[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– I tam teraz jest jej córka?– Chyba że lunatykuje.A rano spodziewa się zobaczyć mamę.– Nie powinniśmy jej nic mówić.Jeszcze nie teraz.Dopóki niebędziemy pewni.– Nie powiemy jej.Na razie.Ale musimy porozmawiać z sąsiadką.Możliwe, że nie stało się nic złego.Mogło jej coś wypaść i Karenzostawiła jakąś wiadomość.– Myśli pani?– Nie.Ale trzeba sprawdzić.Przecięli więc razem drugi trawnik i Sorenson starała się zapukaćw taki sposób, żeby usłyszał ją śpiący dorosły, ale nie śpiące dziecko.Trudne zadanie.Pierwsza próba nikogo nie obudziła.Druga mogłapostawić na nogi cały dom.Na pewno postawiła zmęczonątrzydziestokilkuletnią kobietę, która stanęła w drzwiach.Nie było żadnej wiadomości od Karen Delfuenso.17Następne słowa, jakie pojawiły się w pustce panującej w głowieReachera, zostały wypowiedziane przez siwowłosego sierżanta policjistanowej: „Nie pan”.Ostatecznie dołączyły do nich liczby, najpierwsześć, potem trzy, a potem jeden.Sześć, ponieważ składały się z sześciuliter, trzy, bo każde słowo miało trzy litery, a razem składały się z trzechsamogłosek i trzech spółgłosek.Trzy i sześć.Dobre liczby.Przez każde trzy punkty, które nie leżą na jednej prostej, możnapoprowadzić okrąg.Można wziąć trzy kolejne liczby, z których największa jest podzielnaprzez trzy, i dodać je do siebie, a następnie dodać cyfry otrzymanejsumy, w razie konieczności kilka razy, aż zostanie jednocyfrowa liczba.Tą liczbą będzie sześć.Ostatecznie jednak słowa „Nie pan” nie skierowały jego myśli naliczbę sześć ani na liczbę trzy, ale naprowadziły na liczbę jeden – zewzględu na ich treść.Reacher zapytał: „Kto jest poszukiwany,sierżancie?”.Sierżant odpowiedział: „Nie pan”.Zamiast „Nie wy” albo„Nie państwo”.„Nie pan”.Szukali kogoś podróżującego samotnie.Co było zgodne z tym, co zdarzyło się przy poprzedniej blokadzie.Reacher miał tam lepszy widok i zauważył, że uważniej przyglądano sięjadącym samotnie mężczyznom.Ale: „Nie pan”.Oznaczało to, że gliniarze dysponują przynajmniej ogólnymrysopisem poszukiwanego i że Reacher zdecydowanie do niego niepasuje.Dlaczego nie? Mógł być milion powodów.Na pierwszy rzut okamożna było dostrzec, że Reacher jest wysoki, biały, starszy i mocnozbudowany.I tak dalej, i tak dalej.Poszukiwany może więc być niski,czarny, młody i chudy.I tak dalej, i tak dalej.Ale sierżant milczał przez chwilę, zastanawiał się, a potem sięuśmiechnął.„Nie pan” wypowiedział stanowczo i z dozą goryczy.Możenawet z odrobiną żalu.Jakby między Reacherem a rysopisemposzukiwanego zachodził rażący kontrast.Albo drastyczna różnica.Nikt nie mógł jednak być drastycznie wysoki, chyba że poszukiwanokarła albo liliputa, a wówczas wystarczyłoby tylko raz zajrzeć dosamochodu.Nikt nie mógł być drastycznie biały.Różnice międzybiałymi a czarnymi należą do codzienności.Nikt nie zastanawia się nadstopniami czerni czy bieli.Już nie.Reacher nie był też drastycznie stary,chyba że poszukiwano płodu.Reacher nie był też wyjątkowo potężniezbudowany, chyba że poszukiwano kogoś skrajnie wychudzonego.„Nie pan”.Słowa padły, kiedy Reacher celowo pomylił stopieńpolicjanta, co można było zrozumieć jako komplement pro forma, jakw rozmowiedwóchnormalnychfacetów,prawdopodobniedoświadczonych.Umiejących znaleźć wspólny język.„Nie pan”.Stanowcze, drwiące, z nutą goryczy i żalu, życzliwe.Normalny facet mówił do drugiego normalnego faceta, doświadczonygość do drugiego doświadczonego gościa, odpowiadał w podobnysposób.Takim samym tonem, jakim wspomniał o rozbitym nosie.W pewnym sensie nawiązywał do tamtej uwagi.Kontynuowałpogawędkę.Potwierdzając, że mówią wspólnym językiem.Wynikało z tego, że poszukiwany nie ma rozbitego nosa.Ale ludzie na ogół nie mają rozbitych nosów.Co oznaczało, że sierżant dokonał pewnego uogólnienia.Jakbychciał powiedzieć: „Jestem prawie pewny, że w naszym rysopisieznalazłaby się na przykład informacja o takim nosie jak pański”.A więc powiedziano im, że poszukiwany nie ma żadnychzauważalnych cech tego rodzaju.Żadnych osobliwości.Żadnychrzucających się w oczy szczegółów: blizn, tatuaży, brakujących uszu,szklanych oczu, brody do pasa ani dziwacznej fryzury.Reacher przez trzynaście lat był gliną i doskonale pamiętałwyuczoną formułę: „znaków szczególnych brak”.* * *Sorenson i Goodman znów przekroczyli błotnisty ściek i wsiedli dosamochodu szeryfa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Lee Goldberg Detektyw Monk 03 Detektyw Monk i strajk policji
- Child of a Dead God Barb Hendee; J. C. Hendee
- § Preston Douglas, Child Lincoln Perdergast 04 Martwa natura z krukami
- Douglas Preston i Lincoln Child Pendergast 02 Relikwiarz
- Christine Rimmer, Karen Rose Sm Their Child (epub)
- Preston Douglas, Child Lincoln Pendergast 05 Siarka
- Złota dynastia 11 Child Maureen Teraz i na zawsze
- Maureen Child,Sandra Hyatt Swiateczne przyjecie
- Lewandowska M 2010 Child Helpline International
- Roberts Nora Druga miłoÂść
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alter.htw.pl