[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Ja tu sprzÄ…tam cuchnÄ…cy baÅ‚agan historii! - ryknÄ…Å‚.- Nie jesteÅ›cie aż tak gÅ‚upi, żeby niewiedzieć, czym to siÄ™ koÅ„czy! Dawanie wiedzy masom sprowadza tylko katastrofÄ™ i rozkÅ‚ad!Ludzie sÄ… zwierzÄ™tami i jako takie winni być traktowani.- Z wyjÄ…tkiem garstki wybraÅ„ców - wtrÄ…ciÅ‚a Topaz z ponurym szyderstwem w gÅ‚osie.-Ciebie i twoich superbogatych inwestorów.Zeldt zmierzyÅ‚ jÄ… pogardliwym spojrzeniem.OdpowiedziaÅ‚ już spokojniejszym tonem.- KtoÅ› musi sprawować wÅ‚adzÄ™.Niewolnicy nie bÄ™dÄ… siÄ™ sami poganiać.- Ale skoro zamierzasz wszystkich zabić - spytaÅ‚ zaintrygowany Charlie - to kimwÅ‚aÅ›ciwie zamierzasz zaludnić swoje obozy koncentracyjne?- Niewolnikami, przecież mówiÄ™ - odpowiedziaÅ‚ Zeldt, wzruszajÄ…c ramionami.-Wyselekcjonowanymi i sprowadzonymi z wszystkich zakÄ…tków ziemi.BÄ™dÄ™ miaÅ‚ Å›wiat do swojejdyspozycji, ponieważ Å›wiat stanie siÄ™ mojÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ….I odbudujÄ™ go! BÄ™dzie silniejszy i lepszy,niż byÅ‚ kiedykolwiek dotÄ…d.BÄ™dzie to cudowne, zapierajÄ…ce dech w piersi dzieÅ‚o, jakiego historiajeszcze nigdy nie widziaÅ‚a!Mina Schlitz w milczeniu zapakowaÅ‚a bombÄ™ zegarowÄ… Zeldta z powrotem do skrzynki.Książę wciÄ…gnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko powietrze i znów siÄ™ uspokoiÅ‚.- A teraz, skoro nie macie wiÄ™cej pytaÅ„& - Ja mam pytanie - przerwaÅ‚ Jake.- Gdzie sÄ…moi rodzice? - MÄ™czÄ…cy typ - westchnÄ…Å‚ Zeldt i odwróciÅ‚ siÄ™ do Miny: - Zabierz ich do biblioteki.Niebawem do was doÅ‚Ä…czÄ™.Książę oddaliÅ‚ siÄ™, by porozmawiać z jednym z techników.Tymczasem Jake, Topaz iCharlie zostali poprowadzeni do wyjÅ›cia i opuÅ›cili laboratorium.- Wasi przyjaciele już na was czekajÄ… - oznajmiÅ‚a Mina, kiedy stanÄ™li przed wejÅ›ciem podrugiej stronie mostu.- PomyÅ›leliÅ›my, że bÄ™dzie to Å‚askawy gest z naszej strony, jeżelipozbÄ™dziemy siÄ™ was wszystkich razem.JeÅ„cy przestÄ…pili próg biblioteki i natychmiast rozpoznali dwie żaÅ‚osne postacie,czekajÄ…ce na nich w Å›rodku.- Nathan! - wykrzyknęła Topaz.- Nie mów, że za mnÄ… tÄ™skniÅ‚aÅ›! - zawoÅ‚aÅ‚ Nathan z bÅ‚yskiem radoÅ›ci w oku, ruszajÄ…cchwiejnym krokiem w stronÄ™ przybranej siostry.Tuż za nim kuliÅ‚ siÄ™ lÄ™kliwie Paolo Cozzo.PiÄ™cioro agentów zbiÅ‚o siÄ™ w gromadkÄ™,otoczonÄ… przez strażników. - Charlie, Jake& dobrze widzieć was obu caÅ‚ych i zdrowych - powiedziaÅ‚ Nathan, witajÄ…ckolegów skinieniem gÅ‚owy.Nagle znieruchomiaÅ‚, a potem jeszcze raz powoli odwróciÅ‚ siÄ™ wstronÄ™ Jake a.- Tylko mi nie mów, że sam sobie dobraÅ‚eÅ› ten komplet - powiedziaÅ‚, mrużąc oczyi mierzÄ…c Jake a badawczym spojrzeniem.- No proszÄ™, co za sylwetka! I dobra robota z tymiwÅ‚osami.Stylistyczna metamorfoza podczas Å›wiatowej katastrofy wymaga szczególnego rodzajuodwagi.Paolo z rezygnacjÄ… potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Jak on w ogóle może rozmawiać w taki sposób? Jakby nic siÄ™ nie staÅ‚o.Zeldt wróciÅ‚ do biblioteki, niosÄ…c swojÄ… bombÄ™ zegarowÄ….ZÅ‚ożyÅ‚ jÄ… na stole i obróciÅ‚regaÅ‚, zamykajÄ…c za sobÄ… tajne przejÅ›cie.- Niestety, spieszÄ™ siÄ™ na statek - oznajmiÅ‚, okrążajÄ…c grupÄ™ wiÄ™zniów.- Przykro mi tomówić, ale oto nadeszÅ‚a pora pożegnania.SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… na MinÄ™, a ta podeszÅ‚a do żelaznych drzwi, przez które dwa dni wczeÅ›niejnieszczÄ™sny Friedrich von Büecke zostaÅ‚ posÅ‚any na spotkanie Å›mierci.ZakrÄ™ciÅ‚a koÅ‚emryglowym i obróciÅ‚a spiżowÄ… gaÅ‚kÄ™ w ksztaÅ‚cie kÅ‚Ä™bowiska węży.- Po drugiej stronie tej komnaty znajdujÄ… siÄ™ drzwi.DokÅ‚adnie za godzinÄ™ otworzÄ… siÄ™,wpuszczajÄ…c was do labiryntu.W labiryncie znajduje siÄ™ wyjÅ›cie, przez które można wydostaćsiÄ™ z zamku.- WyjÅ›cie? - ożywiÅ‚ siÄ™ Paolo.- NaprawdÄ™ chce pan nas stÄ…d wypuÅ›cić? - Naiwny prostak- prychnÄ…Å‚ Zeldt, krzywiÄ…c siÄ™ nieznacznie.- Opowiadam wam o tym nie dlatego, że maciejakÄ…kolwiek szansÄ™, żeby tam dotrzeć, bo to jest absolutnie niemożliwe, ale żeby przedÅ‚użyćnieco czekajÄ…ce was wyrafinowane mÄ™czarnie.- Och, jakiÅ› ty zmyÅ›lny - zadrwiÅ‚ Nathan, zaciÄ…gajÄ…c po amerykaÅ„sku.- Dziw doprawdy,że przez tyle lat nie znalazÅ‚eÅ› sobie żadnej dziewczyny.Zeldt odwróciÅ‚ siÄ™ do Topaz.WpatrywaÅ‚ siÄ™ w niÄ… dÅ‚ugo, przenikliwym wzrokiem.- SÄ…dzÄ™, że ta zbÅ‚Ä…kana duszyczka powinna doÅ‚Ä…czyć do nas - wyszeptaÅ‚ ze zÅ‚owróżbnymbÅ‚yskiem w oku.Oczy Topaz rozszerzyÅ‚y siÄ™ z przerażenia.- Spróbuj tylko jÄ… tknąć! - ryknÄ…Å‚ Jake, na krótkÄ… chwilÄ™ wyrywajÄ…c siÄ™ strażnikom i Å‚apiÄ…cTopaz za rÄ™kÄ™. OdwróciÅ‚a siÄ™ do niego, szukajÄ…c kontaktu wzrokowego, jakby chciaÅ‚a mu coÅ›powiedzieć.Cokolwiek próbowaÅ‚a mu przekazać, w gniewie nie zauważyÅ‚ jej staraÅ„.NathannachyliÅ‚ mu siÄ™ nad uchem.- Puść jÄ… - wyszeptaÅ‚.- Przynajmniej ona ma jakieÅ› szanse.Zeldt skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i strażnicy powiedli Jake a, Nathana, Charliego i Paola przezbibliotekÄ™ w stronÄ™ otwartych żelaznych drzwi.- Jeszcze jedno.- Zeldt zatrzymaÅ‚ ich uniesionÄ… dÅ‚oniÄ… i dotknÄ…Å‚ rÄ™kawa Jake a.- PytaÅ‚eÅ›,chÅ‚opcze, gdzie sÄ… twoi rodzice&Jake wstrzymaÅ‚ oddech i wbiÅ‚ w ksiÄ™cia przerażony wzrok.- Kiedy już znajdziesz siÄ™ w labiryncie - ciÄ…gnÄ…Å‚ Zeldt z uÅ›miechem - rychÅ‚o wszystkiegosiÄ™ dowiesz.Lepiej siÄ™ przygotuj.Jake z furiÄ… szarpnÄ…Å‚ siÄ™ i rzuciÅ‚ na swojego przeÅ›ladowcÄ™.ZdążyÅ‚ zacisnąć dÅ‚onie nabiaÅ‚ej szyi ksiÄ™cia, ale w tym samym momencie pociemniaÅ‚o mu w oczach z bólu.To strażnikobezwÅ‚adniÅ‚ go odbierajÄ…cym dech ciosem w nerki.- Zabrać ich! - wysyczaÅ‚ Zeldt, gniewnymi ruchami poprawiajÄ…c sobie koÅ‚nierzyk [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl