[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ucieszyć cię więc musi wiadomość, żetwoja przygoda nic nie zmieniła.Twój ślub odbędzie się zgodnie z planem, znieznacznym tylko opóznieniem.- Tato.- Nie chcę słyszeć ani słowa sprzeciwu - powiedział nieugięcie.- Usłyszysz więcej niż tylko jedno słowo - odparowała, tak samo twarda, jak on.-Nie mogę wyjść za mąż za Joela.Stephanie go poślubiła.Patrzył na nią bez słowa.- Spytaj ją, tato.Jedyną rzeczą, jakiej Marcus nie znosił było dać się komuś zaskoczyć.Ześciągniętymi groznie brwiami podszedł do drzwi, aby wezwać swą młodszą córkę.Ale gdy tylko otworzył drzwi, Stephanie, która nie słyszała zbliżających się krokówojca, wpadła do pokoju.Stanęła zawstydzona, że przyłapano ją na podsłuchiwaniu.- Czy to prawda? - zapytał z furią Marcus.- Wyszłaś za mąż za Joela?Stephanie zatrzęsła się.Nigdy nie umiała stawić czoła rozgniewanemu ojcu.Niepotrafiła spojrzeć mu w oczy, udało się jej jednak wyszeptać - Tak.- Jak to się stało?Stephanie zebrała całą odwagę.- Joel to zorganizował.Pojechaliśmy na obrzeżamiasta.Pobraliśmy się w małym kościele i.i odwiózł mnie do domu przed twoimpowrotem z biura.- I ty to nazywasz ślubem? - wrzasnął Marcus.- To śmieszne.Załatwięunieważnienie.- Nie! - krzyknęła Stephanie.- Nie będę dłużej tolerował żadnego sprzeciwu w tym domu! Idz do swojego pokoju!Stephanie zwróciła przerażoną twarz ku siostrze.-Rissy, zrób coś!Nagle Sharisse poczuła się bardzo zmęczona.Głosem pozbawionym wszelkiegowyrazu odpowiedziała na błaganie siostry.- Sądzę, że już dosyć zrobiłam, nieuważasz?Stephanie wybuchnęła głośnym płaczem, wybiegła z pokoju i popędziła poschodach.Marcus zamknął drzwi i wrócił do biurka.Jakże nienawidził, by krzyżo-wano mu plany.- Widzisz, jak łatwo dało się to załatwić - stwierdził autokratycznie.Sharisse westchnęła.Ojciec nadal zachowywał się jak udzielny książę, nie biorącypod uwagę czyichkolwiek uczuć.Popatrzyła mu prosto w oczy.- Dlaczego mój ślub z Joelem jest taki ważny? Niemoże przecież chodzić o połączenie naszych rodzin, bo ślub ze Stephanie tozałatwia.A Joel niewątpliwie ją woli.Co w tym złego?- To ty, Sharisse, odziedziczysz większość moich interesów.A ponieważ twój mążbędzie musiał prowadzić twoje sprawy, muszę być pewien, że da sobie z tym radę.Myślałem, że jesteś wystarczająco mądra, by to zrozumieć.- Zapisz więc wszystko Stephanie - odpowiedziała przytomnie.- Nie.- Czemu nie? Dlaczego mam dostać większość udziałów tylko dlatego, że jestemstarsza? Nie wydaje mi się to sprawiedliwe.- Nie zrozumiałaś, Rissy.Nie pozostawiam twojej siostry z niczym.Po prostuzostawię jej dobra, nie wymagające stałego nadzoru, to wszystko.- Zaplanowałeś więc też wszystko dla Stephanie? Podejrzewam, że wybrałeś już dlaniej męża?- Nie ma pośpiechu, jest jeszcze młoda.- I zakochana, i zamężna.Na litość boską, nie rozumiem, dlaczego nie możeszpoprzestawiać sobie wszystkiego.Plany można zmieniać.Pozwól jej odziedziczyć teinteresy, którymi się tak przejmujesz, mnie zaś zostaw to, co chciałeś scedować nanią.W ten sposób nadal będziesz miał Joela do prowadzenia interesów i wszyscybędą szczęśliwi.Czemu nie chcesz na to przystać? To takie proste.- Edward pragnie mieć ciebie za synową, nie twoją siostrę.Spojrzała ze zrozumieniem.W jej pamięci powróciły mniejsze i większe kawałkikłótni, które słyszała w dzieciństwie.- To dlatego, że Edward kochał moją matkę, aja mu ją przypominam, prawda? - Widząc jego zdumioną minę, Sharisse wpadła wzłość.Wreszcie poznała powód jego uporu.- Tak, wiedziałam o tym.- Skąd?- Ty i mama nigdy nie kłóciliście się cicho, tato, i przypominam sobie, że wielesporów dotyczyło Edwarda Parringtona.Myślałam, że jesteś zazdrosny, bo znałmamę zanim ty ją poznałeś.A teraz zastanawiam się, ile tych kłótni wynikało ztwojego poczucia winy.- Dość już, Sharisse!- Chyba nie - kontynuowała.- Prawda, że mam rację? Nadal czujesz się winny, żeodbiłeś ją swojemu najlepszemu przyjacielowi.I dla naprawy tej krzywdy chciałeśpoświęcić obie swoje córki!- Zupełny nonsens.- Dlaczego więc - zapytała gorzko - uparcie trzymasz się planu, który dawno jużstracił sens dla Stephanie i dla mnie?- Ponieważ byłaś skłonna poślubić Joela, aż do momentu, gdy twoja siostraoznajmiła, że go pragnie.Taka głupota.Czy nigdy nie przyszło ci do głowy, żezapragnęła czegoś, co należało do ciebie?- Chcesz powiedzieć, że naprawdę mogła go wcale nie kochać? - Sharissezmarszczyła brwi.Ojciec nie był świadomy wszystkiego, co zrobiła Stephanie, żebyzdobyć Joela.- Nie, nie mogę w to uwierzyć.Ona go kocha.- To jeszcze dziecko, Sharisse.Może sobie teraz wyobrażać, że jest zakochana, aledoświadczy tego samego uczucia jeszcze wobec tuzina mężczyzn, zanim będziegotowa wyjść za mąż, co nastąpi dopiero za parę lat.Nie, jej pospieszne małżeństwozostanie rozwiązane.Nie pozwolę, aby dobrze obmyślone plany zniszczył dziecinnykaprys.- Nie rozważysz tego jeszcze raz?- Nie.Sharisse opadła ciężko na krzesło.Próbowała zachować w sekrecie Lucasa, ale sięnie udało.- To bardzo zle, tato.- A co to ma znaczyć?- Nawet jeśli ci się uda unieważnić ślub Stephanie, i tak nie będę mogła wyjść zaJoela.Nie chciałam ci tego mówić, a przynajmniej nie od razu, ale nie dałeś miwyboru.Ja już mam męża.- Kłamiesz - powiedział beznamiętnie.Sharisse otworzyła torebkę i położyła na stole akt ślubu.Ostrożnie wziął go do rąk i przeczytał.Potem rzucił z powrotem na biurko.- Ten teżunieważnię.Sharisse wolno pokręciła głową.- Nic nie możesz zrobić, tato.Nie wiem nic o Joelui Steph, ale Lucas i ja mieliśmy swoją noc poślubną, rozumiesz, co chcę powiedzieć.- Nie musiała przecież opowiadać, że stało się to jeszcze przed ślubem.- Nie wierzę,żeby unieważnienie było możliwe, jeśli nie przyznam, że małżeństwo nie zostałoskonsumowane.Jej ojciec odwrócił się z wściekłością.- A więc będzie rozwód! - krzyknął.-I skandal? - Podniosła głos, podobnie jak on.Zacisnęła mocno usta, oczy zabłysłybuntowniczo.Marcus wiedział, że został pokonany.Nie mógł zrobić nic, jeśli małżeństwo zostałoskonsumowane.Jeśli już o tym mowa, nie zatroszczył się, by zapytać Stephanie, czyona i Joel.Boże, jak to się stało, że nieszczęście zmieniło się w katastrofę?Sharisse zmiękła widząc, jak bardzo był pokonany.- Jeżeli zachowasz się rozsądnie ipozwolisz Stephanie i Joelowi pozostać małżeństwem, ja zgodzę się na anulowaniemojego ślubu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Kelk Lindsey Kocham Nowy Jork 02 Kocham Hollywood
- Johann Wolfgang von Goethe; 'Wilhelm Meisters Lehrjahre'
- 72. Trylogia Kryzys Czarnej Floty 1 Michael P. Kube McDowell Przed Burza upload by herbatniq
- Johannes von Buttlar Hazard pana Boga
- CIERPIENIA MLODEGO WERTERA Johann Wolfgang Goethe
- Johannes von Buttlar Planeta Adama
- Fredriksson Marianne Anna Hanna i Johanna
- Lackey Mercedes Cykl Heroldowie z Valdemaru (17) Magiczne Burze (2) Burza
- Żelazna ręka Marsa Lindsey Davis
- Lindsey Kelk 02 Kocham Hollywood
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anisem.keep.pl