[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oznacza osobę androginiczną lub taką, która cała nastawiona jest na siebie.W czasachstarożytnych używano go, by opisać kobietę albo boginię taką jak Diana, która była sama.Kobietę,która nie zgadzała się należeć do mężczyzny.- Jak ja. Daniel przewrócił się, przygniatając ją.- Ty dziewicą, z wszystkimi twoimi mężczyznami.Sara próbowała się uśmiechnąć, ale nie była w stanie, nie mogła też mówić.Bolała jąszczęka.- Ironia.- Historia.Teraz mam cię na własność.- Daniel znów był w niej, ale nie poruszał się.Odpłynęła.Prawie nie sypiali.Kiedy smród i lepkość nasienia, krwi i potu stały się przemożne,potykając się, szli pod prysznic i na oślep, bezsilnie, przesuwali po ciele mydłem.Sara miałaociężałe ramiona, bolały ją plecy i szyja.Daniel narzekał na ból kości i kolan.Razem padali nałóżko, podłogę, sofę, balkon, ale nie mogli dłużej spać ani odpocząć, bo oboje zaczynali buzować.Przestało się to wydawać przyjemne, stało się przykrą koniecznością.Sara znów była uzależniona.Oszołomiona, na wpół drzemiąc, przyjmowała go wciąż od nowa tylko po to, by poczuć sięnormalnie.- Cholera, Daniel, co z pracą? - Na zewnątrz było jasno i obudziła się z uczuciem, żeznajduje się nie tam, gdzie powinna.- Co? - Miał zamknięte oczy.Trzymał rękę na jej nosie i lewym policzku.- Muszę zadzwonić do pracy.Muszę.- Dzwoniłem.Powiedziałem, że masz krytyczną sytuację rodzinną i będziesz poza stanem,dopóki ich nie zawiadomisz.Nie musisz się martwić.- A co z twoją pracą?- Wziąłem wolne.Cztery tygodnie.Sara odsunęła jego dłoń i spróbowała usiąść.Za trudne.Opadła z powrotem na materac.- Co.?Daniel uchylił powieki.Oczy miał bardziej czerwone niż zielone.- Urlop dla załatwienia spraw osobistych.Powiedziałem im.Boże, umieram z głodu.Powinniśmy wstać.Coś zjeść.- Co im powiedziałeś?Usta Daniela ledwie się poruszyły.Sara wiedziała, że to uśmiech.- Powiedziałem im, że mam osobisty kryzys, z którym muszę się uporać.Przypuszczam, żewszyscy są przekonani, że mi odbiło.Sara przewróciła się na bok, jej głowa wylądowała na jego piersi.- Gdyby mogli cię teraz zobaczyć, taka koncepcja byłaby usprawiedliwiona.Wyglądaszokropnie.Jakbyś mieszkał w kartonie, pił denaturat i jadł śmieci. - A ty wyglądasz jak sześciotygodniowe zwłoki ćpunki uzależnionej od cracku, która zmarłana syfilis.- Pieprzę cię.- Poproszę.Jakimś sposobem dała radę.Sara zaczęła krwawić i była przerażona, potem zafascynowana.Nie miała miesiączki odszesnastego roku życia.Pojawienie się krwi przypomniało jej, że nie brała tabletek, i wymusiłoprzerwę w tej niepowstrzymanej deprawacji.Zmusiła Daniela, żeby wyszedł do apteki, i czekałapod prysznicem, aż wróci.Był zakłopotany i niespokojny, mężczyzna w średnim wieku z podbitymokiem i podrapanymi policzkami podający jej pięć pudełek tamponów, bo nie był pewien, którenależało kupić.Miał na sobie czarne, lniane spodnie i ciemnozieloną koszulkę polo.Powiedział, że nadworze było słonecznie, ale chłodno.Kiedy ostatnio nosił ubranie? Sara nie pozwoliła mu niczegozdjąć.Sama włożyła grube szare skarpety, różowe majtki i podkoszulek oraz granatowy dres.Pobyciu nago przez tydzień okrycie ciała okazało się seksualną torturą.Bawełniana bielizna ocierałasię o nią jak nieśmiałe palce, gumki skarpetek mocno trzymały w kostkach.Daniel kupił świeży chleb i szynkę, kiedy był na zewnątrz, toteż stali teraz przy kuchennymblacie i pakowali do ust pospieszne przygotowane kanapki.Długo ignorowane apetyty zostałypobudzone i przeszli przez kuchnię jak burza, pożerając stęchłe herbatniki i na wpół zamrożonysernik.Potem pili czerwone wino, aż Sara zwymiotowała i Daniel położył ją do łóżka.Zniła o Jamiem i obudziła się ze szlochem, wołając go.Daniel był poruszony, słysząc imięJamiego wypowiadane z tęsknotą, usiadł i zapalił z twarzą mroczną i pełną lęku.Sara przysięgła, żeto był szalony, poplątany sen o niczym, mieszanka obrazów bez znaczenia, które zwrócił jej pijanymózg.Opowiedziała mu sen z poprzedniej nocy, o pladze królików, która zmusiła wszystkich wSydney do pozostania w domach, dopóki władze nie uporają się z problemem.Sara - Sara ze snu -jednak wyszła i została zaduszona przez króliczki.Daniel roześmiał się i powiedział, że jeststuknięta.Skłamała mu, ponieważ dzisiejszy sen był niepokojąco żywy i niezwykle spójny.Przyglądała się Jamiemu, który zakładał na szyję pętlę ze sznura zaczepionego o wentylator nasuficie.Krzyczała i krzyczała, żeby zszedł, przestał, że przeprasza, że była ślepa, samolubna igłupia, i proszę, proszę, proszę, zejdz stamtąd.Jamie spojrzał na nią niewidzącymi oczyma i kopnąłkrzesło, na którym stał.Obudził ją odgłos jego pękającego karku.Mimo zapewnień i opowieści o królikach Daniel był podekscytowany.Zdjął ubranie i usiadłna łóżku po turecku, patrząc na Sarę z góry.Szturchnął ją w ucho, potem w szyję i w brzuch.Uśmiechnęła się i pozwoliła mu uderzyć się w twarz i szczypać w policzki.Nie zareagowała nawet, kiedy pociągnął ją za włosy tak mocno, że poczuła pieczenie skóry na czole.Zachowywał się jakdziecko, które popycha, szturcha i drażni się ze zwierzątkiem.I jak dziecko nie robił tego zokrucieństwa, ale z ciekawości.Chciał sprawdzić, jak daleko może się posunąć, zanim ona muodda.Nie widząc reakcji z jej strony, zmęczył się swoją zabawą i spróbował Sarę rozebrać.Kiedypowiedziała  nie , a on dalej próbował, uderzyła go pięścią w twarz.To go podnieciło: usiadł z dalaod niej i zaczął się pobudzać.Poprosił, żeby opowiedziała mu o Jamiem.A konkretnie chciałwiedzieć, co robili w łóżku.Próbowała, ale słowa utknęły jej w gardle i zamiast tego opowiedziałamu o wszystkich tych mężczyznach, których nie kochała, zaczynając od chwili, kiedy Daniel sięwyprowadził.Nie doszła nawet do swoich szesnastych urodzin, kiedy westchnął i cały się upaprał.- Jesteś naprawdę zdeprawowany - stwierdziła Sara.- To ty działasz na mnie deprawująco.- Daniel przycisnął rękę do ust Sary.Mówił, kiedyona oczyszczała ją językiem.- Czuję się po prostu perwersyjnie, będąc przy tobie, a potem mówiszmi, że robiłaś te wszystkie okropne, rozpustne rzeczy.Jesteś jeszcze dzieckiem, a miałaś więcejkochanków niż ja kobiet przez całe życie.Jesteś.o czym myślisz? Musisz opowiedzieć mi owszystkim, o czym myślisz, wszystko.Sara pociła się w swoim polarowym dresie.Nie była taka romantyczna jak on, nie mogła musię przyznać, że myślała o tym, czy Jamie jeszcze kiedykolwiek się do niej odezwie.Przypuszczała,że Daniel uznałby jej myśli i nieuczciwość w tej kwestii za znaki, iż go kochała.Może i tak.A możechciała po prostu zachować coś dla siebie.Szalupę ratunkową, w której się schroni, kiedy Danielkompletnie ją przytłoczy.- Myślałam, że możesz być reinkarnacją markiza de Sade a - powiedziała.- Och tak?Sara widziała, że był zaintrygowany przywołaniem do ich łóżka takiego potwora.- Kiedy miałam siedemnaście lat, czytałam o nim książkę i pokazałam niektóre fragmentyJamiemu i Jess, byli przerażeni.Uznali, że był jak szatan czy ktoś taki.Pamiętam, że nawet wtedymyślałam o tobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl