któremu uległy jej władzeumysłowe, \e, wygłosiwszy to piramidalne kłamstwo, nawet nie wyglądała na zawstydzoną.Wręczprzeciwnie, patrzyła na niego rozpromieniona, jakby właśnie ofiarowała mu jakiś wspaniały dar.Chase zauwa\ył jej pełne zapału spojrzenie i westchnął.To jednak nie są halucynacje.To dzieje się naprawdę.Szlag by to najjaśniejszy, co ja mam terazzrobić?Przecie\ ta dama nie spodziewa się chyba, \e uwierzy w takie banialuki.A nawet gdyby naprawdęstracił pamięć i dał się nabrać na tę nieprzekonującą historyjkę, to co, jej zdaniem, powinno się stać,gdy pamięć odzyska?Kiedy Chase miał dziesięć lat, jego młodszy brat, Devon, spadł z konia, skacząc przez wyjątkowopaskudny płot podczas jakiegoś zwariowanego polowania.Ocknąwszy się, przez niemal cały dzieńnie pamiętał, kim jest.27 Dla Chase'a i jego starszych braci, kiedy ju\ przekonali się, \e Devonowi nic nie jest, a tylko mamętlik w głowie, wydarzenie to stało się zródłem wielkiej radości.Bez wiedzy rodziców zakradali siędo pokoju, gdzie le\ał, i usiłowali wmówić mu, \e w rzeczywistości jest synem - z nieprawego lo\a -koniucha, wielkiego, przysadzistego parobka z krzywym spojrzeniem i okropną blizną na twarzy.Ale\ była awantura, kiedy ich na tym przyłapano; wszyscy musieli za karę uprzątać gnój ze stajnipod surowym okiem tego\ koniucha, ale mimo to było warto.Pani Ward podeszła do okna, pod którym, w powoli rozszerzającym się paśmie słońca, stało krzesło.Przyciągnęła to krzesło do łó\ka, odwróciła w stronę Chase'a, a potem usiadła.Spódnica jej wydęłasię i opadła, a ona utkwiła wzrok w twarzy rannego.Chase po\ałował, \e tak postąpiła.Ao\e było dosyć wysokie, a pani domu nie bardzo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl