[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrobiłem więc to, co mogłem, szanując jej prośbę.Nie zawiado-miłem nikogo i wymyśliłem historię specjalnie dla niej.Historię bezkońca, w której Dalilah  dziewczyna podobna do niej jak dwie kro-ple wody  chroniona była przez Raphaela, anioła stróża, czuwające-go nad nią od urodzenia.193 Przez dwa lata widywałem Carole prawie codziennie i każdegodnia opowiadałem jej nowe przygody Dalilah.Carole mówiła, że dlaniej bajka ta stała się tarczą pomagającą odeprzeć codzienne cierpie-nie.%7łe dzięki jej bohaterom i ich przygodom w świecie wyobraznitriumfowała nad każdym kolejnym dniem utrapień.Ponieważ miałem wyrzuty sumienia, że nie mogę inaczej pomócCarole, coraz więcej czasu spędzałem nad wymyślaniem kolejnychprzygód Dalilah.Poświęcałem na to większość mojego wolnegoczasu, zmieniając ponure dzielnice Los Angeles w tajemniczy i ro-mantyczny świat bajki.Mnóstwo czytałem, szukałem książek o mi-tach, pochłaniałem stare traktaty o magii.Spędzałem bezsenne noce,wymyślając coraz nowych bohaterów i zadając im coraz to nowecierpienia, które oni musieli zwalczać.Mijały miesiące, moja historia gęstniała, z bajki zmieniła się wpowieść inicjacyjną, a potem w prawdziwą odyseję.Zaangażowałemsię w nią bez reszty, dałem jej to, co miałem najlepszego, nie spo-dziewając się, że piętnaście lat pózniej przyniesie mi ona sławę imiliony czytelników.Oto dlaczego dziś nie udzielam żadnych wywiadów i unikamdziennikarzy.Geneza Trylogii anielskiej to tajemnica, którą dzielę zjedyną osobą na świecie. No, powiedz, czego słuchasz?Carole ma siedemnaście lat.Uśmiecha się do mnie.Jest piękna,pełna życia, siły i planów na przyszłość.Wiem, że myśli, iż za-wdzięcza to mnie. Taka inna wersja piosenki Prince'a w wykonaniu SineadO'Connor.Nie znasz. %7łartujesz chyba! Wszyscy znają Nothing compares to you!194 Stoi nade mną, jej anielska sylwetka odcina się od lipcowego nie-ba. Chcesz pójść ze mną do kina? W Cinerama Dome grają odwczoraj Forresta Gumpa.Podobno niezły film. Hmm. w moim głosie nie słychać entuzjazmu. Możemy wypożyczyć Dzień świstaka.albo mamy te kasety Zarchiwum X. Nie mogę, Carole.Pracuję całe popołudnie. W takim razie. mówi Carole tajemniczym głosem.Grzebiew torbie i wyciąga z niej puszkę coca-coli, potrząsając nią nibyszampanem..w takim razie musimy uczcić twoje urodziny tu iteraz!Zanim udaje mi się uczynić gest, odrywa języczek puszki.W se-kundę jestem zlany prawie od stóp do głów słodkim płynem. Zwariowałaś?! Nie przejmuj się, to jest cola light, ona nie plami. Akurat!Wycieram się, udając gniew.Z przyjemnością obserwuję jejśmiech i dobry humor. Ponieważ nie codziennie kończysz dwadzieścia lat, postanowi-łam ofiarować ci coś specjalnego  mówi uroczyście.Znów pochyla się i wyjmuje z torby ogromną paczkę.Od razuwidzę, że jest to paczka elegancko zapakowana w prawdziwym skle-pie.Biorąc ją do ręki, czuję duży ciężar i jestem trochę zakłopotany.Carole tak jak i ja jest bez grosza.Aapie się dorywczych prac, alewszystko, co zarobi, idzie na opłacenie studiów. No, otwórz, głuptasie! Nie trzymaj tego tak sztywno!W kartonowym pudełku znajduje się przedmiot nie do zdobycia.Rodzaj świętego Graala dla młodocianego pisarza, jakim wówczas195 jestem.Coś lepszego od pióra Charlesa Dickensa czy maszyny dopisania firmy Royal należącej niegdyś do Hemingwaya.Jest to Po-werBook 540c, najlepszy laptop na świecie.Od dwóch miesięcy zakażdym razem, kiedy przechodzę przed wystawą Computer's Club,niezmiennie przystaję i przypatruję się temu cudowi.Znam jegowszystkie parametry: wiem, że ma 33-megahercowy procesor, twar-dy dysk o pojemności 500 MB, kolorowy ekran LCD z aktywnąmatrycą, wewnętrzny modem, baterie wystarczające na trzy i półgodziny pracy, i że jest to pierwsza maszyna z trackpadem.Niepo-równywalne z niczym innym narzędzie pracy ważące nieco ponadtrzy kilo za skromną cenę pięciu tysięcy dolarów. Nie możesz mi zrobić takiego prezentu!  mówię. Najwyrazniej mogę!Jestem bardzo poruszony i ona również.Oczy jej błyszczą.Mojepewnie też. Tom, to nie jest prezent.Obarczam cię odpowiedzialnością. Nie rozumiem. Chcę, żebyś któregoś dnia spisał historię Dalilah i  Towarzy-stwa aniołów.Chcę, żeby ta historia pomogła innym tak, jak pomo-gła mnie. Przecież mogę to spisać normalnie, piórem, na papierze! Być może, ale kiedy zgodzisz się przyjąć ten prezent, to bę-dzie rodzaj zobowiązania z twojej strony wobec mnie.Nie wiem, co odpowiedzieć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl