[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Więc nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli ja zacznę się do niej zalecać?Henry miał zamiar wypić kolejny łyk wina, ale siępowstrzymał.- Chyba zwariowałeś!- Dlaczego? Przecież jest piękna, wolna i, dziękitobie, zaczęto ją przyjmować w towarzystwie.- Alexraz jeszcze pociągnął cygaro i zasnuł powietrze sinymdymem.- Poza tym zawsze chci ałem ożenić sięz dziewicą.Henry wolno odstawił kryształowy kieliszek na stolik.- Posuwasz się za daleko.Alex uśmiechnął się z cygarem między zębami.- A więc jednak jest dziewicą! Tak przypuszczałem.Henry spojrzał niechętnie na przyjaciela i postanowił, że nie pozwoli się sprowokować.- To nie twoja sprawa - mruknął.- Skoro obaj wiemy, że nie chcesz się z nią ożenić, nalegam, żebyś zostawił ją w spokoju.- A więc do tego doszło? - Alex uniósł brwi.Henry wzruszył ramionami, chcąc udać obojętność.Czuł jednak niechęć na myśl, że Alex mógłby uwieśćAnne.- Dobrze, masz rację.Ni e powinno mnie to intere-83 sować.Jeśli chcesz, możesz zacząć zabiegać o względypanny Foster.- Wcale nie muszę cię prosić o pozwolenie - ciągnąłAlex, nie tracąc humoru.- Ale przyznaj, że wcale bycię to nie ucieszyło.Henry zrozumiał, że byłby wściekły, gdyby przyjaciel zyskał przychylność Anne.- Nie, oczywiście, że nie.Wpadła mi w oko wtedy,na balu u Wetmore'ów.- Więcej, dodał w duchu.Poprostu zawróciła mi w głowie.Henry nie mógł przestaćmyśleć o słodkich ustach Anne i cichych westchnieniach w czasie pocałunku.- Ale kiedy już wiem, kimjest.będę musiał zwrócić uwagę na kogoś innego.- Czy masz na myśli kogoś konkretnego?Nagle Henry'emu wpadł do głowy świetny pomysł.- Choćby pannę Leyden.Wyglądała bardzo ładniena balu.Poza tym jestem pod wrażeniem jej lojalności.To naprawdę piękna cecha.Henry omal nie wybuchnął śmiechem, widząc minę,którą na moment zrobił Alex.Przyjaciel szybko ukryłją pod wystudiowaną maską obojętności.Henry już oddawna podejrzewał, że Alexowi podoba się Beatrice,a teraz znalazł potwierdzenie tych przypuszczeń.- Chodzi ci o tę jędzę?! Chyba żartujesz!Henry podziwiał to, że przyjaciel zdołał tak szybko ukryć swoje prawdziwe uczucia.Dziwiło go jednak, dlaczego Alex tak stanowczo odrzucał kobietę,która mu się przecież podobała.-Jędzę? Zawsze dobrze mi się z nią rozmawiało.Jestinteligentna i dowcipna.- Więc pewnie nie słyszałeś, jak rozmawia ze mną -burknął przyjaciel.Henry zaśmiał się i wstał.84 - Pewnie obie będą na balu w Casino, ale obawiamsię, że nie mamy u nich za dużych szans.Poprzedniochciały zagrać nam na nosie, ale teraz pewnie nawetnie spojrzą w naszym kierunku.Alex raz jeszcze zaciągnął się dymem.- Ale ja zaryzykuję.Być może panna Foster okażesię tą jedyną.Henry zmusił się do uśmiechu, a potem wzruszyłramionami i czmychnął z klubu.Miał wielką chęć złapać przyjaciela za klapy i wytrząsnąć mu z głowy tejego plany.Anne nigdy nie czuła się swobodnie podczas tańcóww Casino.Było to jedyne miejsce w Newport, gdziestawało się jasne, że należy do uprzywilejowanej elity.Salę balową otaczała galeria wsparta na korynckichkolumnach, z której to miejscowi mogli za dolara obserwować bawiących się bogaczy.Panował tam sporyzgiełk, ale również sala nie zachowywała się cicho,a już zwłaszcza w Dniu Niepodległości.Po tańcachmiało się odbyć puszczanie fajerwerków z barki przycumowanej przy Bailey's Beach.Tam również obowiązywały stroje wieczorowe i pełna gala.Anne włożyła kremową suknię od Madam Dono-van i piękne buciki od Seabury'ego.Sczesała sobiemiodowe włosy z twarzy, ukazując ją w całej krasie.Jednak w głębi duszy wciąż była grubą dziewczynąz idiotycznymi lokami, które latały niczym pszczelirój wokół jej twarzy.Wcale nie czuła się lepiej przezto, że miejscowa kronika towarzyska odnotowała jejpowrót do socjety Newport:  Panna F.została znowuprzyjęta do zaklętego kręgu Czterystu.Wszyscy dziwią się jej cudownej przemianie.Być może, by ją zro-85 zumieć, należałoby się cofnąć parę lat." Termin Czterysta" dotyczył bogatych rodzin, których genealogia sięgała co najmniej trzy pokolenia wstecz i wymyśliła go najprawdopodobniej sama pani Astor.Notatka nie była zbyt uprzejma, ale i tak znaczniegorzej potraktowano biedną pannę Van Alen:  PannaVan Alen cierpi na dziwną chorobę gardła.Nie możewytrzymać w czasie przyjęcia bez drinka.Ostatni zanotowany przez nas rekord to pół godziny".Anne była pewna, że przerażona panna Van Alennie pokaże się na balu w Casino.Zresztą sama miałaochotę stąd uciec.Albo jeszcze chętniej zamieniłabysię miejscami z jakąś mieszczką z galerii, żeby móc obserwować przedstawicieli elity jak jakieś rzadkie okazy w menażerii.Gdyby zjawiła się tu potępiona przeztowarzystwo, byłoby jej łatwiej, ponieważ wiedziałaby, czego się spodziewać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl