[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszyscy mieli biały makija\ albo maski.W największej sali tańczono, ludzie kiwali się i ocierali o siebie.Claire przystanęła w drzwiachzdjęta nagłym przestrachem.Bo to wyglądało jak sala pełna nieumarłych.Gorzej - pijanych i napalonychnieumarłych.- Chodz! - ponagliła ją Eve i złapała za rękę.Bez wahania zanurkowała w tłum, wyciągając szyję, \ebysię rozejrzeć. Na szczęście Sam jest rudy! - Bo większość imprezowiczów nosiła czarne peruki albomiała ufarbowane na czarno włosy, jak Eve.Włosy Claire zostały tymczasowo pomalowane jakimś sprayem;Eve zapewniła ją, \e się zmyje.Claire próbowała unikać dotykania facetów, ale to było praktycznieniewykonalne jeszcze nigdy w \yciu nie miała tak bliskiego kontaktu fizycznego z tyloma męskimiciałami.Jakaś dłoń próbowała unieść jej spódniczkę, kiedy przepychała się przez tłum.Pisnęła i ruszyła przedsiebie szybciej.Ktoś inny poklepał japo tyłku.- Szybciej! - wrzasnęła do Eve, która zwolniła, \eby się rozejrzeć.- Bo\e, ja tu nie mogę oddychać!- Tędy!Claire poczuła się brudna - nie tylko z powodu macania, ale dlatego, \e zanim Eve wyprowadziła je namały kawałek luzniejszej przestrzeni po przeciwnej stronie sali, przy schodach, ociekała cudzym potem.To musiał być kącik dla podpierających ściany, stało tam kilka nieśmiałych z wyglądu dziewczyn,wszystkie były poprzebieranych w gotyckie ciuchy.Stały razem dla lepszego samopoczucia i (jakpodejrzewała Claire) dla bezpieczeństwa.Ogarnęło ją współczucie dla nich.- Zwietna impreza! - wrzasnęła Eve, przekrzykując muzykę.- Szkoda, \e nie mo\emy się pobawić!- Widzisz gdzieś Sama?- Nie! Nie tutaj! Poszukamy gdzie indziej!W kuchni było znacznie spokojniej, chocia\ była pełna ludzi gadających za głośno i gestykulującychzbyt gwałtownie.Stały wazy z ponczem, co doprowadzało Claire do szału; chciało jej się pić, ale niezamierzała do swoich problemów dodawać zamroczenia alkoholem.Za wiele zale\ało od jej przytomnościumysłu.W uszach nadal jej dzwoniło.Ale przynajmniej tutaj mogła oddychać.Claire odruchowo sięgnęła pokomórkę, przypomniała sobie, \e ją straciła pod kołami furgonetki, i zaklęła pod nosem.- Która godzina? - spytała Eve.- Dziesiąta - usłyszała.- Wiem.Musimy się spieszyć.Ktoś złapał Claire za ramię, a ona cofnęła się z lękiem, ale potem pod makija\em rozpoznała Iana -chłopaka, który ją zaprosił na tę imprezę.- Claire? - ucieszył się.- Wow.Zwietnie wyglądasz!On te\ wyglądał bardziej drapie\nie, czarne włosy miał postawione naje\a i makija\ w stylu wampira.Claire zastanowiła się z niepokojem, ilu prawdziwych wampirów dostało się na tę imprezę.To nie byłaprzyjemna myśl.- Och.Cześć, łan! - Eve rozglądała się po pokoju i kiedy Claire na nią zerknęła, zobaczyła, \e Evekręci głową i pokazuje na migi, \e powinny szukać dalej.Claire poprosiła ją wzrokiem,\eby jeszcze z tym chwilę poczekały, ale ten intensywny makija\ pewnie i tak zmieniał jej wyraz twarzy.- Bardzo się cieszę, \e przyszłaś! - powiedział łan.Miał donośny głos, bez trudu przekrzyczałhałas.- Chcesz napić się ponczu?- A macie coś bez., no wiesz?- Mo\e napijesz się wody?Byłoby świetnie.- Gdzie do diabła podziała się Eve?Zanurkowała za dwóch wysokich facetów i teraz Claire nigdzie jej nie widziała.Poczuła się sama ibezbronna, kiedy tak stała w przebraniu Gotki, a poza tym, Bo\e, od tego makija\u swędziała ją twarz iwiele by dała, \eby mieć na sobie d\insy i T-shirt, i \eby ju\ nie prze\ywać \adnych przygód.Shane.Myśl o nim.Poczuła nieprzyjemne ukłucie poczucia winy, \e pozwoliła mu zniknąć ze swoichmyśli nawet na minutę.łan wrócił z ju\ otwartą butelką wody.- Proszę bardzo.- Podał ją Claire.Sam te\ popijał wodę, nie poncz.- Odlotowa impreza, nie?- Odlotowa - zgodziła się.W mieście pełnym wampirów to był chyba najbardziej szalony pomysł, najaki mo\na wpaść; zebrać razem pijanych, napalonych nastolatków w miejscu, gdzie wampiry łatwo mogływtopić się w tłum.- Widziałeś, gdzie poszła moja przyjaciółka?- Dziewczyny - westchnął łan.- Zawsze chodzą stadami.Poszła do biblioteki.Chodz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Ute Ehrhardt Grzeczne dziewczynki ida do nieba, niegrzeczne ida tam gdzie chca
- Harper Molly Jane Jameson 01 Grzeczne dziewczynki nie majš kłów
- Hawkins Rachel Dziewczyny z Hex Hall 02 Diable Szkło(1)
- Magnolia 10 Jackson Gina Dziewczyna i kowboj
- Clementis Francesca Duże dziewczynki nie płaczš
- Marcel Proust w cieniu zakwitajacych dziewczat
- Co sie przydarzylo tej malej dziewczynce Asa Lantz
- Busby Thomas L. Trade To Win. Proven Strategies To Make Money
- Merrill Christine Romans Historyczny 324 Ucieczka
- Chlopcy ze Starowki Halina Rudnicka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- immortaliser.htw.pl