[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy Manuela ją znalazła, była udręczona ze strachu i bardzo osłabiona.Nie wiedziała,jak pomóc dziewczynie, nie wiedziała też, co jest przyczynąjej cierpienia.Zajęła się nią, apotem poprosiła Gustavo, żeby przyszedł. Panie Gonsalvez, chciałabym panu coś powiedzieć  zwróciła się do niego. Je-stem pewna, że Lucecita chciała odebrać sobie życie.Przez ostatnie dni była bardzo zatro-skana.Odkąd wróciła z miasta, bardzo się zmieniła. wyjaśniała. Kiedyś była wesoła,spacerowała z psem, śpiewała, żartowała ze wszystkimi.Ale teraz już taka nie jest. Zostawmy Lucecitę, niech odpocznie  poradził Gustavo. Jutro się dowiemy, cosię naprawdę stało. Ja nie mogę zostać, sąsiadka pilnuje mi dzieci, a mąż jest już od dwóch dni w górach. Proszę się nie martwić, Manuelo.Pedro poprosi Chiaro, żeby zaopiekowała się Lu-cecitą. W porządku, idę więc.Przyjdę jutro  powiedziała Manuela. Co się stało, proszę pana?  spytał zatroskany Pedro, który szukał Gustaw. Wygląda na to, że chciała odebrać sobie życie. Dziwne! Taka młoda, piękna dziewczyna, i do tego chrześcijanka.PrzyprowadzęChiaro. Nie, Pedro  zatrzymał go Gustavo. Powiedziałem tak Manueli, żeby niczego niepodejrzewała.Zostanę i zaopiekuję się nią.Pedro odszedł, a Gustavo uklęknął przy łóżku Lucecity.Trzymał ją za rękę.Kiedy sięobudziła, jej oczy zaiskrzyły ze szczęścia, że Gustavo jest przy niej. Wybacz mi  szepnął z bólem.LRT  Nie musisz mnie przepraszać.Ja ciebie też całowałam.Zapomniałam o wszystkim wtwoich ramionach. Jesteś taka niewinna.Powinienem był się powstrzymać  wyrzucał sobie Gustavo. Oboje jesteśmy winni.Oboje zgrzeszyliśmy. Ale ty byłaś jak dziecko w moich ramionach. A teraz jestem kobietą.Kobietą, która cię pragnęła tak samo mocno, jak ty mnie.Jedyne, co możemy zrobić, to naprawić szkodę, jaką wyrządziliśmy. Mamy się rozstać?!  wykrzyknął Gustavo. Tak  odpowiedziała spokojnie. Ze wzglądu na nią.Kobietę, która jest twojążoną, Gustavo. Porozmawiam z Angeliną.Znajdziemy jakieś wyjście.Ale nie zostawię cię! Niewyrzeknę się naszej miłości! Moje małżeństwo jest dawno skończone.Czy nie mamy prawabyć szczęśliwi?  nie ustępował, przerażony myślą, że mógłby ją stracić. Nie mamy żadnego prawa, wszystkie prawa ma ona.Ona jest twoją żoną, jest chora ipotrzebuje cię, Gustavo.Musisz być przy niej. Ale ja kocham ciebie! Nigdy więcej mi tego nie mów.Nie powinniśmy byli się nigdy spotkać. Proszę cię, Lucecito. Spróbujmy o wszystkim zapomnieć.Gustavo, nie chcę czuć Się nieczysta.Gdy szłamdo Bogurodzicy, spuściłam głowę ze wstydu.Za każdym razem, kiedy pomyślę o mamie,bardzo cierpię.Proszę, idz.Niech to będzie nasze ostatnie spotkanie.Proszę cię. Nie, nie mogę cię tak zostawić. Musisz, Gustavo, jeśli nie chcesz, żebym cierpiała jeszcze bardziej  nalegała.Idz. Nie mogę cię zostawić, Lucecito.Nie mogę. Nie bój się, nie zrobiłam sobie krzywdy.Tylko się zadrapałam i straciłam przytom-ność  kłamała. Rany, które muszę wyleczyć, są dużo głębsze  powiedziała drżącymgłosem w nadziei, że Gustavo zrozumie znaczenie tych słów.A on patrzył na nią i pragnąłtylko jednego  nigdy jej nie opuszczać.LRT ROZDZIAA DZIESITYTę noc Gustavo spędził w chacie Lucecity.Prawie nie zmrużył oka, czuwał, by mócspełnić każde jej życzenie.Wczesnym rankiem, kiedy się przekonał, że Lucecita czuje siędobrze, wyruszył na farmę.Zmęczony wszedł do domu, nie witając się z nikim, miał bowiemzamiar się położyć.Na korytarzu usłyszał słodki głos Angeliny. Dzień dobry, kochanie  szepnęła uwodzicielsko, oczekując na pocałunek.Z po-czątku nie Wierzył własnym uszom, ale kiedy się odwrócił, ogarnęło go przerażenie. Już oddawna czekam na ciebie.Gdzie byłeś? Powiedzieli mi, że nie nocowałeś w domu, a sądząc potwoim wyglądzie, to chyba prawda. Nocowałem we wsi.Chłopi powiedzieli mi, że widzieli złodziei bydła  skłamał.Prosili, żebym pomógł ich szukać, ale nie mieliśmy szczęścia. Zawsze się troszczysz o innych  wymawiała mu, starając się jednak panować nadsobą. Chodz, pocałuj mnie na powitanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl