[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NachyliÅ‚ siÄ™ bliżej, a ja kurczowo zÅ‚apaÅ‚am siÄ™ ziemi, nie chcÄ…c żebymyÅ›laÅ‚, że nie mogÄ™ wytrzymać.PoruszyÅ‚ twarzÄ… cale od mojej szyi izaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚Ä™boko.Siedzenie tam i pozwolenie mu na to pochÅ‚onęłocaÅ‚y mój olej w gÅ‚owie. MogÄ™ wyczuć wydobywajÄ…cy siÄ™ z ciebie zapach pożądania, mójzwierzaczku.Jest najbardziej podniecajÄ…cy ze wszystkich perfum.Ponownie siÄ™ zaciÄ…gnÄ…Å‚, jakby chciaÅ‚ dowieść swojej racji.OderwaÅ‚amsiÄ™ od niego. O ile nie chcesz zaszczycić kogoÅ› innego swoim mniej niżporywajÄ…cym towarzystwem, daj sobie spokój. Nie ma potrzeby siÄ™ zÅ‚oÅ›cić, kochanie. Nie jestem zÅ‚a  powiedziaÅ‚am i kÅ‚amstwo zabrzmiaÅ‚o gÅ‚upio dlamoich wÅ‚asnych uszu.Wampir siÄ™ tylko uÅ›miechnÄ…Å‚. A wiÄ™c moje mocenie dziaÅ‚ajÄ… na nieziemskie kreatury?  spytaÅ‚am, ignorujÄ…c jego i fakt, żemiaÅ‚ racjÄ™, że go pożądaÅ‚am.PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… i z jego wnÄ™trza umknÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boki, zdÅ‚awiony chichot. JesteÅ› caÅ‚kiem nowÄ… wiedzmÄ….Wszystkie te rzeczy powinny być ciwyjaÅ›nione.Nie, twoje moce mogÄ… dziaÅ‚ać na innych, tylko nie nawampiry.JesteÅ›my odporni na siebie nawzajem.Kiwnęłam gÅ‚owÄ… i zdecydowaÅ‚am siÄ™ poÅ›wiÄ™cić uwagÄ™ mojejpierwszej mentalnej adnotacji, która mówiÅ‚a o próbie dowiedzenia siÄ™,dlaczego Hrabia Dracula tak bardzo siÄ™ mnÄ… interesowaÅ‚.Ale po kolei,dowiedz siÄ™ jak naprawdÄ™ ma na imiÄ™. Twoim prawdziwym imieniem nie jest Hrabia?  powiedziaÅ‚am,majÄ…c nadziejÄ™, że nie bÄ™dzie rzucaÅ‚ zagadkami na tym froncie.UniósÅ‚ wykrÄ™tnie brew. Nie każdego dnia mogÄ™ grać rolÄ™ Hrabiego Draculi.Co myÅ›lisz okostiumie?strona 83  SÄ…dzÄ™, że jest caÅ‚kiem niezÅ‚y, ale niezbyt oryginalny.PrzycisnÄ…Å‚ swojÄ… bladÄ… dÅ‚oÅ„ do piersi, udajÄ…c atak serca.MusiaÅ‚am muprzyznać, że byÅ‚ dobrym aktorem.Z tego co wiedziaÅ‚am, to kiedyÅ› mógÅ‚być jednym. Gdybym nie wiedziaÅ‚a lepiej, powiedziaÅ‚abym, że unikasz pytania kontynuowaÅ‚am. Wybacz mi moje kiepskie maniery, kochanie.Sinjin Sinclair, do usÅ‚ug powiedziaÅ‚ z zaaranżowanym ukÅ‚onem. H.P.Mallory, Jolie Wilkins 01  ROZDZIAA SZÓSTYMoje serce Å‚upnęło na ziemiÄ™.A tak myÅ›laÅ‚am wczeÅ›niej, że jest coÅ›znajomego w jego twarzy.To byÅ‚ facet, przed którym ostrzegaÅ‚ mnieRand! Nie wiedziaÅ‚am co powiedzieć, wiÄ™c uÅ›miechnęłam siÄ™ potulnie. MiÅ‚o ciÄ™ poznać.Elegancko uniósÅ‚ brew. Ach, nie wyglÄ…daj na tak rozczarowanÄ….Przypuszczam, że mojareputacja mnie wyprzedza.Ponownie uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko, ukazujÄ…c kÅ‚y.PospieszyÅ‚am zodpowiedziÄ…, starajÄ…c siÄ™ skryć mój niepokój. Na to wyglÄ…da. Czyż motto tego kraju nie brzmi  niewinny aż do udowodnieniawiny ?MusiaÅ‚am zwrócić mu honor.ByÅ‚ bystry i.cóż, seksowny jaksukinsyn.Osoba Sinjina wcale nie wydawaÅ‚a siÄ™ być niebezpiecznymwampirem, przed którym ostrzegaÅ‚ Rand.O wilku mowa.Ledwie ta myÅ›l przyszÅ‚a mi do gÅ‚owy, gdy dostrzegÅ‚amRanda po drugiej stronie sali balowej.ByÅ‚ przebrany za pirata: przepaskana jedno oko, rozerwane spodnie w czerwono biaÅ‚e pasy, krótka broda jednym sÅ‚owem, caÅ‚y pakiet.Nasze oczy siÄ™ spotkaÅ‚y i pojawiÅ‚o siÄ™ w nim zaskoczenie, zanimzaczÄ…Å‚ przedzierać siÄ™ przez salÄ™, wyglÄ…dajÄ…c jakby fantazja każdej kobietyzostaÅ‚a wcielona w życie.Najwyrazniej zauważajÄ…c, że moja uwaga niebyÅ‚a już na nim skupiona, Sinjin odwróciÅ‚ siÄ™ twarzÄ… do Randa.NieprzegapiÅ‚am westchnienia, które wymknęło siÄ™ z jego ust, ani opadniÄ™ciaramion. Niech to diabli! Oto idzie bohater  mruknÄ…Å‚, brzmiÄ…c jak dziecko,które zostaÅ‚o przyÅ‚apane z rÄ™kÄ… w pojemniku na herbatniki.Z każdym przebytym krokiem Randa w mojej piersi wzrastaÅ‚oÅ‚omotanie.Kiedy zatrzymaÅ‚ siÄ™ przede mnÄ…, musiaÅ‚am wstrzymać oddech.ByÅ‚ wyższy i szerszy w ramionach niż pamiÄ™taÅ‚am.Boże, byÅ‚am usychajÄ…cym z miÅ‚oÅ›ci cymbaÅ‚em.strona 85 IgnorujÄ…c Sinjina, zÅ‚apaÅ‚ mnie za ramiÄ™ i podniósÅ‚ na nogi. Jolie, co ty do cholernego diabÅ‚a tutaj robisz?  odsunÄ…Å‚ przepaskÄ™ zoka, aby oboma móc spiorunować mnie wzrokiem. Cześć Randall, jak siÄ™ masz?  spytaÅ‚ Sinjin z tym samym uÅ›miechem,którym wąż musiaÅ‚ obdarować EwÄ™.Rand nie uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ w odpowiedzi. Bardzo dobrze wiesz, że nie nazywam siÄ™ Randall  warknÄ…Å‚spomiÄ™dzy zaciÅ›niÄ™tych zÄ™bów.Sinjin wzruszyÅ‚ ramionami, studiujÄ…c swoje paznokcie. Rand, Randall.jakÄ… to robi różnicÄ™?Kolor twarzy Randa zmieniÅ‚ siÄ™ z bardzo atrakcyjnej opalenizny w róż,który tam i z powrotem stawaÅ‚ siÄ™ czerwieniÄ….Jego aura chwiaÅ‚a siÄ™,ukazujÄ…c bÅ‚yskotliwy fiolet. W żaden sposób nie mogÄ™ siÄ™ domyÅ›leć, Sinjin, jaki masz interes wrozmawianiu z Jolie.Wiesz przecież, że nie jest jeszcze w peÅ‚niwykwalifikowanÄ… czarownicÄ….Sinjin wyszczerzyÅ‚ do mnie zÄ™by jak kot do myszy.Może i byÅ‚niebezpieczny.Z pewnoÅ›ciÄ… niebezpiecznie seksowny. Nie bÄ…dz kutasem, Randall.Tak, sÅ‚yszaÅ‚em, że jest nowÄ… wiedzmÄ…,ale sÅ‚yszaÅ‚em także o jej niesamowitych.zdolnoÅ›ciach. PrzejechaÅ‚ pomnie wzrokiem w górÄ™ i w dół [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl