[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z zamyślenia wyrwał ją mąż, który wszedł właśnie do łazienki.Przypomniał jej,że jeśli dłużej będzie zajmować prysznic, to z pewnością spóznią się do pracy.Miał rację.Zupełną.Jak zawsze, nawet gdy nie miał.Wytarła się szybko i naga pobiegła do szafy w sypialni.Od momentu, kiedy już na samym początku z tą rozbrajającą bezczelnościązapytał ją, jakiego koloru bieliznę ma na sobie, zaczęła myśleć o tym każdego ranka,kiedy się ubierała.Oczywiście nie powiedziała mu, bo było to dla niej zbyt intymne.Kiedy jednakokazało się, że jego ulubionym kolorem jest zielony, jakoś tak przypadkowo" kupiłatrzy komplety w różnych odcieniach zieleni.Postanowiła, że dzisiaj włoży ten ciemnozielony, najbardziej sexy, z zapinkąstanika z przodu i z koronkowymi majteczkami o nieprzyzwoicie wysokim wycięciu.Czuła, że to byłby jego ulubiony.I wcale nie dlatego, że jej mąż patrzył na nią tak dziwnie, gdy czasamisiedziała w sypialni tylko w tej bieliznie, robiąc makijaż.Lubiła moment wchodzenia do biura.Od dawna już rzadko nie była pierwsza.Było cicho i była sama.Uwielbiała tę samotność w biurze, odkąd go sobie znalazła.Zaparzała kawę i kiedy już jej zapach rozchodził się po całym biurze, włączałakomputer i gdy modem wybierał numer modemu ich warszawskiego provideraInternetu, siadała pełna oczekiwań, jak zadurzona nastolatka, z filiżanką kawy przedmonitorem.Uruchamiała program pocztowy i czekała, aż wszystkie maile ściągną sięz ich firmowego poznańskiego serwera na jej komputer.Potem otwierała po koleimaile od niego i czytała.I stawało się tak cudownie i romantycznie.I tak było nieustannie od kilku miesięcy, ale ona wiedziała, że tak wcale niemusi być.Wiedziała, że wszystko jest ulotne, nietrwałe i trzeba to przeżywać tutaj iteraz", nawet gdy to jest tak wirtualne jak ich znajomość.Serwer w Poznaniu nie odpowiadał.Próbowała co najmniej osiem razy.Nie mogła się doczekać, aż przyjdziesekretarka i natychmiast zmusiła ją pod jakimś pretekstem do sprawdzenia poczty.Zjej komputera też nie można było połączyć się z Poznaniem.Była wściekła i rozczarowana.Zepsuli jej ten cały poranek, a dla niejponiedziałek rano był od kilku już miesięcy tym, czym dla wielu piątkowy lub sobotniwieczór.Zadzwoniła do Poznania.Powiedzieli jej, że ktoś zaatakował ich serwer i że pracują nad tym, ale że tojest poważne i że dzisiaj nie naprawią tego z pewnością, bo nie wiedzą nawetdokładnie, co zostało zniszczone.Palanty! On na pewno by wiedział, co zostało zniszczone, już po paruminutach - pomyślała wściekle.Zadzwoniła do niego.- Jakubku, dzień dobry.Tęskniłam za tobą - wyszeptała.- Nasz serwer wPoznaniu nie działa, więc nie mogłam przeczytać twoich maili, a wiesz, jakie to dlamnie ważne.Wpadłam więc na pomysł, że mógłbyś mi je teraz przez telefonprzeczytać.Jeszcze nigdy tego nie robiłeś.Wiesz, że będzie mi dobrze, gdy tozrobisz.Zrobisz to, prawda? - zapytała.Przez kilka sekund nie odpowiadał, a potem powiedział coś, co jązaniepokoiło:- Nie przeczytam ci ich, bo nie mogę.- Jakubku, ale przecież napisałeś je do mnie i wysłałeś, prawda?- Oczywiście, że napisałem i wysłałem, ale.potem.potem zmieniłem zdanie- powiedział.Przez chwilę analizowała to zdanie i nagle wiedziała.- Jakub! Czy ty, przepraszam, gdy już zmieniłeś zdanie, jak ty to delikatnie isprytnie nazywasz, wykończyłeś serwer w Poznaniu, żeby i on zmienił" zdanie i miich nie doręczył? - zapytała zdenerwowana.- Nie, nie wykończyłem.Ale tylko dlatego, że nie umiałem.Wykończył go mójkolega Jacek z Hamburga.Wybacz mi, proszę.Kiedyś ci to wytłumaczę.Było jej przykro, czuła się zraniona przez niego, w zasadzie po raz pierwszy,od kiedy zaistniał w jej życiu.- Co było w tych mailach? - zapytała podniesionym głosem.Od razu wiedziała,że było to najgłupsze pytanie, jakie mogła zadać.- Nie odpowiadaj - powiedziała szybko.- To było idiotyczne pytanie.Zadzwonię do ciebie pózniej.Teraz muszę się uspokoić.Odłożyła słuchawkę.Nic już nie było tak jak kiedyś, przed nim".Jak ona w ogóle żyła przed nim"?Facet wysyła maił do niej i potem rozkłada cały komputer, żeby ona go niemogła przeczytać.Kto robi takie rzeczy, kto zadaje sobie tyle trudu, kto wpada wogóle na takie pomysły?ON: Budził się rano i myślał o niej.Nie pamięta dokładnie, kiedy to sięzaczęło, ale od kilku tygodni niezmiennie tak było.Niepokoił go trochę nastrój, w jakiwprawiały go te myśli.Wyczekiwanie i taki dziwny smutek.Nagły ucisk w piersiachlub nagłe niekontrolowane wzruszenia, gdy w radiu ktoś śpiewa o miłości, a on akuratwypił już trochę wina.To było nowe.Kiedyś zauważał w radiu tylko wiadomości.Wkradła się niepostrzeżenie w jego życie.Od pierwszej chwili, gdy zaistniała,była niezwykła.Nigdy nie zapomni tego popołudnia, gdy pracując nad swoimprogramem, nagle kątem oka zauważył na monitorze swojego komputera, że ktośprzesłał mu wiadomość, używając ICQ.Otworzył ją i przeczytał:Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi takcholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Zamboch Mirosław Koniasz 06 Wilk Samotnik 02
- Rodzinne sekrety 08 Bird Beverly Samotny zeglarz
- Janusz Aleksandra Dom Wschodzacego Slonca 001 Miasto magow
- Giordano Paolo Samotnoœć liczb pierwszych
- Janusz Tazbir Polacy na Kremlu i inne historyje (2005)
- Maria Nurowska Wiek samotnoÂœci
- Saga o Ludziach Lodu 9 Samotny
- Christie Agata Samotna wiosna
- Eric Flint Boundary
- Day Sylvia Strażnicy snów 01 Rozkosze Nocy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl