[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SkÄ…d ciprzyszÅ‚o do gÅ‚owy, że to ten sam, który w Warszawie spotykaÅ‚ siÄ™ z Edkiem?Nie mogÅ‚am jej odpowiedzieć na to pytanie, nie wplÄ…tujÄ…c w to Ewy.PopÅ‚och w jejoczach byÅ‚ przecież zasadniczÄ… przyczynÄ… skojarzenia, a to wÅ‚aÅ›nie postanowiÅ‚am prze-milczeć.- Nie wiem dokÅ‚adnie - odparÅ‚am po namyÅ›le.- Możliwe, że to kto inny, ale wyglÄ…da tam samo.Uważam, że PaweÅ‚ powinien gozobaczyć.- Ja nie chcÄ™, żeby PaweÅ‚ siÄ™ w to mieszaÅ‚! - zaprotestowaÅ‚a odruchowo Zosia.- Już jest wmieszany - mruknęła Alicja.- Dlaczego? - oburzyÅ‚ siÄ™ PaweÅ‚.- Znowu mi wielkie mieszanie zobaczyć faceta! Nieudusi mnie przecież za to, że na niego patrzÄ™! A w ogóle to oni mnie nawet nie zauważyli.Gdzie on jest?- W Kopenhadze.- Gdzie w Kopenhadze?- Nie wiem.GdzieÅ›.ByÅ‚ na wystawie, ale wÄ…tpiÄ™, czy siedzi tam trwale w charakterzeeksponatu.Nie pasowaÅ‚by do reszty.WÄ…tpiÄ™ też, czy pójdzie tam drugi raz.WyglÄ…daÅ‚ na ta-kiego, który uprawia nocne życie.PaweÅ‚ kilkakrotnie kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… z wielkÄ… energiÄ… i z takimrozmachem, że puknÄ…Å‚ potylicÄ… w futrynÄ™ drzwiowÄ…, o którÄ… siÄ™ oparÅ‚.- Zgadza siÄ™.Ten od Edka też tak wyglÄ…daÅ‚.Bardzo możliwe, że to ten sam.Gdziemam go szukać? - Nie wiem.Gdzie siÄ™ w Kopenhadze uprawia nocne życie?- Nigdzie - powiedziaÅ‚a Alicja, wracajÄ…c do porzÄ…dkowania kuchni, - Możesz usiąść naRatuszplacu i czekać, aż bÄ™dzie przechodziÅ‚.KiedyÅ› siÄ™ doczekasz.- Albo może na Strogecie pod ptakami.Też siÄ™ kiedyÅ› doczekasz.- Kiedy ja we wrzeÅ›niu muszÄ™ być w Warszawie.!- Co za nonsens! - powiedziaÅ‚a Zosia z niezadowoleniem.- PrzestaÅ„cie mówić tebzdury.Siedzieć na Ratuszplacu.! Idiotyzm.I w ogóle po co wam ten facet?.- Czekajcie - powiedziaÅ‚am, bo przypomniaÅ‚am sobie informacje Ewy, z którychwynikaÅ‚o, że facet jest przyjezdny.- Hotele! On nie wyglÄ…da na takiego, który tu mieszkatrwale.Może mieszkać w hotelu albo w pensjonacie.Obskoczyć co przyzwoitsze, codzienniejeden, posiedzieć w holu i poprzyglÄ…dać siÄ™ ludziom.O jakiejÅ› porze musi wyjść albo wrócić!- No! - przyÅ›wiadczyÅ‚ z ożywieniem PaweÅ‚.- MogÄ™ posiedzieć!- Możemy posiedzieć na zmianÄ™ - dodaÅ‚am wspaniaÅ‚omyÅ›lnie.- KtoÅ› z nas zobaczyznajomego, albo ty, albo ja.I potem pójdziemy obejrzeć go wspólnie.Facet w czerwonej koszuli stanowiÅ‚ dla mnie zasadniczy punkt programu, mÄ™czyÅ‚mnie niewymownie.O jego personalia miaÅ‚am spytać Edka prywatnie.MógÅ‚ siÄ™ okazać zu-peÅ‚nie zwyczajnym, niewinnym czÅ‚owiekiem, a równie dobrze być fragmentem wielkiej afery,niedokÅ‚adnie mi znanej, którÄ… interesować siÄ™ jawnie byÅ‚o nadzwyczaj niewskazane.Nazwisko, którym siÄ™ posÅ‚ugiwaÅ‚ i które musiaÅ‚ znać Edek, pozwoliÅ‚oby wiele wyjaÅ›nić.MogÅ‚abym, oczywiÅ›cie, udać siÄ™ do policji, spytać, gdzie mieszka niejaki Giuseppe Grassani,zaprowadzić tam PawÅ‚a i sprawdzić, czy to ten sam, ale zważywszy wydarzenia w Allerød,policja zainteresowaÅ‚aby siÄ™, po co mi to potrzebne.Byle jakie Å‚garstwo nie zaÅ‚atwiÅ‚obysprawy, spodziewano by siÄ™ bowiem, że zeÅ‚gam.Prawdy mówić stanowczo nie należaÅ‚o,niezależnie od tego, czy facet okazaÅ‚by siÄ™ tym samym, czy nie.OdpadaÅ‚a mi zatem drogaoficjalna, najprostsza, i nie pozostawaÅ‚o nic innego, jak ruszyć w manowce i ugory,wystÄ™pujÄ…ce tym razem pod postaciÄ… hotelowych recepcji.- Róbcie, co chcecie - powiedziaÅ‚a Zosia z niechÄ™ciÄ…, przystÄ™pujÄ…c do pÅ‚ukaniafiliżanek.- Nie wiem, dlaczego znajomy Edka miaÅ‚by siÄ™ znalezć w Kopenhadze, i nierozumiem, co on tu ma do rzeczy, ale mam już dość tych rozrywek i niech siÄ™ wreszcie coÅ›wykryje! Tylko bÄ…dzcie uprzejmi na nic siÄ™ nie narażać!.Nazajutrz przed poÅ‚udniem w domu panowaÅ‚ anielski spokój.Zosia, która nie mogÅ‚asypiać ze zdenerwowania, wywlokÅ‚a z łóżka PawÅ‚a i razem z nim udaÅ‚a siÄ™ po zakupy domiasta.Alicja dość niemrawo szukaÅ‚a listu od Edka, co jakiÅ› czas przypominajÄ…c sobie, żemusi znalezć list od ciotki, ja zaÅ› siedziaÅ‚am na kanapie i równie niemrawo robiÅ‚am sobie manikiur [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl