[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Rolfe, wepchnij mu oczy z powrotem w oczodoły, dobrze? mruczy Cecily.Rolfe podnosi Alexandra.Chłopczyk jest oszołomiony, ale zaczyna dochodzić do siebie.- Hej, mały.Wszystko w porządku? pyta Rolfe.Devon odwraca głowę i spogląda na metalowe drzwi.Zasuwa znów jest zamknięta.I zauważa jeszcze jedno.Od drzwi nie bucha już żar.Cecily kładzie go do łóżka i wzywa doktora Lamba, od wielu lat będącego lekarzem rodzinnymMuirów.Devon mówi, że w lesie zaatakował go pies niezwykle złośliwa bestia.Zaciska żeby,gdy lekarz czyści i bandażuje mu rany na piersi i nodze.Potem Devon dostaje zastrzyk przeciwwściekliznie.Uśmiecha się w duchu, zastanawiając się, czy antybiotyk może go uchronić przedwirusami roznoszonymi przez demony Otchłani.Doktor Lamb bada również Alexandra i oświadcza, że chłopcu nic nie jest.Malec nie pamięta nicpoza tym, że usiadł w bawialni i zaczął oglądać telewizję.Przyjaciele po kolei podchodzą do Devona.Najpierw D.J., potem Ana, Marcus, aż w końcu całapaczka siedzi już przy jego łóżku.- Umówiliśmy się na spotkanie jutro po szkole mówi Marcus. Ty i Cecily musicie opowiedziećnam wszystko.- Obiecaliśmy dodaje D.J. nikomu nie mówić o dzisiejszym wieczorze.Jednak chcemyotrzymać odpowiedzi na kilka pytań.Devon uśmiecha się.- Wiem coś o szukaniu odpowiedzi, ludzie.W porządku.Otrzymacie je.Wychodzą, żeby mógł odpocząć.Cecily zostaje przy nim i gładzi go po głowie.Wrca Rolfe.- Wykazałeś się mówi.Devon uśmiecha się.- Chyba tak. Spogląda na Cecily i znowu na Rolfe a. Jednak wciąż niewiele wiem, Rolfe.Moiprzyjaciele domagają się wyjaśnień.Hmm, nie jestem pewien, co mam im powiedzieć, ponieważwciąż nie wiem, dlaczego jestem właśnie taki.Rolfe wzrusza ramionami.- Chyba będziesz musiał uzbroić się w cierpliwość.Jednak nie mogę ci pomóc w niektórychsprawach, Devonie.Są księgi, które możemy razem czytać.Oraz inni ludzie, których możemyznalezć.- Inni ludzie?- Opiekunowie.Może zdołamy odnalezć paru i dowiedzieć się czegoś od nich.Nagle Devon uświadamia sobie, że jedyną osobą, która dotychczas go nie odwiedziła, jest paniCrandall.- Twoja mama, Cecily mówi. Nadal sądzę, że ona wie więcej, niż mówi.Dziewczyna kiwa głową.- Może to ją zmusi do wyjawienia sekretów.Rolfe śmieje się.- Nie licz na to.Twoja matka przez całe życie pilnie strzeże swych tajemnic. Patrzy na Devona.Ulżyło jej, kiedy dowiedziała się, że obaj jesteście bezpieczni.Teraz jest u Alexandra.Spodziewamsię, że wkrótce cię odwiedzi.Devon czuje, że morzy go sen.Jest potwornie zmęczony.- Rolfe mówi z trudem sądzisz, że Jackson Muir odszedł na dobre?- Trudno powiedzieć.Już kiedyś tak sądziłem.Jednak udowodniłeś, że jesteś silniejszy od niego.Isprowadziłeś chłopca z powrotem, czego nie zdołał dokonać nawet Randolph Muir.Devon podnosi ciężkie powieki.- Widziałem go.Frankego Underwooda.Na twarzy Rolfe a pojawia się smutek.- Próbowałem go uratować mówi Devon. Jednak nie chciał wrócić.- Może nie mógł.Może za długo tam był.Przez chwilę obaj milczą, myśląc o zaginionym piegowatym chłopcu, który kiedyś bawił się w tymdomu.- Rolfe mówi Devon ochrypłym głosem. Chciałem cię o coś zapytać.Zadałem to pytanieJacksonowi, a on wpadł w szał.Kim była Clarissa?Reakcja Rolfe a zaskakuje go.Jeśli wzmianka o Frankiem zasmuciła go, to na dzwięk tego imieniazdaje się smucić jeszcze bardziej.Zaciska wargi.- Dlaczego o nią pytasz, Devonie?- Ponieważ duch Emily Muir zaprowadził mnie do jej grobu.Kim ona była, Rolfe?Oczy mężczyzny dziwnie lśnią.- To była ta dziewczyna, która utonęła w moim samochodzie, Devonie.Ta, której ciało zabrałomorze.Devon nagle czuje się okropnie z powodu tego, że przypomniał mu o tym.- Przykro mi, Rolfe mówi.Rolfe rozgarnia mu włosy.- W porządku.Skąd mogłeś wiedzieć.- Tylko jaki to ma związek z tym wszystkim? Dlaczego Emily& ?- Nie mam pojęcia, przyjacielu. Rolfe nabiera tchu. Clarissa Jones była po prostu dziewczyną,która pracowała w Kruczym Dworze, córką służącego.Wesoła, miła dziewczyna. Załamuje musię głos. Jej śmierć zawsze będzie ciężarem na moim sumieniu, każdego dnia.Milkną.Devon próbuje sobie wyobrazić, w jaki sposób Clarissa może być związana z tymwszystkim, ale nie potrafi.Poza tym jest zbyt senny, żeby wiele teraz wymyślić.- Porozmawiamy rano zapewnia go Rolfe. Musisz odpocząć.- Zaczekaj, Rolfe prosi Devon, jeszcze raz pokonując senność. Proszę.Jeszcze jedno pytanie.Mówiłeś, że miałem dziś gościa.Ktoś powiedział ci, co się dzieje w Kruczym Dworze.Rolfe ożywia się i na jego twarzy znów pojawia się promienny uśmiech.- Tak, Devonie, miałem gościa. Kładzie dłoń na ramieniu chłopca. To był Thaddeus Underwood.Twój ojciec.- Mój& ojciec!Rolfe kiwa głową.- Nie byłeś tam sam, Devonie.Dobry Opiekun zawsze jest w pobliżu.Devon dobrze o tym wie.Czuł obecność ojca, słyszał jego głos
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
- Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
- § Trigiani Adriana Pula szczęœcia 01 Pula szczęœcia
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Marjorie M. Liu Pocałunek łowcy 01 Pocałunek łowcy
- White James Szpital Kosmiczny 01 Szpital Kosmiczny
- Ortolon Julie Prawie idealnie 01 Prawie idealnie
- § Venturi Maria Zwycięstwo miłoœci 01 Zwycięstwo miłoœci
- Cejrowski Wojciech Gringo wÂśród dzikich plemion pdf
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mediatorka.pev.pl