[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Więc to tak&  szepnął Parker  On także? Ale dlaczego?&Lekko dotknął grzbietem dłoni policzka zmarłego. Jest zupełnie zimny& nie zrobił tego przed chwilą  Uniósł głowę i z wyraznąulgą przeniósł spojrzenie z wykrzywionej twarzy zmarłego na Alexa. Chodzmy Joe,Ci ludzie zaraz zaczną stukać do bramy&Wyszli.Parker zamknął pokój i wsunął klucz do kieszeni.Usiedli naprzeciw siebieprzy wielkim stole w bibliotece.Koniec& powiedział Joe zmęczonym głosem. Koło zamknęło się.Nie masz jużkogo przesłuchiwać, Ben& Może na dole jest jeszcze trochę ciepłej kawy w tychtermosach? Zejdzmy.Ruszyli w milczeniu po schodach i weszli do jadalni.Zwiatła płonęły nadal.Zmierćodmierzała kosą powoli płynący czas.Kawa w termosach była nadal gorąca.Joe nalał i podał filiżankę przyjacielowi.Usiedli.Powiedziałeś, że nie ma już kogo przesłuchiwać?  powiedział Parker pomiędzydwoma łykami czarnego jak smoła napoju. Tak. Zapomniałeś o jednej osobie, O kim? O sobie. O mnie?Parker bez słowa skinął głową, wypił jeszcze jeden łyk i odstawił pustą filiżankę. O czym rozmawiałeś z Harcroftem po tym, gdy wysłałeś mnie naiwnego narozmowę z panem Kedge, a pózniej do lektury notesu Dorothy Ormsby? Powiedziałem ci już& Kłamiesz, Joe.Powiedz mi prawdę.Przecież rozmawiamy bez świadków. To właśnie przyszło mi w tej sekundzie do głowy  Alex uśmiechnął się lekko Co powiedziałem Harcroftowi?& Tak, powiedz mi całą prawdę.Parker pochylił się ku niemu nad stolikiem.Alex westchnął ze znużeniem. Powiedziałem mu, że wiem, kto zabił Grace Mapleton. Czy powiedziałeś kto?  Chcesz znać całą prawdę? Całą. Powiedziałem mu, że pani Wardell nie żyje i zostawiła list. To wszystko? Joe potrząsnął głową. Powiedziałem, że& być może w pewnych okolicznościach udałoby się zachowaćtajemnicę& nie wyjawiać nazwiska zabójcy, gdyby& Dokończ to zdanie. Nie mogę, bo nie dokończyłem go mówiąc do Harcrofta. A potem co? Potem wyszedłem i zostawiłem go samego. I to wszystko? To wszystko. Rozumiem&  Parker przymknął oczy  oszukałeś mnie, Joe. Nie rozumiem?  Joe spojrzał na niego ze zdumieniem, które człowiekowi mniejprzenikliwemu niż Parker, wydałoby się z pewnością prawdziwe. A pózniej, kiedy biegliśmy za Tylerem po tych kręconych schodach, potknąłeś siębiegnąc przede mną i zatarasowałeś na chwilę przejście.Gdybyś się nie potknął, niezdążyłby otworzyć tej klapy i schwytalibyśmy go. Tak, to naprawdę pechowy zbieg okoliczności&  Alex potrząsnął markotniegłową  Po prostu, nie mogę sobie tego darować& Joe, przez cały czas drwisz ze mnie.Dlaczego to zrobiłeś? Lekarz może umrzeć, zabity przez szaloną staruszkę, która poczęstowała gocyjankiem potasu po zabiciu młodej dziewczyny udającej Białą Damę.Lekarzomzdarzają się różne rzeczy.Giną zarażeni przez chorych, zabici przez szaleńców i może imsię przydarzyć sto innych rzeczy& z których żadna nie staje się łupem gazet i nie niszczyżycia żony i synów, którzy mogliby zatonąć w błocie brukowej prasy& a conajważniejsze nie mogących zachować nawet dobrego wspomnienia po mężu i ojcu.Kiminnym jest ojciec, który ginie z ręki obłąkanej pacjentki, a kim innym ojciec mordercaskazany za zabicie szantażystki& i to jakiej& i w jakich okolicznościach! Ale& Ale słuchaj dalej, Ben.Harcroft otrzymałby wieloletni wyrok i wyszedłby jakostary złamany człowiek, wzgardzony przez żonę i dzieci, i pozbawiony prawawykonywania zawodu.Nie chciał tego! Kiedy uzyskał ode mnie cień nadziei, że niezatonie w tym bagnie, podjął jedyną decyzję, którą mógł podjąć& A Frank Tyler? Czynie pomyślałeś o tym, co się z nią stanie? Z kim? Z Amandą Judd, człowieku! Musi to jakoś znieść& Nie poznaję cię, Ben.Zawsze byłeś wrażliwym, mądrym człowiekiem, a w tejchwili powiadasz: Musi to jakoś gnieść& A dlaczego musi? Jak to? A gdyby Frank Tyler pośliznął się na dachu tej wieży i wypadł? I cóżby z tego wynikło? Bardzo wiele, pod warunkiem, że zechcesz mnie wysłuchać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl