[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wstał i obdarzył mnie wilgotnym pocałunkiem.- Och, nie ma sprawy - odparłam uprzejmie, wycierając z ust jego ślinę.- Uwielbiam prowadzić, a poza tympotrzebuję praktyki.Zawsze się gubię na autostradziei ląduję w South Central - zaśmiałam się beztrosko.- Nic się nie martw.Mam szofera.Powiem mu, żebycię odwiózł, a samochód będziesz mogła odebrać jutro.-Bob desperacko szukał moich piersi, ukrytych przemyślnie w fałdach swetra.Było to przedsięwzięcie porównywalne z szukaniem igły w stogu siana i podejrzewałam,że wkrótce będzie potrzebował pomocy kręgarza.- Wiele słyszałam o tym miejscu.Wiesz, nigdy przedtem tu nie jadłam - rzekłam, starając się, aby nasze spo-105tkanie było bardzo żywiołowe i jednocześnie profesjonalne, jeśli coś takiego w ogóle było możliwe.Powinnam udawać, że to sprawa służbowa i że pomagamw ten sposób Scottowi.Wtedy zapewne uda mi się to jakoś przetrwać.- Tak, nie jest najgorsze.- Wzruszył lekceważąco ramionami.- Grube ryby, kolekcjonerzy pieprzący gwiazdy, taka sceneria.Zastanawiałam się, dlaczego w takim razie mnie tuzaprosił.Nie odwiedziłam wystarczająco wielu hollywoodzkich restauracji, aby nauczyć się, że wszyscy tutajzawsze narzekają na scenerię" - na to, że owe miejscasą zawsze wypełnione ludzmi z branży, och, co za beznadzieja, itp.Ale tak właśnie było w Hollywood.Abyudowodnić, że należało się do towarzystwa, trzeba byłonieustannie je krytykować.U tych, którzy trzęśli przemysłem rozrywkowym, ostentacyjna nuda we wzroku była normalną rzeczą.- Jedzenie wygląda apetycznie.- Spojrzałam z podziwem na pizzę, którą serwowano właśnie siedzącej przysąsiednim stoliku, spowitej w biel tlenionej blondyncez pomarańczową twarzą.- Powiedz, Bob, słyszałam, żewłaśnie podpisałeś intratną umowę z Warner Brothers?- Chryste, nie rozmawiajmy o pracy.Jest sobotni wieczór.- Wychylił próbkę czerwonego wina z kieliszkai zadeklarował, że jest znośne.- To tylko kontrakt.Wszystko już zaklepane.Sześć filmów w ciągu następnych trzech lat.Mam już trzydzieści skrótowców i pertraktuję w sprawie kupna siedmiu powieści.Prawdopodobnie zrobimy tylko te, w których wystartują poważnigracze.Uwielbiam dobre filmy.Nienawidzę tego zagranicznego gówna.Naprawdę, wolałbym zjeść kanapkę zesmażoną okrą, niż zapłacić za obejrzenie jakiejś artystycznej szmiry.Jestem jednym z nielicznych producentów w tym mieście, którzy nie boją się powiedzieć, żemotywują ich notowania na listach przebojów.Kobieto,uwielbiam to, kocham te liczby! Sama rozumiesz, przecież ktoś musi utrzymać mój dom w Palisades i willę106w Słonecznej Dolinie.Poza tym mam jeszcze G4.Czywspominałem ci, Lizzie, że mam G4? Koniecznie musiszsię ze mną kiedyś przelecieć.Byłaś już na Post Ranch?Dziewczyno, to miejsce jest idealne na romantycznyweekend za miastem, tyle że to trochę za daleko na podróż samochodem, więc wolę tam latać.Choć Bóg jedenwie, ile tam się szlaja rozpustników z mojej branży,więc przeważnie nie wychodzę z moją partnerką z pokoju.Rozumiecie już, o co mi chodziło?Zanim Bob zapytał mnie w końcu, co robiłam w Agencji, pochłaniałam już drugą łyżeczkę mojego sorbetuz herbaty miętowej.Czyli deseru.- J a ?Byłam szczerze zaskoczona.Jakimś cudem Bob nieprzestawał mówić przez ostatnie półtorej godziny, pochłaniając jednocześnie trzydaniowy obiad oraz przystawkę z faszerowanych, smażonych we fryturze kwiatów kabaczka.- Tak, moja ty ślicznotko.Powiedz mi, co porabiaszw Imperium Zła?- Masz na myśli Agencję? - poprawiłam go, choć niepo raz pierwszy słyszałam, jak ludzie określają mojemiejsce pracy tym mianem.- Tylko nie mów mi, że jesteś asystentką, bo zesramsię w gacie! - jęknął.Nie jestem wymagająca i ciężko mnie czymś zaszokować (pamiętajmy, iż byłam na obiedzie z Bobem dlatego, że wcześniej pluskałam się z nim nago w baseniemojego szefa), jednak w tej chwili zakrztusiłam sięostatnim kęsem sorbetu.- Och, złociutka, wyraz twojej twarzy jest bezcenny.Jesteś asystentką, prawda?Pokiwałam szybko głową, upewniając się, że kluczykiod mojego samochodu wciąż leżą na stole.Przez całyobiad wpatrywałam się w rozgadanego Boba i myślałam: no dobrze, może i nie jest szczególnie atrakcyjny,poza tym strasznie skupia się na samym sobie i jest107upierdliwy, ale to dobry człowiek.Po prostu wyglądajak Shrek.Myliłam się jednak - ten człowiek był potworem.Bezsprzecznie.- Jesteś asystentką, a muszę się przyznać, że mamsłabość do asystentek.I do dziwek z produkcji.O, przepraszam, do dziewczyn z produkcji - zaśmiał się sztucznie.- Wiedz, że w tej chwili jestem bardzo szczęśliwymczłowiekiem, Lizzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Clare Cassandra Dary Anioła 05 Miasto zagubionych dusz (ofic)
- Clare Cassandra Diabelskie Maszyny 02 Mechaniczny Ksišżę
- Clare, Pamela I Team 03 Süss ist die Angst
- Dary Anioła 02 Miasto popiołów Clare Cassandra
- Ciudad de Cenizas The Mortal Cassandra Clare
- Ciudad de Hueso The Mortal In Cassandra Clare
- Cassandra Clare 3 Mechaniczna Księżniczka
- Ciudad de cristal Cassandra Clare
- Clark Clare Dzika ziemia
- Levmore Saul, Nussbaum Martha C. The Offensive Internet. Speech, Privacy, And Reputation
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- diakoniaslowa.pev.pl