[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Samir oznajmia JimowiHalleyowi, że posiada dwanaście tysięcy funtów zaoszczędzonych w Arabii Saudyjskiej.Abdullah ze swej strony twierdzi, że ojciec mu pomoże i że dostanie od niego identyczną sumę.Pytają ich, czy składali już wcześniej podania o wizę angielską.Odpowiedz Samira jestprzecząca.Abdullaha również.A przecież mój mąż przebywał w Anglii na leczeniu i mamnadzieję, że nie kłamie.Jim skrupulatnie rejestruje ich odpowiedzi.Na decyzję trzeba czekać pół roku.Sześć długich miesięcy.widząc moją zrozpaczoną minęJim obiecuje, że postara się sprawę przyspieszyć, po czym odchodzi.Mama się nad czymś zastanawia.Znam ją dobrze, marszczy brwi, jej czarne oczy robią sięmaleńkie, błyszczące.Nie chce mówić przy chłopcach.Ale kiedy znajdujemy się same wmieszkaniu, kobiety i dzieci, ponieważ chłopcy wyszli po qat, mama mówi: Odkryłam, że Abdul Khada i Gowad składali podania o wizy dla swoich synów w roku 1980.o wizy wyjazdowe do Anglii, argumentując, iż są oni żonaci z obywatelkami brytyjskimi.Wyma gano jednak, by stawili się wraz z małżonkami na wspólne przesłuchanie w ambasadzie.Oczywiście nie mogli tego uczynić i nadzieje ich się rozwiały, ponieważ małżeństwa byłynielegalne.Porzucili wiec ten zamysł.Ale ich podania nadal znajdują się w Sanaa, w ambasa-dzie brytyjskiej.Nie rozpatrzone.To dowód, że wasz ojciec wyłącznie dlatego sprzedał was tymludziom.Sprzedał im wasze obywatelstwo.Gdybyśmy się nie oparły, gdybym od pierwszego dnia nie krzyczała o mojej nienawiści, byłobysię im udało.Teraz lepiej rozumiem, dlaczego Abdul Khada chwytał się wobec mnie wszystkichsposobów.Ciosy, otępiające sześć miesięcy spędzone w jego restauracji w Hays.I ten gwałt,natychmiast, pod grozbą, w nadziei, że prędko będę w ciąży i rzekome małżeństwo zaowocuje.Zadał sobie niemało trudu przy tym chorym synu.Trzeba było pięciu lat, aby Marcus mógł sięnarodzić.Przez cztery tygodnie mama pozostaje z nami w mieszkaniu w Taez i chroni nas przed wszelki-mi kontaktami z Samirem i Abdullahem.Czasem jednak jest to powód kłótni. Powiem o tym gubernatorowi, odeśle twoją matkę do Anglii.Nie ma prawa przeszkadzaćmi w sypianiu z tobą. Gadaj sobie, małpiszonie.nie ma tu twojego ojca, żeby mnie przywiązał do łóżka albo zbił.Twój ojciec za bardzo się boi.Tymczasem na nasz temat krążą przeróżne pogłoski.Mówi się, że Abdul Khada i Gowadprzekupili gubernatora i że nigdy stąd nie wyjedziemy.Albo przeciwnie, że wyjeżdżamy za półroku.Ktoś do nas telefonuje twierdząc, że zna prezydenta i jest w stanie wyrwać nas z Jeme-nu już za tydzień.Ktoś inny utrzymuje, że nasz ojciec wysłał list do gubernatora gwarantującmu, że nie opuścimy tego kraju.Dziś mama musi polecieć do Sanaa, aby odebrać paszport, bo Jim Halley załatwił jej przedłuże-nie wizy.Towarzyszymy mamie na lotnisko.W poczekalni lotów wewnętrznych wiszą naszefotografie z rozporządzeniem zatrzymania nas.Jesteśmy traktowane jak uciekinierki.i strażemają nam przeszkodzić w zbliżeniu się do lotniska.Te zdjęcia wystawione na widok publicznysą dla nas najgorszym upokorzeniem.Odnoszą się tu do kobiet, które po prostu chcą wrócić doswojego kraju, niby do zbrodniarek zbiegłych z więzienia.Potwory.potwory.Prowadzą naspod przymusem, miedzy dwoma strażnikami, prosto do dowódcy policji Abdula Walii. Dlaczego?Ryczę z wściekłości. Dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana, musi tak być.Kobieta nie może opuścić tego krajubez zgody męża.Czasami odnoszę wrażenie, że pływam w bagnie obrzydliwej hipokryzji.Pewna jemeńska kobieta stoi po naszej stronie.Przewodnicząca stowarzyszenia kobiecego w Taez.Ta sama, która już z nami rozmawiała.Nowoczesna, ładna, ubrana po europejsku,wykształcona, znającą obce kraje, ma pozycję społeczną, jaka należy tutaj do rzadkości.Któregoś dnia opowiadam jej, że w czasie ostatniego porodu pewna stara kobieta że wsioperowała Nadię, aby ułatwić wyjście na świat dziecka, że operacja warg sromowych odbywałasię za pomocą żyletki, bez dezynfekcji, i że Nadia ciągle jeszcze jest cierpiąca.Rana nieustan-nie się jątrzy.Moja rozmówczyni proponuje nam dyskretną wizytę u znajomego lekarza.Przechodzimy kontrolę lekarską w dość nowoczesnej klinice.Przypuszczam, że dostęp do tegorodzaju pomocy możliwy jest tylko dla ludzi bogatych, wykształconych i ustosunkowanych.Nadia cierpi na infekcję wymagającą leczenia antybiotykami i kuracja rozpoczyna się natych-miast.Potem kobieta-lekarz zapytuje nas: Czy używacie jakichś środków antykoncepcyjnych? Nie. Wiec jak postępujecie? Staramy się mieć możliwie jak najmniej stosunków. Macie szczęście, że nie zachodziłyście częściej w ciążę.Każdej z nas daje zapas pigułek tłumacząc dokładnie, jak je zażywać. Kiedy tylko mogę, daję je tutejszym kobietom.Jedyny problem to ukryć sprawę przedmężczyznami.Odmawiają antykoncepcji, podczas kiedy śmiertelność dzieci w tym kraju jestprzerażająca i wiele młodych matek umiera w połogu z braku odpowiedniej pielęgnacji, aprzede wszystkim informacji.W mieście staramy się temu zaradzić.Myślę o kobietach z Hockail i Ashube.O moim porodzie na podłodze, w cuchnącym domu,śmierdzącym oborą i dymem z pochodni.O położnej, która rozdzierała mi brzuch, zupełniejakby pomagała kozie albo krowie.Te małe niebieskie pigułeczki są jak magiczny prezent.Mama jest w siódmym niebie i teraz co wieczór szepcze do ucha; Zażyłaś? Nie zapomniałaś?Raczej wyrzekłabym się jedzenia, aniżeli zapomniała zażyć moją pigułkę.Nawet jeśli i tymrazem mama będzie musiała wyjechać i pozostawić nas na łasce chłopców.zapas wystarczyna sześć miesięcy.Do tego czasu uciekniemy stąd.Ta pigułka, którą zażywam tuż przednosem Abdullaha, sprawia, że na powrót staję się Angielką.Już mnie nie będzie miał.Któregoś dnia, bez uprzedzenia, do naszych drzwi zadzwonił mój brat Ahmed.Mama patrzy nawchodzącego i mówi: Dzień dobry panu.Ten wysoki dwudziestopięcioletni chłopak jest jej nie znany.Jej syn.Popycham Ahmeda do przodu. Mamo, to Ahmed.Ahmed, to mama.Powtarzam to dla niej po angielsku, po arabsku dla niego, i padają sobie w ramiona.Rozdzielają ich dwadzieścia trzy lata [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl