[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przechyla głowę, dając mi pełendostęp do słodkiej miękkości.Jej zapach jest urzekający, nie doopisania.Prosty, czysty i świeży& Nie przypomina niczego, cospotkałem do tej pory, i domyślam się, że to esencja niej samej.Aapię zębami płatek jej ucha i gryzę na tyle mocno, że ostrowciąga powietrze. Nat&  Nawet nie wiem, czy ktokolwiek ją tak nazywa.Tozdrobnienie przychodzi mi tak naturalnie, jak oddech. Mhm?  Dłońmi robi coś z moimi włosami, aż mam ciarkina całej głowie. Powinniśmy przestać.Kręci głową. Nie. Natalie  mówię, śmiejąc się i widząc jej zapał  zabijeszmnie. Nie chcę cię zabić.Chcę cię całować.Nie ma pojęcia, co ze mną robi, patrząc tak na mnie tymisłodkimi, brązowymi oczami, pełnymi pożądania i emocji.Jakbymachała czerwoną płachtą na byka.Staram się sobie wmówić, że dam radę.Dam radę trzymać ją,całować i może dotykać, ale nic więcej.Przynajmniej jeszcze nieteraz.Zciskając ją za rękę, prowadzę nas do kanapy i biorę ją nakolana.Kontakt jej jędrnej pupy z moją rozszalałą erekcją zapierami na chwilę dech w piersi.Kiedy dochodzę do siebie, łapię jejusta w kolejnym pocałunku, który natychmiast pali mnie żywymogniem.Nigdy, przenigdy nie reagowałem tak na żadną kobietę i myślo warunkach, jakie postawiła pierwszego dnia, podnieca mnie iprzeraża zarazem.Jeśli poproszę o więcej, niż jest mi gotowa dać,stracę ją, zanim naprawdę zdążę ją posiąść.Ale mając ją takmiękką i uległą w ramionach, nie chcę przerywać, zanim nie będęmiał więcej. Przesuwam ją na kanapę i kładę się na niej, zatrzymując się,aby sprawdzić jej reakcję.Przez krótką chwilę widzę w jej oczachcoś jakby strach, po czym uspokaja się i przyciąga mnie do siebiepo kolejny pocałunek.Jeśli pocałunek w holu wydawał mi się niesamowity, tenteraz to coś innego i naprawdę potrzebuję całej samokontroli, żebynie zerwać z nas ubrań i nie wziąć jej, tu i teraz.Walka zpożądaniem pochłania mnie tak samo jak sam pocałunek, który zkażdym pociągnięciem jej języka staje się coraz bardziej erotycznyi zmysłowy.Sweter pod ręką, którą trzymam na jej plecach, jest kuszącomiękki.Wkładam pod niego dłoń i napotykam ciepłą skórę, przezco chcę jeszcze więcej.Ale z żalem, nie przerywając pocałunku,przesuwam się lekko na bok i kieruję dłoń na jej przód.Czuję sięjak nastolatek w uniesieniu pierwszej namiętności, który sprawdza,czy jego pieszczoty spotkają się z aprobatą.Naprawdę nie wiem, apamiętając strach, który widziałem wcześniej w jej oczach, muszębyć pewien.Wycofuję się z pocałunku, ale nie zabieram ust. Natalie, chcę cię dotknąć.Wygina ciało w łuk, napierając na moją dłoń. Musisz mi powiedzieć, że mogę.Cały czas musisz mi tomówić. Flynn, tak& Proszę.Dotknij mnie. Uprzejma i seksowna.Cóż za pociągające połączenie.Zciągam jej sweter przez głowę.Szokuje mnie, kiedy ciągnie za mój sweter i ściąga go zemnie, zanim zdążę się przygotować na silny przypływ pożądania,gdy nasze nagie ciała dotykają się po raz pierwszy.Jasna cholera.To zarazem elektryzujące i przerażające.Przeraża mnie.Palcami jednej dłoni nadal bawi się moimi włosami, podczasgdy drugą wędruje w dół moich pleców, pozostawiając na skórzeognisty ślad.Płonę i zaczynam się pocić z wysiłku, jakiego ode mniewymaga powstrzymywanie się, robienie wszystkiego powoli, pamiętanie, co mówiła o seksie, małżeństwie i zasadach.Alejestem tylko człowiekiem i desperacko jej pragnę, więc zaczynamcałować wszystko, czego mogę sięgnąć.Zaczynam od szyi iwędruję w dół, do bujnych piersi, które prężą się pod prostymbrązowym stanikiem.Od dziś będzie jedną z najseksowniejszychrzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem.Nawet najseksowniejsza bielizna nie przebiłaby jejnaturalnego piękna. Flynn  jęczy, kiedy ocieram się o jej twardy sutek.Wygina się w łuk, aby dopasować się do mnie, cicho prosząco więcej. Powiedz to. Ja&  Otwiera oczy i znowu widzę strach przemieszany zpożądaniem. Mów do mnie.Powiedz, o czym myślisz.Wtulam nos w rowek między jej piersiami. Dotknij mnie.Proszę cię, dotknij mnie.Kładę dłoń na jej piersi, lekko ściskam i przesuwamkciukiem po nabrzmiałym sutku. Tutaj?Zagryza wargi i kiwa głową. Jesteś pewna?W odpowiedzi ponownie mnie zaskakuje, rozpinającprzednie zapięcie stanika.Jej piersi uwalniają się i wypełniają moje dłonie, po razkolejny testując moją samokontrolę.Chcę ją posiąść, ale jestemostrożny i obchodzę się delikatnie z darem, który mi daje, pewniejako jedynemu.Dała mi wczoraj do zrozumienia, że nie miaładotąd chłopaka, chociaż nie pojmuję, jak to możliwe.Czy wszyscymężczyzni na tej planecie są ślepi i głupi? Jest skarbem,bezcennym darem, który wpadł w moje życie, kiedy się jużcałkiem poddałem w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby ukoić mojąniespokojną duszę.Ponieważ znaczy dla mnie tak wiele, pieszczę ją ostrożnie,powoli przesuwając dłoń ku dwóm nabrzmiałym wzgórkom, które twardnieją pod moim dotykiem.Mój członek niemal eksploduje, ale staram się zignorowaćnaglącą potrzebę i skupić się na niej.Zastanawiam się, na ile mipozwoli, gdy nagle kieruje dłonią moją głowę tam, gdzie chcęnajbardziej.Przesuwam językiem po prawym sutku, a ona szaleje podemną.Ciągnie mnie za włosy i przyciska się do mnie każdąmożliwą częścią ciała.Jezu& To pieprzone szaleństwo.Gdyby tobyła inna kobieta, już dawno byłbym w niej i pieprzył donieprzytomności.Ale z Natalie nie ma takiej opcji, więc biorę, comi daje, i ucztuję na niej.Ssę, ciągnę i liżę jej sutek, aż krzyczy zrozkoszy  mam przynajmniej nadzieję, że to rozkosz.Wtedy robię to samo z drugą stroną, aż jestem pewien, że niemyśli o niczym innym poza niesamowitą więzią, jaka się międzynami zrodziła.Nie mogę już dłużej znieść tej słodkiej tortury.Muszę wziąćsię w garść i zapanować nad sytuacją, zanim posuniemy się zadaleko.Opuszczam głowę na jej pierś, unoszącą się wniespokojnym oddechu. Dlaczego przestałeś?  pyta po dłuższym milczeniu,przerywanym jedynie przez nasze głośne oddechy. Bo jeśli nie zatrzymam się teraz, to nie zrobię tego wcale.Zmuszam się, żeby unieść głowę i spojrzeć na jej zaróżowioną zpodniecenia twarz. Kiedy się poznaliśmy, powiedziałaś mi, na conie mogę liczyć.Jeśli teraz nie przestaniemy&  Ponownieopuszczam głowę na jej pierś. Boże, Natalie, tak bardzo ciępragnę.Nawet nie masz pojęcia. Ja też cię pragnę.Mam nadzieję, że o tym wiesz.Tylkochodzi o to, że& Mam powody.%7łeby czuć to, co czuję. Wiem i staram się szanować twoje granice, ale obawiamsię, że jeśli teraz nie przestaniemy, posuniemy się dalej, niż chcesz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl