[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tenprzypadek, jak równieŜ późniejsze wydarzenia, udowodnił, jak poprawne były nasze odczucia w tym okresie.Nie będziemy dłuŜej wyszydzani przez naszych głupich, burŜuazyjnych polityków.Nawet oni teraz rozumieją,jeśli nie kłamią, Ŝe międzynarodowy kapitał był nie tylko największym agitatorem wojny, ale nawet teraz, gdywojna się skończyła, nie szczędzi niczego, by przemienić pokój w piekło.Dla mnie i dla wszystkich prawdziwych narodowych socjalistów istnieje tylko jedna doktryna: naród iojczyzna.Tym, o co musimy walczyć, są bezpieczeństwo istnienia i rozwoju naszej rasy i narodu, wyŜywieniejego dzieci i zachowanie czystości krwi, wolność i niezaleŜność ojczyzny, a wtedy nasz naród będzie mógłdojrzeć do wypełnienia misji nałoŜonej na niego przez Stwórcę Wszechświata.Zacząłem uczyć się na nowo idopiero teraz prawidłowo zrozumiałem nauki i zamiary śyda - Karola Marksa.Dopiero teraz właściwie od-czytałem jego "Kapitał", tak samo, jak i walkę socjaldemokracji przeciwko gospodarce narodu i to, Ŝe jegocelem jest przygotowanie podstaw dominacji prawdziwie międzynarodowego kapitału, finansjery i giełdy.Z drugiej strony dało to wielkie rezultaty.Pewnego dnia zgłosiłem intencję zabrania głosu w dyskusji.Jeden z uczestników myślał, Ŝe złamie lancę wymierzoną w śydów i zaczął bronić ich w długich wywodach.Topobudziło mnie do przeciwstawienia się.Przytłaczająca większość obecnych stanęła po mojej stronie.Rezultatem tego - jakkolwiek kilka dni "później było wydanie mi rozkazu wstąpienia domonachijskiego regimentu na stanowisko instruktora.Dyscyplina wojenna w tym czasie była raczej słaba.Było to następstwem okresu rad Ŝołnierskich.Teraz mogłem przypisać sobie sukces: w trakcie moich przemówień setki - mało tego - tysiące kolegówzdołałem przywrócić narodowi i ojczyźnie."Unarodowiłem" oddziały wojskowe i mogłem w ten sposóbprzyczynić się do wzmocnienia dyscypliny.Ponadto poznałem wielu kolegów, którzy myśleli tak jak ja, którzy wspólnie ze mną wykładalipodstawy nowego ruchu.[ Rozdział IX ]Niemiecka Partia RobotniczaPewnego dnia otrzymałem rozkaz z kwatery głównej, aby pójść i dowiedzieć się, co się dzieje w or-ganizacji politycznej pod nazwą Niemiecka Partia Robotnicza, która miała odbyć spotkanie w czasie kilkunastępnych dni.Miał na nim przemawiać Gottfried Feder.Miałem pójść na spotkanie i przyjrzeć się ludziom, anastępnie złoŜyć raport.Ciekawość partii politycznych odczuwana w armii była więcej niŜ zrozumiała.Rewolucja dałaŜołnierzom prawo aktywności politycznej, a przede wszystkim, nawet najbardziej niedoświadczonym,moŜliwość robienia z niej pełnego uŜytku.Tak było do chwili, aŜ partie centrum i socjaldemokratyczna zdałysobie sprawę, Ŝe Ŝołnierze zaczynają odwracać się od partii rewolucyjnych i kierują się ku ruchowi narodowemui odrodzeniu państwa.Widziały w tym pretekst do odebrania armii prawa wyborczego i zakazania jej udziału wŜyciu politycznym.Mieszczaństwo, które cierpiało z powodu starczej słabości, myślało z całą powagą, Ŝe armia wróci doswojego poprzedniego stanu, tj.będzie po prostu częścią sił obronnych Niemiec, podczas gdy ideą centrum imarksistów było usunięcie niebezpiecznego, zatrutego zęba nacjonalizmu, bez którego armia jest niczym innymjak policją, a nie siłą militarną, zdolną do oparcia się wrogowi.Zdecydowałem się wziąć udział we wspomnianym spotkaniu partii, o której nic nie wiedziałem.Byłem zadowolony, gdy Feder skończył przemawiać.Widziałem wystarczająco wiele i juŜprzygotowywałem się do odejścia, gdy zatrzymała mnie informacja, Ŝe teraz kaŜdy będzie mógł zabrać głos.Wydawało mi się, Ŝe nie zdarzy się nic godnego uwagi, gdy nagle jakiś "profesor" zaczął przemawiać.Miałwątpliwości do poprawności rozumowania Federa - nagle odwołał się do "podstawowych faktów" i zasugerował,Ŝe ta młoda partia jest jedyną, nadającą się do podjęcia walki o odseparowanie Bawarii od Prus.Ten człowiekmiał czelność twierdzić, Ŝe gdyby to się stało, niemiecka Austria natychmiast połączyłaby się z Bawarią, awówczas pokój dla Niemiec byłby o wiele pewniejszy i tym podobne bzdury.Na to musiałem odpowiedzieć iprzedstawiłem temu gentlemanowi moje poglądy na ten temat tak skutecznie, Ŝe przewodniczący uciekł zbudynku jak zmoczony pudel, jeszcze zanim skończyłem.W ciągu kilku dni myślałem często o tej sprawie i juŜ chciałem odłoŜyć ją na dobre, gdy ku memuzdziwieniu otrzymałem po paru dniach kartkę pocztową z informacją, Ŝe przyjęto mnie na członka NiemieckiejPartii Pracy.Zaproszono mnie takŜe do wzięcia udziału w zebraniu komitetu tej partii na następną środę.Byłem więcej niŜ zaskoczony metodami zyskiwania członków i nie wiedziałem, czy śmiać się, czypłakać.Nigdy nie wyobraŜałem sobie wstąpienia do jakiejś juŜ istniejącej partii.Chciałem sam załoŜyć partię.Naprawdę, ten zamiar nigdy się u mnie nie pojawił.Kiedy juŜ miałem wysłać odpowiedź do autora zaproszenia, zwycięŜyła ciekawość i postanowiłem udaćsię tam we wskazanym dniu, aby wyjaśnić ustnie kierujące mną powody.Nadeszła środa.Byłem zaskoczony, gdy powiedziano mi, Ŝe na spotkaniu ma być osobiścieprzewodniczący tej partii na całą Rzeszę.Postanowiłem odroczyć na chwilę moją deklarację.Wreszcie pojawiłsię.Pozostałem, aby zobaczyć, co się wydarzy.W kaŜdym razie poznałem nazwiska tych gentlemanów.Przewodniczącym organizacji w Rzeszy był pan Harrer, przewodniczącym monachijskiej organizacji był AntonDrexler.Po przeczytaniu protokołu ostatniego zebrania podziękowano lektorowi.Następnie rozpoczęto przyjmowanie nowych członków, a to dotyczyło i mnie.Zacząłem zadawać pytania.Poza kilkoma głównymi zasadami nie było niczego, ani programu, aniulotek, zupełnie nic nie wydrukowano.Było jedynie duŜo wiary i dobrych intencji.Nie było mi do śmiechu.Wiedziałem dobrze, co ci ludzie czuli.Pragnęli nowego ruchu, który miał być czymś więcej niŜ partiąw dosłownym tego słowa znaczeniu.Przede mną stanęło najtrudniejsze pytanie mego Ŝycia.Przystąpić do nich, czy się wstrzymać?Wydawać by się mogło, Ŝe los mnie zaprasza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl