[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.snoniebieską satynową wstążką, dopasowaną barwą doPrzed kominkiem stały dwa wytworne krzesła, obi tego czegoś koronkowego jak piana, co ona zapewnete kwiecistym brokatem.Posadził ją na jednym z nich, nazywała szlafrokiem.Wyglądała olśniewająco.Zupeła potem przykrył jej nogi pledem.Usiadł.Krzesło nie nie jak matka.Ona nigdy nie wyglądała jak matka.ugięło się pod jego ciężarem, lecz dzięki Bogu wytrzy Urodziła czworo dzieci, mimo to jej figura ani na jotęmało.Nadal wpatrywała się w niego.Ten mężczyzna się nie zmieniła.Westchnął.Wolałby, by sobie poszła,zajmował się trzyletnią dziewczynką? Nie do wiary.lecz wiedział, że tego nie zrobi.Nie było na to żadnejJego wyczyny sprawiły, że bolała ją teraz cała głowa.nadziei.Wstał i przysunął sobie jeszcze jedno krzesło.134135te przedmioty.Mogłam mu uczciwie powiedzieć, że- Zuzanna mówi, że ten mężczyzna szukał janie było wśród nich żadnej mapy.kiejś mapy - powiedział bez żadnych wstępów,- Oczywiście on ci nie uwierzył - stwierdził Roprzyglądając się, jak dziewczyna podnosi do usthan.Stał teraz przed kominkiem, pochylając się niepierwszą łyżkę rosołu.- To pewnie ten sam facet,co w stronę okapu.- A co ci zostało po George'u?który włamał się przedtem trzy razy do MulberryDrzwi otworzyły się nagle i Fitz niemal wpadł doHouse i raz tu, do Mountvale.Tyle wysiłku z powośrodka.Z trudem udało mu się utrzymać równowagę.du jednej mapy?- Milordzie! Szybko!- Mapa? - powtórzyła Charlotta, przyglądając- O Boże, co znowu? - spytała Charlotta i posię swoim doskonale wypielęgnowanym paznokśpieszyła za mężczyznami.ciom.- To rzeczywiście dziwne.Masz rację, kocha- Zaczekajcie! Nie mam zamiaru zostać tu sama!ny, to wręcz niewiarygodne.Tyle zachodu z powodu- krzyknęła Zuzanna, gramoląc się z krzesła.Zakręmapy?ciło jej się w głowie i omal nie upadła.Rohan odwróZuzanna nie odzywała się, po prostu podnosiła docił się, zobaczył, że macha do nich, zaklął głośno, leczust jedną łyżkę rosołu za drugą.- Właściwie to wcawrócił, wziął ją na ręce i pognał za Fitzem.le nie takie dziwne - powiedział Rohan.- George- Jeżeli głowa rozboli cię jeszcze bardziej, to bęod dzieciństwa uwielbiał wszelkie mapy, pamiętaszdzie już tylko twoja wina - powiedział.- A ja niemamo? O ile sobie przypominam, kiedy miał dziezamierzam znowu przykładać mokrego ręcznika dowięć lat, podarowałaś mu mapę, która prawdopodobtwego czoła.nie była planem haremu sułtana, z zaznaczonymi- Nigdy cię nie prosiłam, byś to robił.Mam prawszystkimi tajnymi przejściami.Spodziewałaś się, żewo wiedzieć, co się dzieje.to kiedyś zaprocentuje.Zatrzymali się się nagle na podeście szerokiej klat- Tak, ale myliłam się.Tym większa szkoda.A moki schodowej.Na dole z głową spowitą w bandaże i raże zaprocentowało, skoro mamy tu Zuzannę i Marianne.Ale, kochany, nikt nigdy nie próbował ukraść żadmieniem na temblaku stał mężczyzna.Wywijał dzikonej z tych map.To musi być jakaś szczególna mapa.strzelbą i krzyczał: - Odejdzcie, wy małe nędzne kreMoże zaznaczony został na niej skarb? Tak, to byłobyatury! Z drogi! Zwrócił strzelbę w kierunku dwóch lodoprawdy ekscytujące.Czyżby George, mój kochanykajów, którzy próbowali zajść go od tyłu.Wycofali się.stateczny i nudny George - który okazał się wcale nie- Oddajcie mi tę przeklętą mapę.Jest moja!taki stateczny - wpadł na trop jakichś skarbów?- Spojrzał na górę i spostrzegł barona z kobietą w ramionach.Kobietą George'a, piękną kobietą, któraZuzanna zakrztusiła się rosołem.- O tak, togo okłamała i ugodziła grabiami w podbrzusze.Chętz pewnością byłoby ekscytujące, Charlotto, ale nienie by ją zastrzelił, ale to nic by mu nie dało.sądzę.Gdyby to była jakaś mapa dotycząca skarbu,- Do diabła z wami! - wykrzykiwał.- OddajGeorge pewnie coś by mi o niej wspomniał.Choćcie mi mapę! Powiedzcie, gdzie ona jest, albo powymoże i nie.Przysięgłam temu mężczyznie, że niewiestrzelam te nędzne kreatury!le zostało mi po George'u i że przejrzałam wszystkie137136- omiatał otoczenie dzikim wzrokiem i szczerzył biaRohan powoli postawił Zuzannę na podłodze.łe zęby.Jego usta poruszyły się, lecz nie wydobył sięOparł ją o Fitza, który miał ją teraz podtrzymywać.z nich żaden dzwięk.Potem zaczął powoli schodzić ze schodów.- Jak się nazywasz? Jeżeli mi powiesz, może bę- Jaką znów mapę? - zawołał tonem towarzydę w stanie ci pomóc.skiej konwersacji.- Musisz wyrażać się dokładniej,Mężczyzna splunął mu prosto w twarz.bo nie wiem, o co ci chodzi.Ona mi wszystko opoRohan powoli wytarł plwocinę rękawem.- Możewiedziała.Nie wie, co o tym myśleć.Ale ja wiem.odgadnę, jak się nazywasz? Jesteś Theodore Micah?Mogę ci pomóc.Czy chodzi o mapę tej niedostępnejChociaż zdawało się to niemożliwe, twarz mężjaskini w północnej Kornwalii, w pobliżu St.Agnes?czyzny jeszcze bardziej zbielała.- Skąd o nim- Nie, o tę ze Szk.O nie, nie dam się podpuświesz? - Jego oczy były zimne i szare, jakby się zacić! Ty przeklęty sukinsynu! Nie ty jesteś mi potrzebpadły w głąb czaszki.Potem dał się słyszeć dziwnyny, tylko ona! - Wycelował w Rohana i nacisnąłgulgoczący dzwięk i ni stąd, ni zowąd mężczyznaspust.Zuzanna próbowała oderwać się od Fitza, leczzwalił się na podłogę, pociągając za sobą zaskoczotrzymał ją mocno.Więc tylko z przerażeniem obsernych lokajów.wowała rozgrywającą się niżej scenę.Wydawało jejRohan pochylił się i przyłożył palce do szyi mężsię, że od wystrzału minęła wieczność.Kiedy mężczyczyzny, szukając pulsu.Był słaby i nieregularny.zna wycelował broń, Rohan przykucnął i odsunął się.Spojrzał na leżący portret, z którego spoglądałKula trafiła w portret któregoś z przodków - szes-szesnastowieczny przodek.Przez chwilę Rohanowinastowiecznych Carringtonów, przedstawiający barzdawało się, że twarz na portrecie przybrała bardzodzo przystojnego dżentelmena o łobuzerskim spojrzezadowolony wyraz.Nie, to niemądre.Przecież toniu ciemnozielonych oczu, tak charakterystycznymtylko nic nie znaczący portret.Zachmurzył się.Tamdla wszystkich Carringtonów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
- Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
- § Trigiani Adriana Pula szczęœcia 01 Pula szczęœcia
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Marjorie M. Liu Pocałunek łowcy 01 Pocałunek łowcy
- White James Szpital Kosmiczny 01 Szpital Kosmiczny
- Ortolon Julie Prawie idealnie 01 Prawie idealnie
- § Venturi Maria Zwycięstwo miłoœci 01 Zwycięstwo miłoœci
- Higgins Jack Płacz myÂśliwego
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.xlx.pl