[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siostra powiedzia a mu: 'Pozwól mi posprz ta twój dom,wypra ubranie i przygotowa ko'.'Wszystko jest w porz dku, niechzostanie tak, jak jest' - odpowiedzia m czyzna.Siostra nalega a dalej:'Z pewno ci poczujesz si lepiej, je li pozwolisz mi to zrobi '.Ostatecz-nie zgodzi si.W czasie robienia porz dków siostra znalaz a pokryt grubwarstw kurzu, star lamp.Bóg wie, kiedy ostatni raz by a u ywana.Powiedzia a do niego: 'Nie zapalasz swojej lampy? Czy nigdy jej nie u y-wa ?' 'Nie.Nikt mnie nie odwiedza.Nie potrzebuj jej zapala.Dla kogomia bym to robi ?' - odpowiedzia starzec.Siostra pyta dalej: 'Czy chcia -by , abym zapala a lamp , gdy siostry b przychodzi do ciebie wie-czorem w odwiedziny?' 'Oczywi cie' - odpowiedzia.Od tego dnia siostryodwiedza y go ka dego wieczora i zawsze zapala y lamp.Po dwóchlatach, gdy siostra zapomnia a o tym m czy nie, otrzyma a od niego list,w którym pisze: 'Chc siostrze powiedzie , e lampa, któr siostra zapa-li a w moim yciu, ci gle wieci'.My , e to by a bardzo wa na, ma arzecz, ale my ci gle lekcewa ymy ma e rzeczy". Aby m drzej ________________________________ 117_____________________________________________ BOGACTWO204.Najbogatszy cz owiek w dolinieWiele lat bardzo bogaty cz owiek imieniem Carl.Rozpiera a go nad-mierna duma i pycha, gdy bryczk obje swoje ogromne posiad ci.Pewnego dnia przeje obok domu biednego rolnika, starego Hansa, któ-ry w cieniu zielonego d bu spo ywa posi ek.Hans z pochylon g ow od-mawia modlitw.Kiedy podniós wzrok, ujrza niespodziewanego go cia: Przepraszam, nie zauwa em ci.Dzi kowa em Bogu za posi ek".Carlwidz c czarny, czerstwy chleb i ser, które sk ada y si na posi ek, pogardli-we skrzywi usta i powiedzia :  Nie s dz , aby by o za co dzi kowa ". Och"- odpowiedzia Hans -  to mi ca kiem wystarcza.Ale wymowne jest twojeprzybycie w nie dzisiaj, poniewa mia em dziwny sen, który chc ci opo-wiedzie.Znalaz em si w przepi knym, cichym miejscu.I us ysza em tamos:  Najbogatszy cz owiek w tej dolinie dzisiejszej nocy umrze". Och,sny! - krzykn Carl - To nonsens".Odwróci si i po piesznie odjecha. Jestem najbogatszy w tej dolinie, zapewne to o mnie chodzi.Ale to bzdu-ra: mam umrze tej nocy.Nie mog popa w panik.Najlepiej zapomnietego starca i jego sen".Im bardziej chcia o tym zapomnie , tym bardziejsen zapada w jego wiadomo.By ca kiem zdrowy, ale teraz nie by i te-go pewien.Zawo swego przyjaciela doktora.Po piesznie wyt umaczymu, w czym rzecz.Doktor odpowiedzia :  To g upstwo, ale dla twojego spo-koju przebadam ci dok adnie".Po sko czonym badaniu lekarz postawidiagnoz :  Carl, jeste zdrowy jak twoje konie, na których je dzisz.Niemasz najmniejszego powodu, aby obawia si mierci tej nocy".Gdy lekarz przygotowywa si do odej cia, wpada pos aniec i przery-wanym g osem wo a: "Doktorze, doktorze, chod szybko do starego Han-sa.Przed chwil zmar w czasie snu".(por.WilliamJ.Bausch:  A World of Stories")W oczach bo ych Hans by najbogatszym cz owiekiem w dolinie._________________________________________________ WOJNA205.KradzieGenera a D.Eisenhower napisa :  Ka dy wyprodukowany karabin,ka dy zwodowany okr t wojenny, ka da odpalona rakieta oznacza osta-tecznie kradzie : umieraj cym z g odu kradnie si chleb, a umieraj cymz zimna - ubrania". 118 Aby m drzejCzy politycy odpowiadaj cy za nakr canie spirali zbroje czuj sijak z odzieje? Je li nie, to jeszcze daleko ludzko ci do zbudowania spra-wiedliwego pokoju na wiecie.________________________________________________MARYJA206.Ma y szanta ystaMa y Beniamin usiad przy biurku, aby napisa list do Pana Bogaz pro o ma siostrzyczk.Zacz tymi s owami:  Kochany Panie Bo e,zawsze by em dobrym ch opcem." W po owie zdania zatrzyma si i po-my la : Zapewne Bóg w to nie uwierzy.Podar kartk , wrzuci do koszai ponownie zacz pisa :  Kochany Panie Bo e, najcz ciej by em do-brym ch opcem." I znowu si zatrzyma si , my c: Z pewno ci to PanaBoga nie wzruszy.Kolejna kartka pow drowa a do kosza.Strapiony Be-niamin poszed do azienki wzi du y r cznik i roz go w pokoju natapczanie.Poczym si gn po figurk Matki Bo ej, która zajmowa a wpokoju honorowe miejsce i by a otaczana szacunkiem.Po j na tap-czanie, owin delikatnie r cznikiem i obwi za sznurkiem.Nast pnie po-figurk Matki Bo ej na biurku i zacz kolejny list:  Kochany PanieBo e, je li chcesz kiedykolwiek jeszcze ujrze swoj matk." I tu wy-uszczy ca y swój problem, b c wi cie przekonany, e Pan Bóg za-straszony utrat Matki z pewno ci go wys ucha.Naiwna, ale jak e ujmu-ca i autentyczna postawa wiary  ma ego szanta ysty".Gorzej to wygl da, gdy doro li w modlitwie zachowuj si jak szanta-ci - co za co.MARYJA207.Madonny EuropyW roku 1999 ukaza si przepi kny album  Madonny Europy" opraco-wany przez Janusza Rosikonia.Przedmow napisa wybitny historyk Nor-man Davies.Mówi w niej m.in.o swojej drodze do katolicyzmu i roli Maryiw tym procesie. Kiedy by em dzieckiem, uczono mnie, e religijne obra-zy nie mog odgrywa powa niejszej roli w yciu duchowym.Matka moja,osoba niezwykle pobo na, o niewzruszonych zasadach moralnych, nad-to aktywna cz onkini Ko cio a protestanckiego, przestrzega a mnie szcze-gólnie przed kultem Maryi Dziewicy.(.) Mia em to szcz cie, e jako Aby m drzej 119ucze pojecha em do Florencji i Rzymu, gdzie ogl da em wspania e Ma-donny Rafaela, Tycjana i Micha a Anio a.Ale wtedy podziwia em je jakoarcydzie a sztuki, obcowanie z nimi nie by o wewn trznym, duchowymprze yciem.Z czasem zmieni o si zarówno moje my lenie, jak i porz -dek serca.( [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl