[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy drzwiach nie było dzwonka, zatem Marek zapukał.Po chwili usłyszał trzask otwieranych w mieszkaniu drzwioraz głos telewizora nastawionego na pierwszy program, w którym nadawano magazyn  Stop".Po chwili rozległ się szczękzdejmowanego łańcucha i odciąganego rygla w zamku.Drzwi do mieszkania otworzyły się i w progu stanęła przystojnakobieta w średnim wieku.Miała czarne, przyprószone siwizną włosy i trochę rozbiegany wzrok. Szukam pana Gajdy  oświadczył Marek. To pan jest ten od żarówek? Niezupełnie.Mam przekazać wiadomość. Nie rozumiem.Od kogo? Pan Gajda nie czuje się najlepiej.68 / 122 Graham Masterton - Dziecko ciemności W przyszłą środę na dwie godziny w ogóle odetniemy dopływ energii elektrycznej.Przeprowadzamy inspekcjęinstalacji. Czy to jakiś żart? Nie wygląda pan na pracownika elektrowni.Ma pan jakąś legitymację? W elektrowni brakuje ludzi  wyjaśnił Marek. A zgodnie z przepisami muszą powiadomić wszystkichużytkowników prądu.Dlatego ja panią informuję. W porządku  odparła kobieta tonem pełnym podejrzliwości i zaczęła zamykać drzwi. Proszę chwilę zaczekać!  odezwał się Marek. Na tym piętrze są jeszcze dwa mieszkania, prawda?Kobieta popatrzyła na niego przez dwucentymetrową szparę. Tak, są. Problem polega na tym, że.eee.zgubiłem listę z nazwiskami lokatorów, a po powrocie muszę się wykazać, żetu byłem.Inaczej urwą mi głowę.Kobieta nic nie powiedziała, ale uporczywie spoglądała na Marka przez wąską szczelinę w drzwiach. Bardzo panią proszę  odezwał się Marek. Naprawdę muszę znać te nazwiska.Kobieta uchyliła drzwi nieco szerzej. Pod jedenastką mieszka pani Krajewska, a tam, pod trzynastym pan Okuń.Ale Okuń wyszedł.Słyszałam, jakprzekręcał klucz. Wyszedł? A co on robi w życiu? Nic nie robi.Jest na emeryturze.Czy człowiek nie może już nawet wyjść z domu? Oczywiście, że może.Po prostu byłem ciekaw, co robi. Mówiłam już.Nic nie robi.Siedzi w domu i słucha muzyki. Czyżby nie miał żadnych znajomych?Kobieta popatrzyła na Marka spod zmarszczonych brwi. Zadajesz, młody człowieku, wiele pytań.Myślałam, że pracujesz w elektrowni.Marek wzruszył ramionami i uśmiechnął się. Opracowujemy również profile zachowań klientów.Rozumie pani.jak często gotują, jak często przyjmujągości.To pomaga w usprawnianiu usług świadczonych przez elektrownię. Kłamiesz  odparła wprost kobieta. Słucham? Kłamiesz.Jeśli natychmiast się stąd nie wyniesiesz, zadzwonię po policję. W porządku  odparł Marek. Skoro nie chce pani współpracować.Odwrócił się w stronę windy, ale powstrzymał go głos kobiety: Poczekaj!Po chwili wahania otworzyła szerzej drzwi.Marek dostrzegł starego mężczyznę na wózku inwalidzkim, którypracowicie jechał w ich stronę przez wyłożony dywanem w czerwone i zielone wzorki przedpokój.Mężczyznaprzypominał stracha na wróble.Miał potargane, sterczące na wszystkie strony włosy, oczy nabiegłe krwią i gruby,musztardowego koloru szlafrok o klapach zabrudzonych zaschniętą zupą. Dlaczego pan pyta o Okunia?  zapytał takim dyszkantem, jakby dławiła go flegma. W przyszłym tygodniu odetniemy dostawę prądu.Muszę. urwał, ponieważ zdał sobie sprawę z tego, żeGajda i tak za grosz mu nie wierzy. No cóż, pomagam pewnym ludziom odnalezć przestępcę  wyznał szczerze. A tym przestępcą jest Okuń? Nie, nie, wcale tego nie powiedziałem.Po prostu musimy sprawdzić wiele osób. I jedną z nich jest Okuń.Najwyższa pora. Jak to?Gajda rozkaszlał się, po czym wytarł dłonią długi sopel kleistej śliny, która spłynęła mu z dolnej wargi.Wyglądałtak, jakby żadną miarą nie miał już prawa żyć. Okuń.to jeden z nich. Andrzeju, nie wystawiaj się na pośmiewisko  przerwała mu kobieta. Przepraszam.on jest stary i nie czujesię najlepiej.Dlatego rodzą mu się w głowie różne takie pomysły. Co miał pan na myśli mówiąc  jeden z nich"?  zapytał Marek. Dokładnie to, co powiedziałem  wypluł z siebie Gajda. Jest jednym z nich.Jednym z bydlaków von demBacha.Teraz nazywa się Okuń, ale mnie nie oszuka.Nigdy! Czasami nocą słyszę, jak rozmawia przez telefon, i wiem, oczym mówi.Nie rozmawia po polsku! Niech pan zapamięta sobie moje słowa.Jest jednym z nich. Proszę nie zwracać uwagi na to, co mówi  wtrąciła zdenerwowana kobieta, próbując zamknąć drzwi. Jeststary.podczas wojny stracił całą rodzinę. W porządku.Dziękuję za pomoc  oświadczył Marek. Jest jednym z nich!  wrzasnął Gajda. Jeśli szukacie przestępcy, zacznijcie od niego!Drzwi zamknęły się z trzaskiem i Marek znalazł się sam w mrocznym korytarzu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl