[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dni nasze dobiegają końca, jutranie doczekamy. 1 nie chciałbym, by stało się inaczej  rzekł Eryk  wielce nas zaszczycili bogowie iduchy, które zebrały się wokół nas i nad nami.Przygotujemy się teraz do śmierci, jak przystało namężów, którzy nigdy nie uciekali przed ciosem.Koniec opowieści powinien być godny jejpoczątku, a będzie co o nas opowiadać. Dobrze mówisz, panie  odparł Skallagrim. Nie wstydzę się ciosów, które zadałem i nie zawahałem się wejść na Most w twojejkompanii.Teraz umyjmy się i zjedzmy coś, bo trzeba nam siły.Obmyli się wodą, pojedli do syta i po raz pierwszy od wielu miesięcy Eryk był wesoły.Bowiemteraz, gdy koniec się zbliżał, lżej mu było na sercu.A gdy nasycili się i zapięli zbroje wyjrzeli wdół ze swego szczytu górskiego i zobaczyli chmurę pyłu nad pustynią czarnych piasków iprześwitujący przez nią blask włóczni. Idą ci, z których wielu, jeśli widzenie się sprawdzi, już nie wróci  powiedział Eryk. Jakmyślisz, Skallagrimie, gdzie mamy im stawić czoła, tu, na platformie skalnej, czy tam, na wąskimprzejściu wśród skał? Lepiej, żebyśmy się tu potykali  powiedział Skallagrim  będziemy rąbać jednego podrugim, gdy będą próbowali obejść skałę.Nie uda im się tu nas powalić, dopóki starczy nam sił. A jednak musi się im to udać, choć nie wiem jak to się stanie  odparł Eryk  ponieważpewien jestem, że czeka nas śmierć.A więc tu będziemy się potykać.Chmura pyłu przybliżyła się.Teraz mogli już ocenić, jak wielka to była siła zbrojnych ludzi.U stóp góry napastnicy zatrzymali się, aby odpocząć czas jakiś, dopiero po południu zaczęliwspinaczkę. Noc nadciągnie, nim wszystko się rozegra  powiedział Skallagrim  patrz, wspinają siępowoli, oszczędzają sił; jest wśród nich i Swanhilda w szkarłatnej sukni. Tak, noc nadciągnie, Skallagrimie, ostatnia noc.Stu przeciw dwom.Ich przewaga wielka,ale znajdą się tacy, co będą żałować, że nie jest jeszcze większa.Pora podwiązać hełmy.Tymczasem Gizur i jego ludzie szli ścieżką pod górę, a niewolnik, który znał tajemne przejściez szóstką dobranych ludzi przeszedł strumień, zbliżając się do płaskiego grzbietu góry, ale Eryk iSkallagrim o tym nie wiedzieli.Siedzieli obok siebie nad przepaścią i czekali śpiewając pieśni ozdobyciu  Kruka i o masakrze w Middalhof, wspominając czyny, których dokonali.Tymczasemniewolnik wraz z sześcioma towarzyszącymi mu ludzmi doszedł do górnej części grzbietu i patrzącw dół zobaczył Eryka i Skallagrima. Ptaki są w potrzasku, słuchajcie jak śpiewają  powiedział. Naznoście kamieni, ale jaknajszybciej!Gizur i jego najemnicy dowiedziawszy się, że Eryk i Skallagrim są sami, przyspieszyli kroku. Nie mamy się czego obawiać, jest ich tylko dwóch  powiedział Gizur. To się okaże  odparła Swanhilda  powiem ci tylko, że niezwykłe miałam widzeniepoprzedniej nocy, choć nie spałam.Niewiele sypiam od śmierci Gudrudy, bo prześladuje mnie to,co zobaczyłam w jej oczach.Dalej szli milcząc, a Gizur pobladł ze strachu. Rozdział XXXIIIJak Eryk i Skallagrim stoczyli swój ostatni bójNiewolnik, przyczajony na szczycie, nie mógł widzieć wspinających się z drugiej strony, gdyżzasłaniały ich skały, ale wyraznie słyszał szmer głosów i chrzęst oręża. Pora zaczynać  powiedział  musimy spędzić ptaszki z grzędy, bo dla naszychnajbardziej niebezpieczne byłoby tu właśnie natknąć się na Biały Ogień i topór Skallagrima.Przytoczyli na samą krawędz wielki głaz, tak ciężki, że trzech ludzi z trudnością go dzwignęło izepchnęli w dół.Uderzył z wielkim hukiem o dwa kroki od miejsca, gdzie siedzieli Eryk iSkallagrim i potoczył się w przepaść.A gdy Eryk się odwrócił, odłamek uderzył w skrzydła jegohełmu, który zleciał mu z głowy i spadł w otchłań.Skallagrim spojrzał w górę i zrozumiał, co sięświęci. Są nad nami  krzyknął  musimy uciekać do jaskini albo w dół do wąskiego przejścia itam walczyć. Idziemy w dół  powiedział Eryk.Pod gradem kamieni, a także strzał, prześliznęli się powystającej skale i dotarli do ścieżki.Zcieżka była wolna, ponieważ Gizur i reszta jeszcze tu niedoszli.Eryk i Skallagrim dobiegli do zakrętu i tam stanęli obok siebie zagradzając drogę. Byłeś o włos od śmierci, panie  powiedział Skallagrim. Hełm to jeszcze nie głowa  odparł Eryk  ale aż dziw, że dotarli do szczytu; niewiedziałem, że istnieje ścieżka, którą można tam dojść. No, nareszcie, idą  powiedział Skallagrim  chciałbym, żebyś wziął mój hełm, bo ja, jakoberserk, niewiele polegam na zbroi; wierzę raczej w mój topór i siłę. Nie zrobię tego  powiedział Eryk. Już nadchodzą.Gwar głosów i tupot nóg przybierał na sile; po chwili Gizur, Swanhilda i ich ludzie minęli zakręti zobaczyli oto, że o trzy kroki przed nimi, na wąskiej ścieżce, stoją ramię przy ramieniu Ervk iSkallagrim, a światło z góry pada na ich głowy.Widok był grozny.Promienie słońca odbijały sięod złotych włosów Eryka i błyszczącej klingi Białego Ognia, a ciemne cienie kładły się na czarnymhełmie Skallagrima, spod którego złowrogo błyszczały jego czarne oczy.Gizur i ludzie tuż za nim cofnęli się.Skallagrim chciał skoczyć naprzód, ale Eryk chwycił go zaramię, mówiąc:  Zostaw swoje berserkowe sposoby.Nie ruszaj się.Stójmy tu, niech oni na nas natrą.Ludzie Gizura zaczęli krzyczeć pytając, co się stało, dlaczego się cofają. Nic takiego  powiedział Gizur  to tylko Eryk Promiennooki i Skallagrim Jagnięcy Ogonstanęli jak dwa wilki i tarasują przejście na wąskiej drodze. Będzie walka godna opowieści  rzekł wiking Ketel  dalej, Gizurze, synu Ospakara,ruszaj, zarąb ich! Zatrzymaj się  powiedziała Swanhilda  chcę najpierw pomówić z Erykiem.Wraz z Gizurem i Ketelem przebyła zakręt i stanęła twarzą w twarz z Promiennookim. Poddaj się.Eryku  powiedziała  masz wrogów przed sobą i za sobą, jesteś w pułapce,bez szans na uratowanie życia.Poddaj się razem z twoim czarnym wilczurem, a może okaże cizmiłowanie ta, której męża skrzywdziłeś i zabiłeś. Tego się po mnie nie spodziewaj, pani.Nie poddają się ani tacy jak ja, ani tacy jakSkallagrim, a już na pewno nie poddamy się tobie, która wyrządziłaś tak wiele zła i magią sen namnie sprowadziłaś, aby ten, który stoi obok ciebie, mógł zabić moją żonę, śpiącą u mego boku.Słuchaj Swanhildo, stoimy tu, czekając na śmierć i nie chcemy od ciebie łaski.Wiedz bowiem,że nie sami umrzemy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl