[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwili również Lydianieśmiało podniosła rękę, aleFaye chwyciła krnąbrne ramię i pociągnęła w dół.Przez chwilę trwałaszarpanina, przerwana okrzykiem  Mamo!" świadczącym niewątpliwie ozadziwiającej krzepie Faye.91RS  Głosowanie zostało zakończone  oznajmiła Laura, ignorujączamieszanie. Lady Elizabeth, czy możemy mieć nadzieję, że pani uzgodnisprawę wypasu ze wszystkimi mieszkankami wsi, które mają zwierzęta, idopilnuje przepędu naszego stadka do ogrodu sir Montague'a? Naturalnie  potwierdziła lady Elizabeth z błyskiem w oczach. Będzieto dla mnie prawdziwa przyjemność. Za kilka dni spotkamy się ponownie, aby porozmawiać o dalszychkrokach  ciągnęła Laura. Wszystkie pomysły mile widziane, zostawiamsprawę w waszych rękach. To hańba widzieć, jak pani przewodniczy takiemu zgromadzeniu! zwróciła się do niej Faye, gdy kobiety wysypywały się już z biblioteki na rynekrozświetlony jesiennym słońcem. Doprawdy, Lauro! Jest pani księżnąwdową Cole.Kilka lat temu spoufaliła się pani z gawiedzią w towarzystwieogrodniczym w Harrogate, i to było w jak najgorszym tonie.A teraz ta grupazdrajczyń i niewdzięcznic! Jestem wstrząśnięta. Nic dziwnego, że pozostaje pani w tak dobrej komitywie z sir MontymFortune'em  odparowała Laura, starając się nie ulegać irytacji. Jesteścieulepieni z jednej gliny.Zebrała swoje notatki.Snobizm Faye irytował ją, odkąd pierwszy razspotkała ją w Cole Court, gdy Charles zaprosił kuzyna Henry'ego 7.żoną. Pani poglądy są przedpotopowe  ciągnęła. Kobiety z Fortune's Follynie są niewdzięcznicami.To sir Montague zasłużył na przywołanie doporządku. Banialuki!  stwierdziła Faye, idąc u boku Laury przez rynek i wlokącza sobą ociągającą się Lydię. Gdyby panna Lister okazała należnąwdzięczność za to, że sir Montague chciał się zniżyć do małżeństwa z kimś92RS takim, nic by się nie wydarzyło.Nie mogę uwierzyć, że ona miała czelnośćpokazać się dzisiaj na tym spotkaniu. Dlaczego miałaby nie przyjść? Podatek niewieści wyrządza jej takąsamą szkodę, jak każdej innej damie z Fortune's Folly. Tylko ona nie jest damą, prawda?Laura zacisnęła usta, bo tylko w ten sposób mogła powstrzymać się przeddaniem Faye przykładnej odprawy. W każdym razie  ciągnęła Faye nieświadoma irytacji Laury  sądzę,że kiedy już stało się to, co się stało, panny takie jak moja droga Lydia mająwspaniałą okazję do znalezienia sobie męża.Pan Anstruther ledwo mógł się znią rozstać w salach ansamblowych, a wczoraj spacerował z nami po parku.Icudownie komplementował Lydię, że tak pięknie wygląda.Powiem nawet, żewydawał się nią urzeczony! Naprawdę?  Laura starała się zachować neutralny ton, chociaż niemiała najmniejszej ochoty na wysłuchiwanie szczegółowego opisu zalotówDextera do Lydii.Słońce nagle straciło połowę blasku, a wiatr zacząłzawiewać bardzo nieprzyjemnie. Od początku poświęcał Lydii mnóstwo uwagi  tokowała dalej Faye.Wspomniał przy mnie, jak błyskotliwie się z nią konwersuje i jak przyjemniebędzie mu ponownie odwiedzić Cole, skoro pani już tam nie ma, Lauro. Nie wydaje mi się, żeby powiedział coś takiego, mamo  przerwała jejLydia.Wciąż rozcierała sobie ramię, za które podczas zebrania chwyciła jąFaye, a minę miała nawet odrobinę buntowniczą. Raz zatańczyliśmy wsalach ansamblowych, a wczoraj pan Anstruther bardzo uprzejmie zapytał omoje zdrowie, ale to wszystko.93RS  Tak mówisz?  Faye pochłonęło nabijanie zabłąkanego liścia naszpikulec parasolki. Jestem przekonana, że prawiłby ci komplementy, gdybyśtylko zachowywała się wobec niego trochę śmielej.Dżentelmen lubi zachęty.Laura pomyślała o zuchwałej zachęcie, jaką dostał od niej Dexter w dniuich spotkania nad rzeką, i zrobiło jej się gorąco.Z pewnością nie takiegozachowania oczekuje dżentelmen od stosownej i niewinnej oblubienicy.Chybanie mogła oddalić się bardziej od ideału żony Dextera Anstruthera.A przecieżwiedziała, że w duchu Dexter wcale nie jest takim surowym racjonalistą imoralistą, jakim wydawał się na pierwszy rzut oka. Pan Anstruther powinien być wdzięczny za możliwość związania siępoprzez małżeństwo z Cole'ami z Cole Court  ciągnęła Faye. To nędzarz iprawdę mówiąc, nie ma nic poza dobrą prezencją i nazwiskiem.Jest jakimśżałosnym gryzipiórkiem u tego starego durnia Liverpoola.Jego ojciec byłmocno niezrównoważony, a sam pan Anstruther przed paru laty równieżzdawał się zmierzać tą samą drogą.Ciągle tylko kurtyzany, aktoreczki iromanse z mężatkami. Mamo!  jęknęła błagalnie Lydia i zaczerwieniła się po uszy. Niemogę uwierzyć, że chcesz, abym poślubiła człowieka, którym tak głębokopogardzasz.Zdaniem Laury uwaga była wyjątkowo celna, ale Faye naturalnie niedostrzegła najmniejszej sprzeczności w swojej postawie. Pleciesz banialuki, dziecko.Kobieta jest głupia, jeśli wierzy, żemężczyzna nie będzie miał swoich drobnych przyjemności, a musisz przecieżpamiętać, iż on żeni się z tobą dla pieniędzy, a ty bierzesz go, bo. Urwała,jakby starała się wymyślić jakiś dobry powód. Bo chcesz uciec od matki  mruknęła pod nosem Laura.94RS  Bo jest jedynym mężczyzną, który zwrócił na ciebie uwagę zakończyła triumfująco Faye. O, właśnie go widzę!  wykrzyknęła zachwycona i energicznie skręciłaku wejściu do pijalni. Halooo, panie Anstruther!Laura zamarła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl