[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przede wszystkim ta generalskacórka bierze na siebie spełnianie wszystkich posług przy wciąż nad nią górującymdziecku ludu.Z żarliwą zachłannością służy Bernadetcie we dnie i w nocy.Na skutektego matka przełożona bywa nieraz zmuszona łagodzić spory między dawną mistrzyniąnowicjatu a drugą asystentką Natalią, która nie chce się dać odpędzić od ukochanejsiostry Marii Bernardy.Niestety, o ironio! Bernadetta wcale nie czuje się szczęśliwa,kiedy jej była nauczycielka i mistrzyni z właściwą sobie nieustępliwością spełnia przyniej wszystkie posługi.Wprost przeciwnie, jest zawstydzona i zmieszana tą niestosownązamianą ról.Wobec tego dawna plaga mimo całego poświęcenia i nawrócenia staje sięnową plagą i nadal wisi jej nad głową.Postęp choroby sprawia, że Bernadetta już w drugim roku nie może chodzić.A że chcebrać udział we wspólnych modlitwach i posiłkach, trzeba ją nosić do kaplicy i refektarza.I znowu powstaje konkurencja między Marią Teresą a siostrą Natalią.Tym razem jednaknietrudno jest matce Imbert rozstrzygnąć spór między nimi.Natalia jest delikatnym isłabym stworzeniem.Matka Vauzous, silna i muskularna, posiada dość siły, aby unieść wswych ramionach trzy takie sylfidy jak Bernadetta.Kilka razy dziennie bierze dziewczynęna ręce i niesie ją z największą ostrożnością po schodach, przy czym chora wyglądazwykle na ogromnie zmieszaną.Już od dość dawna omawiały siostry między sobą pewną sprawę, lecz z nieokreślonychpowodów żadna z nich nie odważyła się jeszcze wystąpić otwarcie z wyrazną propozycją.Od kilku tygodni Bernadetta miewa się znacznie lepiej i nawet przybrała na wadze.Pewnego dnia po skończonym obiedzie zwraca się do niej matka Imbert: Jestem zupełnie pewna, drogie dziecko, że i ty nieraz myślałaś o tym samym, co i mywszystkie.Byłaś jednak zbyt cierpiąca, aby można było brać pod uwagę możliwośćdalszej podróży. Nie wiem naprawdę, co przewielebna matka ma na myśli  odpowiada ostrożnieBernadetta.Matka Imbert uśmiecha się z przymusem: Czyżbyś nie pomyślała o tym, aby dobrodziejstwo, które za twoim pośrednictwemspłynęło na świat, wykorzystać również i dla siebie? Co matka chce przez to powiedzieć? Jestem przecież taka głupia. W stanie obecnego polepszenia, kiedy siostra czuje się trochę silniejszą, można by zcałym spokojem zaryzykować jazdę do Lourdes. O nie, proszą matki, ta niemożliwe  odpowiada prędko i jakby z przestrachemBernadetta. Dlaczego niemożliwe, droga córko? Bo zródło jest nie dla mnie, wielebna matko.321 Zakonnice siedzą przy stołach w zupełnym milczeniu.Wreszcie odzywa się Natalia: Nie rozumiem tego.Dlaczego zródło miałoby właśnie dla siostry okazać siębezskuteczne? Nie, nie, zródło jest nie dla mnie  z uporem powtarza Bernadetta. Skąd siostra o tym wie, mon enfant?  pyta Maria Teresa Vauzous, ogarniając chorądługim spojrzeniem. Po prostu wiem  kiwa głową Bernadetta. Czy to Pani siostrze o tym powiedziała?  pyta matka Vauzous. Pani nie rozmawia już ze mną. A może Pani dała to jakoś do zrozumienia? O nie, Pani nie zajmuje się już tymi sprawami.I zanim skieruje rozmowę na inny temat, raz jeszcze powtarza krótko: Po prostu wiem.DIABEA PRZEZLADUJE BERNADETTW czasie dwóch ostatnich lat życia Bernadetta wychudła przerazliwie i wygląda jakcień.Jednak choroba wydaje się jakby zahamowana, a raczej można by sądzić, że doszłado stadium samowyczerpania.Coraz rzadsze są ataki straszliwych, nocnych bólów.Za tozaczynają ją niepokoić nieznane dotąd duchowe przypadłości.W okresie zdrowia Bernadetta nigdy nie bywała ofiarą skrupułów ani przesadnegopoczucia winy.Przeciwnie.Zniewalającym czarem tej duszy była jej niezmącona pogodai pewność całkowitego bezpieczeństwa.Teraz jednak Bernadetta staje się naglenajczulszym i najwrażliwszym instrumentem własnego sumienia.W pozornejbezsensowności życia kaleki coraz jaskrawiej występują obrazy przeszłości, wspomnieniaLourdes i zdarzeń sprzed lat, lecz równocześnie tym silniej dręczą ją jakieś dziwnewyrzuty sumienia i wątpliwości.Powoli terazniejszość stapia się w jedno z tym, co byłokiedyś.Zdarza się na przykład, że siostra Natalia podchodząc do łóżka chorej zastaje jązalaną gorącymi łzami. Na Boga! Co się siostrze stało? O, ja się przecież tak szkaradnie zachowałam, siostro [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl