[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Nie odczuwałem żadnego strachu podczas całego tego przeżycia.Wiedziałem, że te trzy istoty były tam,aby mi pomóc.Nie poznałem nikogo z nich, ale ich obecność była dla mnie dużym pocieszeniem".Nawet wtedy, kiedy się to działo, Douglas "wiedział", że nie umrze: "Nie czułem, żeby oni przyszli, aby mniezabrać.Wiem, że to brzmi głupio, ale już potem pomyślałem sobie, że jeśliby chcieli tego, żebym z nimi poszedł,mieliby skrzydła -naprawdę nie wiem dlaczego.Wiedziałem, że przeżyję".Nie było to jedyne przeczucie Douglasa, jakiego doznał w związku ze swoimi trzema gośćmi, i które upewniło go,że będzie żył.Miał wcześniejsze doświadczenie w 1990 roku."Było to, zanim wykryto u mnie białaczkę.Zaatakował57 mnie jakiś wirus i internista nie bardzo wiedział, co ze mną jest.Zrobili mi testy w szpitalu, ale nie dałyjednoznacznych wyników.Czułem się naprawdę paskudnie".Leżąc w łóżku w swoim domu w Edynburgu, Douglas nie mógł zasnąć.Nagle rozproszone światło wypełniło jegosypialnię i zobaczył siebie, jak ubrany w swój zwyczajny strój idzie przez cały pokój do łóżka."Od razu wiedziałem, że to ja.Miałem na sobie znane mi ubranie: brązowe spodnie, brązowy sweter polo i kurtkę.To światło, które miało niebieskawo biały kolor, raz było mocniejsze, raz słabsze -ale nie migotało, tylko raczejzmieniało swoją intensywność.Widziałem więc, jak ta postać, to znaczy ja, idzie prosto do mojego łóżka, staje nad nimi mówi, że będę bardzo chory, ale że nie ma się czym przejmować, ponieważ wyjdę z tego.Byłem spokojny, kiedy się to działo, a potem wcale nie wydawało mi się to dziwne.Zwiatło zgasło, a postaćodeszła.Zauważyłem, że ociekam potem, tak bardzo, że pościel była mokra, jak gdybym miał wysoką gorączkę albojakbym właśnie wyszedł z wanny".Douglas nie przestał chorować -był na zwolnieniu przez dziesięć tygodni z powodu zapalenia oskrzeli, astmy ianginy.Uznał, że właśnie o tym mówiła jego postać, która odwiedziła sypialnię.Ale w 1992 roku znalazł u siebie małyguz w pachwinie, który nie zareagował na dziesięciodniowe leczenie antybiotykiem.Kiedy usunięto go chirurgicznie,stwierdzono, że jest złośliwy.Okazało się, że jest to ziarniak pachwinowy.Pierwsza terapia nie powiodła się, ale drugaseria zabiegów chemoterapeutycznych zadziałała i niebezpieczeństwo minęło.I właśnie podczas drugiej serii zabiegówDouglas opuścił swoje ciało i zobaczył te trzy istoty.Douglas, który nigdy się nie ożenił, nie boi się śmierci: "Uważam, że istnieje życie pozagrobowe.Byłem bardzozwiązany z matką, która umarła w 1957 roku, i cieszę się, że znów się z nią spotkam.Miała ona zdolnościparapsychiczne -była bardzo wrażliwa na pewne rzeczy, miała przeczucia, które się sprawdzały, i porozumiewała się zemną za pomocą telepatii.Chociaż nigdy nie widziałem się z nią po jej śmierci, wyczuwałem jej obecność, zwłaszczakiedy byłem bardzo chory.Wydaje mi się, że te istoty pojawiły się przede mną, aby dodać mi odwagi w dalszej walce z chorobą.Od tegoczasu nauczyłem się bardziej doceniać życie.Cieszę się każdym dniem, jaki przychodzi, i jestem bardzo wdzięczny zato, że mam tylu przyjaciół".Davida Tobina bolało gardło.Choroba całkowicie go rozłożyła -kaszlał, miał dreszcze i kichał, ale najwięcejkłopotu sprawiało mu właśnie gardło.Było bardzo czerwone i bolało go.Nie mógł jeść -pił tylko małymi łyczkamiciepłe płyny.Ale, jak większość uzależnionych palaczy, nie porzucił papierosów -co prawie kosztowało go życie."Najwyrazniej moje gardło zostało jakby obdarte ze swojej delikatnej skórki, przez co barwą przypominało świeżesurowe mięso.Nikotyna mogła się dostać bezpośrednio do krwiobiegu, a zatrucie tego typu może spowodować śmierć.Powiedziano mi pózniej, że w czasie kiedy karetka przywiozła mnie do szpitala, gdzie zrobiono mi transfuzję, tylkoparę minut dzieliło mnie od śmierci".David miał czterdzieści sześć lat, kiedy zabrano go do szpitala w 1992 roku.Mieszkał wtedy razem ze swojądziewczyną Sue, która teraz jest jego żoną.Kiedy bardzo zle się poczuł, Sue wezwała lekarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl