[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zara popatrzyÅ‚a na mnie bezczelnie i powiada:  Powiem, komu mi siÄ™spodoba, bo jeÅ›li jesteÅ› naprawdÄ™ odrodzona duchowo, bÄ™dziesz silna w Panu iotwarcie wyznasz swojÄ… nowÄ… wiarÄ™, mnie zaÅ› przebaczysz, cokolwiek bymuczyniÅ‚a przeciw tobie.A co siÄ™ tyczy uduszenia mnie, to jakże możesz żywićnadziejÄ™ na zbawienie, stajÄ…c siÄ™ morderczyniÄ… wÅ‚asnej siostry?. Nikomu nic do tego - odpowiedziaÅ‚am.- Pilnuj dziÅ› swego jÄ™zyka, Zara,inaczej wydasz wyrok sama na siebie i zginiesz marnie tej nocy.Na tym siÄ™ rozstaÅ‚yÅ›my i poszÅ‚am do swoich codziennych zajęć w kurniku iw mleczarni. O jedenastej Trunco wywoÅ‚aÅ‚a mnie z mleczarni.Widać byÅ‚o, że pÅ‚akaÅ‚a, anad jednym okiem miaÅ‚a siniaka.PeÅ‚na trwogi i zadyszana woÅ‚aÅ‚a:  Ach, mojedziecko drogie, pani matka wzywa ciÄ™ natychmiast do maÅ‚ej bawialni. Co siÄ™ staÅ‚o, kochana Trunco? , zapytaÅ‚am.OdpowiedziaÅ‚a mi:  Nasz wielebny drwal LukÄ™ przyszedÅ‚ do twego ojca, domaÅ‚ej bawialni, ze skargÄ… na ciebie, nie wiem jakÄ…, ale w rÄ™ku niósÅ‚ stÅ‚uczonÄ…latarkÄ™, a za nim wlókÅ‚ siÄ™ koÅ›cielny, Ned, sprowadzony chyba na Å›wiadka.NieÅ›miaÅ‚am sÅ‚uchać pod drzwiami, bo rzÄ…dca czekaÅ‚, by mówić z twoimczcigodnym ojcem.DopilnowaÅ‚am jednak, aby i on nie sÅ‚uchaÅ‚.NiedÅ‚ugo wiecodszedÅ‚.Twój ojciec kazaÅ‚ zawoÅ‚ać twojÄ… matkÄ™.PrzyszÅ‚a z kuchni i potemsÅ‚yszaÅ‚am z pokoju gÅ‚oÅ›nÄ… sprzeczkÄ™, w której górowaÅ‚ gÅ‚os twojej matki.Naglepani matka wypadÅ‚a z pokoju i zaczęła krzyczeć, żeby przyszÅ‚a Zara, która teżwnet przybiegÅ‚a.Wtedy usÅ‚yszaÅ‚am jeszcze gÅ‚oÅ›niejszÄ… sprzeczkÄ™, odgÅ‚osy biciai piski Zary, a potem jeszcze gÅ‚os proboszcza wykrzykujÄ…cego i gÅ‚uszÄ…cegotamtych.Po tym wszystkim pani matka wyszÅ‚a znowu i, nieprzytomna z furii,wyÅ›ledziÅ‚a mnie czajÄ…cÄ… siÄ™ w przejÅ›ciu, wiÄ™c podbiegÅ‚a do mnie z pięściami iuderzyÅ‚a mnie w oko za podsÅ‚uchiwanie.PrzysyÅ‚a mnie teraz «po tÄ™ bezwstydnÄ…ladacznicÄ™, Marie, swojÄ… córkÄ™».ObtarÅ‚am rÄ™ce z serwatki i zdjęłam fartuch.SkÅ‚adaÅ‚am go starannie,rozmyÅ›lajÄ…c nad tym, co mi wypada powiedzieć.WyszÅ‚am bez poÅ›piechu, zbeczÄ…cÄ… Trunco na piÄ™tach.Nie miaÅ‚am grzechu na sumieniu i nie lÄ™kaÅ‚am siÄ™nikogo, nawet matki, chociaż mogÅ‚am siÄ™ od niej spodziewać takiego laniarózgÄ… z ostrokrzewu, o jakim mi siÄ™ jeszcze nie Å›niÅ‚o.Kiedy przechodziÅ‚amprzez jadalniÄ™ i zbliżaÅ‚am siÄ™ do drzwi maÅ‚ej bawialni, zdawaÅ‚o mi siÄ™, że sÅ‚yszÄ™Muna szepczÄ…cego mi cicho do ucha:  Nas dwoje, kochanie, nas dwoje! Alfa iMun, i Marie, i Omega.Nic na Å›wiecie nie może nam wyrzÄ…dzić krzywdy aniżadnej szkody, gdy jesteÅ›my poÅ‚Ä…czeni duchowo i zjednoczeni, serce z sercem.Ten glos cudownie mnie pokrzepiÅ‚.Westchnęłam gÅ‚Ä™boko, pchnęłam drzwi iweszÅ‚am.Pierwsza odezwaÅ‚a siÄ™ matka.Przyjemnie mnie zaskoczyÅ‚o - po tym, comówiÅ‚a Trunco i czego siÄ™ spodziewaÅ‚am - że przemawiaÅ‚a do mnie sÅ‚odko iczule.RychÅ‚o pojęłam, że mimo caÅ‚ego gniewu uważa ona za swój macierzyÅ„skiobowiÄ…zek bronić mnie przeciw oskarżeniom jako niewinnÄ… ofiarÄ™, nawetgdybym byÅ‚a przyÅ‚apana na gorÄ…cym uczynku.Bo nie wiem jak w innychhrabstwach, ale u nas żaden dżentelmen nie wezmie za żonÄ™ dziewczyny, któranie jest dziewicÄ…, i nawet najwiÄ™kszy posag nic tu nie poradzi.Matka trochÄ™ siÄ™ zaÅ›miaÅ‚a, choć jej Å›miech byÅ‚ wymuszony, i powiada: Marie, moje kochanie, oto nasz nowy duchowny przyszedÅ‚ do twego ojca zjakÄ…Å› niedorzecznÄ…, do niczego niepodobnÄ… plotkÄ… i Å›mie ciÄ™ nazywaćladacznicÄ…!.Na takie dictum odzyskaÅ‚am Å›miaÅ‚ość i z miejsca odrzekÅ‚am:  W PiÅ›mieÅ›wiÄ™tym dwóch starców zÅ‚ożyÅ‚o takÄ… samÄ… skargÄ™ przeciw Zuzannie i, jak siÄ™okazaÅ‚o, równie kÅ‚amliwÄ….Po furii, z jakÄ… mnie potraktowaÅ‚ dzisiejszego ranka, nie dziwiÄ™ siÄ™ wcale, że ten hultaj jest dość bezwstydny, aby przyjść do was ztakÄ… gadkÄ….Pani matko, miaÅ‚am dość miÅ‚oÅ›ci chrzeÅ›cijaÅ„skiej, by nie skÅ‚adaćskargi na niego, ale skoro on siÄ™ chce osÅ‚onić rzucaniem faÅ‚szywych oskarżeÅ„, toja muszÄ™ wam powiedzieć, jak byÅ‚o.Obudziwszy siÄ™ dziÅ› wczeÅ›niej niżzazwyczaj, poczuÅ‚am niezwykÅ‚Ä… chęć, by pójść do koÅ›cioÅ‚a.NarzuciÅ‚am ubraniei zeszÅ‚am na dół, a potem dalej na podwórze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl