[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chcesz o tym pogadać? Jestem bardzo dobrym słuchaczem. Nie ma o czym rozmawiać.I tak byś tego nie zrozumiała. Wypróbuj mnie.Pokręcił głową. Nie zrozumiesz tego problemu, bo nie jesteś facetem.To całkowicie męskiproblem.Dotyczy zobowiązania syna wobec zmarłego ojca.Dziewczyna przeczesała długie czarne włosy. W takim przypadku trafiłeś w dobre miejsce.Spojrzał na nią. Taaak? Tak.Przyjaciele nazywają mnie Suzy-Q, ale naprawdę nazywam sięHoward Fremont.Masz problemy z ojcem? Chyba wiem coś na ten temat.Craig popatrzył na gruby makijaż, szerokie brązowe oczy i cienkie,narysowane kredką brwi.Popatrzył na jej ręce i dopiero teraz zdał sobie sprawę,że były dość muskularne.Nie wiedział, czy wstać i odejść, czy kazać Suzy-Q sięwynosić, czy siedzieć i zachowywać się normalnie.Rozejrzał się po barze, bysprawdzić, czy ktoś z pozostałych gości zauważył, że rozmawia z mężczyznąprzebranym za kobietę, ale zobaczył same pochylone postacie, zmęczone twarze ioczy pozbawione zainteresowania. Jesteś mężczyzną? upewnił się. Jasne.Niezły jestem, co? To znaczy, chcę powiedzieć, że niektóredziewczyny są tak paskudne, że aż trudno w to uwierzyć.Znam taką jedną zBrooklynu, w ciągu dnia pracuje jako doker i zwymiotowałbyś, widząc ją opółnocy w czymkolwiek, co nie jest piwnicą na węgiel.Broda, mięśnie, głębokigłos.Dostałbyś dreszczy.Ale są też dziewczyny wręcz niespotykanie piękne.Mam przyjaciółkę o imieniu Tang jest Chinką i jest śliczna.Tylu facetów sięw niej zakochało, że to aż niesamowite.Craig zmarszczył brwi i zapytał: Próbowałaś mnie poderwać? Suzy-Q wydęła wargi. Poderwać? Raczej nie wpadłam tu na piwo. I co niby miałbym zrobić, gdybyś mnie poderwała? To zależy od grubości twojego portfela, nie wspominając innych grubości.Craig wypił niewielki łyk bourbona i zmierzył męską dziwkę wzrokiem odgóry na dół.Gdy tak się jej przypatrywał, cały czas mrugała rzęsami, pozowała irobiła zalotne ruchy, ani razu nie robiąc czegokolwiek, co nie byłoby całkowiciekobiece. Jesteś niezwykła.Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Ooo, dzięki. Ale czegoś tu nie łapię.Przecież musi nastąpić moment prawdy, tak?Moment, w którym przyznajesz się, że jesteś mężczyzną.Zanim przejdziesz doczegoś.bardziej intymnego. Panie kochany, obciągam facetom laski szybciutko w taksówkach, zarogiem budynku lotniska i gdziekolwiek pan sobie życzysz.Dziewięćdziesiątdziewięć procent moich klientów nie ma pojęcia, że jestem kimś innym niż tym,kogo widzą. Nigdy cię nie złapano?Suzy-Q rozejizała się dookoła.Wskazała palcem na potężnego ochroniarza wczystej koszuli i grubasa, którzy stali w poczekalni. Pewnie, że mnie kiedyś złapali.Byłam w kiciu ze dwa razy.Ale nie nadługo.Mam wśród nich wpływowych przyjaciół.Ludzi, którzy nie wstydzą siępomóc dziewczynie w kwestiach prawnych w zamian za.pewne usługi.Craig zamówił jeszcze dwa drinki.Gdy to robił, stało się coś, co wcale mu sięnie spodobało, ale wpłynęło na całe jego pózniejsze życie.Mężczyzna wtyrolskim kapeluszu zrobił zdjęcie z lampą błyskową swoim rodzicom wracają-cym do Wisconsin.Była to para grubasów w ubraniach zdradzającychpochodzenie ze Zrodkowego Zachodu, z walizkami w kratę i torbami zupominkami z Nowego Jorku.I za nimi w tle siedział Craig Winger z jedną rękąna ramieniu męskiej dziwki transwestyty.Jego twarz zdradzała, że mówi cośuwodzicielskiego, a oczy przymrużone pod wpływem odbłysku lampy wyglądałyrozpustnie i nikczemnie.Gdy rozmawiali jeszcze przez chwilę, Craig usłyszał zapowiedz przylotusamolotu matki. Muszę lecieć.Miło cię było poznać. Idziesz już? Muszę.Właśnie wylądował samolot mojej matki z Chicago. Nie chcesz się.rozweselić? Dzięki, ale nie.Spieszę się.Suzy-Q pogrzebała wtorebce. A może chcesz mój numer telefonu? Zawsze możesz do mnie zadzwonić,jeśli będzie ci smutno.Craig położył dłoń na jej ramieniu i powiedział: Proszę się mną nie martwić, proszę pani. No proszę.Wez mój numer.Nabazgrała numer telefonu na karteczce wyrwanej z notatnika i wcisnęła go dokieszeni na piersi Craiga. Nawet jeśli nie zadzwonisz, to możesz przynajmniej popatrzeć na numer iwyobrazić sobie, co by się działo.Craig roześmiał się. Może raczej nie.Muszę już iść.Powodzenia Suzy-Q.I trzymaj się dalekood kicia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- McNeill Graham Czas Legend 01 Mł‚otodzierzca Legenda Sigmara 01
- McNeill Graham Czas Legend 01 MÅ‚otodzierzca Legenda Sigmara 01
- Graham Hancock Robert Bauval John Grigsby Tajemnica Marsa
- Graham Heather Dziedzictwo Braci Flynn 02 Krwawe żniwa
- Graham Heather Tajemnice zamku Lochlyre (Mordercza gra)
- Graham Heather 01 Za wszelka cene (Mroczny nie zn
- Graham Heather Za wszelkš cenę 01(Mroczny nieznajomy)
- Graham Heather Suspense 06 Portret zabójcy
- Graham Heather Suspense 03 Klatwa kanionu
- Chohei Kambayashi Yukikaze (epub)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl