[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mike i Sofia mieli dwoje dzieci oraz nadzieję na następne.Zawszemiał przy sobie ich zdjęcia i mówił, że jego celem jest wysłać je doprywatnych szkół.Jak tylko awansuje na szefa ochrony.Znał Emmę z powodu wszystkich tych jej przyjazdów do szpitala i ztroską interesował się postępami w jej leczeniu.Na pogrzebie siedziałdwa rzędy dalej, płacząc jak dziecko.W ciągu tych pięciu lat, odkąd widziałem go po raz ostatni, zaokrągliłsię nieco na brzuchu i włosy cofnęły się mu do tyłu.Zawsze lubiłemMike'a, zawsze lubiłem z nim rozmawiać i zawsze czekałem, aby się znim spotkać, gdy w końcu opuszczałem salę operacyjną i rozpoczynałemswoją krótką wędrówkę do samochodu.Ale ostatnią rzeczą, jakiejpotrzebowałem, było pokazywanie mu mojego dowodu tożsamości.199 Gdy spojrzałem na niego, zapukał w szybę jeszcze raz i powiedział:- Przykro mi, że pana niepokoję, naprawdę, ale mamy tu bardzo ścisłezasady bezpieczeństwa i jeżeli będzie pan tak uprzejmy.Opuściłem szybę i sięgnąłem do tylnej kieszeni.Był w niej mójportfel, ale nie chciałem, aby się o tym dowiedział.- Hm.- zwlekałem, mając nadzieję, że stanie się cud i pojawią sięCindy z Annie.Pokazałem na ruchome drzwi, nie patrząc na niego.-Dałem go mojej siostrze i siostrzenicy, żeby kupiły sobie coś na ząb.Właśnie weszły do środka.Na wizytę do gabinetu doktora Morgana.Stał nieruchomo.- A.czyli czeka pan na pacjentkę?- No, dziewczynka, tego wzrostu, z czymś purpurowym na głowie.Wie pan, jak to jest z dziewczynkami.Wszystkie chcą być jak te modelkiz okładek - starałem się mówić najbardziej prowincjonalnie, jak tylkobyłem w stanie, ale nie byłem pewien, czy mi uwierzył.- Taak, nie musi mi pan mówić - odezwał się - sam mam dwójkętakich.To znaczyło, że on i Sofia mieli już czwórkę dzieci - dwojepierwszych to byli chłopcy.Rzuciłem okiem na jego odznakę.Szefochrony. Dobrze".Pomyślałem, że musiał być z tego dumny.- Hm.panie - powiedziałem, starając się wypaść na ograniczonego,ale skorego do współpracy - jeżeli chce pan, żebym się przesunął, tomogę.Ale naprawdę muszę tu być, gdy one zejdą.Zapaliłem silnik, ale Mike położył dłoń na ramie drzwi, mówiąc:- Proszę chwilę zaczekać.Położyłem nogę na hamulcu, ale nie wyłączałem silnika.200 Milce obrócił głowę, chwycił za niewielką krótkofalówkę zawieszonąna ramieniu i powiedział:- George, połącz się z Mary Jane w gabinecie doktora Morgana izapytaj, czy.- spojrzał na mnie i szepnął: - Jak jej na imię?- Annie.Ponownie odezwał się do radia:- Czy Annie, dziewczynka z czymś purpurowym na głowie, jestumówiona na wizytę.Mike obserwował teren wokół nas, cały czas czujny, spoglądając naparking, ale z uchem zbliżonym do radia.Samolot przeleciał nad naszymigłowami, zakłócając przekaz.Docisnął guzik  Odbiór", mówiąc: -Jeszcze raz, George.- Tak - głos Georgea powrócił: - Jest już w drodze na dół.Odetchnąłem nieco.George odezwał się ponownie:- Możesz się z nimi spotkać przy wyjściu, jak doktor Morgan będzie jeodprowadzał.- Dziesięć-cztery - powiedział Mike, nieco się wyprostowując.Machnąłem Mike owi niegrzecznie, zasunąłem szybę i poprawiłemswoje przebranie.Mike podszedł do drzwi w momencie, gdy Royer przeznie przechodził, pchając Annie na wózku inwalidzkim, z Cindypodążającą za nimi.Miał dużą kopertę wsuniętą pod prawe ramię.Zdjęciarentgenowskie.Spojrzałem prosto przed siebie, włączyłem radio, aby ich nie słyszeć, inie zaoferowałem się z pomocą.Royer otworzył tylne drzwi dla pasażera,podniósł Annie z wózka, posadził ją na siedzeniu i zapiął pasami.Cindyotworzyła sobie drzwi z przodu i usiadła, bez życia.Royer pocałował Annie w czoło i zatrzasnął drzwi.Oparła się osiedzenie i zamknęła oczy.Cindy opuściła szybę po swo-201 jej stronie i wystawiła głowę przez okno.Nie mogąc usłyszeć, comówi Royer, zgasiła radio.- Dziękuję, doktorze Morgan.Royer podał jej klisze, a następnie spojrzał na tylne siedzenie, naktórym siedziała Annie, oddychając rwanym, płytkim oddechem zzamkniętymi oczami.- Cindy - odezwał się, podnosząc ręce  Bóg dał mi dobre dłonie, aleduże.Mogę podjąć się jej operacji, ale ona potrzebuje kogośwyjątkowego.Kogoś z darem.Fizycznie nie jestem w stanie dosięgnąćprzy moich rękach niektórych miejsc w jej klatce piersiowej i nie jestemw stanie założyć odpowiednio precyzyjnych szwów.Będziemy musieliznalezć kogoś innego - Royer przerwał i zapatrzył się w dal.- Znałemchirurga, który potrafiłby tego dokonać.nazywaliśmy go cudotwórcą.Ale od kilku lat nie mogę go odnalezć.Cóż- powrócił do rzeczywistości i postukał palcami w klisze.- Zatrzymaj je.Utrzymamy dla Annie status priorytetu na liścieoczekujących.Jej frakcja wyrzutu lokuje ją na szczycie tej listy.Tonajcięższy przypadek, podejmę się go.Ale - spojrzał z powrotem naAnnie - czas, abyśmy zaczęli modlić się o cud.Będziemy gopotrzebowali.Cindy otarła łzy i szepnęła:- Dziękuję.Zasunęła szybę i oparła się na siedzeniu z rękami na kolanach.Wrzuciłem wsteczny i właśnie miałem nacisnąć pedał gazu, gdy zpowrotem odsunęła szybę, mówiąc:- Doktorze Morgan?Royer odwrócił się i podszedł do samochodu.Wzięła głęboki oddech izmieniła rolę: z matki na żywiciela rodziny.- Zalegam z honorarium dla pana doktora.W przyszłym miesiącu,myślę, moja sytuacja się zmieni.Bank, z którym rozmawiałam.202 Royer uniósł ręce i przerwał jej gestem.- Pózniej - powiedział.- Najpierw operacja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl