[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A już od pierwszej komunii Albertyna mówiÅ‚a, jak przyjaciółka jejciotki:  To by mi siÄ™ zdawaÅ‚o dosyć okropne.Dano jej też w prezencie zwyczaj żąda-nia, aby ktoÅ› powtórzyÅ‚ to, co mówiÅ‚; w ten sposób okazywaÅ‚a zainteresowanie i staraÅ‚asiÄ™ wytworzyć sobie wÅ‚asnÄ… opiniÄ™.Jeżeli siÄ™ mówiÅ‚o, że obrazy jakiegoÅ› malarza sÄ… do-bre lub jego domek Å‚adny:  A, dobre sÄ… te obrazy? A, Å‚adny jest ten domek?.Jeszczeogólniejsza wreszcie niż spadek roóinny byÅ‚a soczysta materia narzucona przez prowin-cjÄ™, z której óiewczÄ™ta czerpaÅ‚y swój gÅ‚os, a którÄ… trÄ…ciÅ‚y nawet ich intonacje.KiedyAnna dawaÅ‚a sÅ‚owu silniejszy akcent, mimo woli perygoróka struna jej krtani wydawa-Å‚a Å›piewny ton, harmonizujÄ…cy zresztÄ… z poÅ‚udniowÄ… czystoÅ›ciÄ… jej rysów; pustotom zaÅ›Rozamondy, co bÄ…dz by czyniÅ‚a, linie twarzy i gÅ‚osu odpowiadaÅ‚y akcentem północnychstron.SÅ‚yszaÅ‚em jak gdyby peÅ‚en wóiÄ™ku dialog mięóy tÄ… prowincjÄ… a naturÄ… óiewczÄ™-cia, dyktujÄ…cÄ… jej tonacje.Dialog, nie dysonans.%7Å‚aden dysonans nie zdoÅ‚aÅ‚by rozóielićmÅ‚odej óiewczyny z jej ziemiÄ… roóinnÄ….Sama jest jeszcze tÄ… ziemiÄ….ZresztÄ… to odóia-Å‚ywanie lokalnych czynników na ducha, który je spożytkowuje i któremu one przydajÄ…Å›wieżoÅ›ci, nie uszczupla indywidualnoÅ›ci óieÅ‚a  czy to bęóie twór architekta, snyce-rza czy muzyka  nie zaciera najsubtelniejszych rysów osobowoÅ›ci artysty przez to, żeów musiaÅ‚ pracować w kamieniu z okolic Senlis lub w czerwonym kamieniu strasbur-skim, przez to, że uszanowaÅ‚ sÅ‚oje jesionu, że w swojej kompozycji liczyÅ‚ siÄ™ z granicami,dzwiÄ™kami i możliwoÅ›ciami fletu lub altówki.ZdawaÅ‚em sobie z tego sprawÄ™, a przecież rozmawialiÅ›my tak maÅ‚o.Z paniÄ… de Vil-leparisis lub z Robertem okazywaÅ‚em sÅ‚owami o wiele wiÄ™cej przyjemnoÅ›ci niż jej od-czuwaÅ‚em w istocie, gdyż rozstawaÅ‚em siÄ™ z nimi zmÄ™czony.Tu, przeciwnie, kiedym leżaÅ‚mięóy tymi óiewczÄ™tami, peÅ‚nia moich doznaÅ„ przewyższaÅ‚a nieskoÅ„czenie ubóstwoi skÄ…pość naszych słów, przelewajÄ…c siÄ™ z mojej nieruchomoÅ›ci i z mego milczenia falamiszczęścia, których plusk zamieraÅ‚ u stóp tych mÅ‚odych róż.Dla rekonwalescenta, odpoczywajÄ…cego caÅ‚y óieÅ„ w ogroóie kwiatowym lub w sa-óie, tysiÄ…c drobiazgów, z których skÅ‚ada siÄ™ jego a niente, nasiÄ…ka zapachem kwiatówi owoców; tym samym byÅ‚ dla mnie ów kolor, ów aromat, których spojrzenia moje szu-kaÅ‚y u tych óiewczÄ…t i których sÅ‚odycz zespalaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cu ze mnÄ….Tak winogronanabierajÄ… sÅ‚odyczy w sÅ‚oÅ„cu.I przez swojÄ… powolnÄ… ciÄ…gÅ‚ość te tak proste zabawy powo-dowaÅ‚y też we mnie odprężenie, bÅ‚ogi uÅ›miech, mÄ™tne olÅ›nienie, uóielajÄ…ce siÄ™ nawetoczom, jak u tych, co nie czyniÄ… nic innego, tylko, wyciÄ…gniÄ™ci nad brzegiem morza,wdychajÄ… sól, opalajÄ… siÄ™.Czasem przymilność którejÅ› z óiewczÄ…t buóiÅ‚a we mnie żywsze wibracje, oddalajÄ…cena jakiÅ› czas skÅ‚onność do innych.I tak jednego dnia Albertyna powieóiaÅ‚a: Kto ma ołówek?Anna dostarczyÅ‚a ołówka, Rozamonda papieru, Albertyna zaÅ› oÅ›wiadczyÅ‚a: Moje kobietki, zabraniam wam zaglÄ…dać, co ja piszÄ™. DoÅ‚ożywszy staraÅ„, abyporzÄ…dnie wypisać każdÄ… literÄ™ na ćwiartce wspartej na kolanach, podaÅ‚a mi jÄ…, mówiÄ…c: Niech uważa, żeby nikt nie wióiaÅ‚.RozwinÄ…Å‚em i wyczytaÅ‚em te sÅ‚owa:  Baróo kogoÅ›& lubiÄ™. Ale zamiast pisać gÅ‚upstwa  krzyknęła, obracajÄ…c siÄ™ z minÄ… nagle popÄ™dliwÄ…i poważnÄ… do Anny i Rozamondy  muszÄ™ pokazać list, który dostaÅ‚am od Gizeli óiÅ›rano.OszalaÅ‚am, mam go w kieszeni; i pomyÅ›leć, że to siÄ™ nam może tak przydać!Gizela czuÅ‚a siÄ™ w obowiÄ…zku przesÅ‚ać przyjaciółce  a przez niÄ… wszystkim innym wypracowanie, które zrobiÅ‚a na egzamin pisemny.ObawÄ™ Albertyny co do trudno-Å›ci zadaÅ„ pisemnych przewyższyÅ‚y jeszcze dwa tematy, mięóy którymi Gizela musiaÅ‚awybierać.Jeden byÅ‚:  Sofokles pisze z Hadesu do Racine'a, aby go pocieszyć po nie-powoóeniu ta ii ; drugi:  Przypuść, że po pierwszym przedstawieniu te y pani dema el oust W cieniu zakwitajÄ…cych óiewczÄ…t 223 Sévigné pisze do pani La Fayette, aby jej wyrazić, jak baróo żaÅ‚owaÅ‚a jej nieobecnoÅ›ci.Otóż Gizela przez nadmiar gorliwoÅ›ci, która musiaÅ‚a wzruszyć egzaminatorów, wybraÅ‚apierwszy, trudniejszy, i potraktowaÅ‚a go tak niepospolicie, że uzyskaÅ‚a czternaÅ›cie punk-tów i powinszowanie jury.ByÅ‚aby dostaÅ‚a klasÄ™  baróo dobrze , gdyby siÄ™ nie obcięłaz hiszpaÅ„skiego.Albertyna odczytaÅ‚a nam z miejsca wypracowanie, którego kopiÄ™ prze-sÅ‚aÅ‚a jej Gizela, sama bowiem majÄ…c przed sobÄ… ten egzamin, baróo pragnęła usÅ‚yszećzdanie Anny, o wiele tęższej od innych i mogÄ…cej jej dać cenne wskazówki. Ta ma szczęście  rzekÅ‚a Albertyna. Toż to wÅ‚aÅ›nie temat, nad którym jej tukazaÅ‚a Å›lÄ™czeć nauczycielka Êîancuskiego.List Sofoklesa do Racine'a, zredagowany przez GizelÄ™, zaczynaÅ‚ siÄ™ tak: Drogi przyjacielu, daruj mi, że piszÄ™ do ciebie, nie majÄ…c zaszczytu byćci osobiÅ›cie znanym, ale twoja nowa tragedia o Atalii czyż nie wskazuje,żeÅ› doskonale przestudiowaÅ‚ moje skromne óieÅ‚a? WÅ‚ożyÅ‚eÅ› rymy nie tylkow usta protagonistów, czyli głównych osób dramatu, ale stworzyÅ‚eÅ› wier-sze, i to urocze  pozwól sobie powieóieć bez pochlebstwa  dla chó-rów, które podobno byÅ‚y ozdobÄ… tragedii greckiej, ale które sÄ… we FrancjiprawóiwÄ… nowoÅ›ciÄ….Co wiÄ™cej, twój talent, tak zwinny, wykwintny, takuroczy, subtelny, delikatny, osiÄ…gnÄ…Å‚ siÅ‚Ä™, której ci winszujÄ™.Atalia, Joad oto osobistoÅ›ci, których twój rywal, Corneille, nie zdoÅ‚aÅ‚by lepiej po-stawić.Charaktery sÄ… mÄ™skie, intryga prosta i mocna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl