[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ochan nadal wahał się, czy nie powinni zejść do Xen Melair, ale determinacja Meknarina była takduża, że nie śmiał spierać się z rycerzem.Kiedy zaraz po opuszczeniu krasnalej osady spróbował poruszyćten temat, Meknarin niemal wypróbował na nim swój nowy miecz.Ochan nie był pewien, czy rycerzowibardziej zależy na tym, by jechać do Eitelu, czy na tym, by nie jechać do Xen Melair.Nie rozumiał tychjego rycerskich ślubów.Po kilku dniach zostawili za sobą sosnowe bory i zagłębili się w gęstszy, bardziej zwarty las mieszany.Starali się iść wzdłuż strumieni, mając nadzieję, że doprowadzą ich one w końcu do Monrati, lecz wzgórzanadal były zbyt strome i często musieli oddalać się od wody nawet na duże odległości, korzystając zbezpieczniejszych i równiejszych zejść.Czasem, w prześwitach między wzgórzami, otwierał się widok narówniny na północy.Na Iselę.Zatrzymali się w jednej z takich kotlinek.Za plecami mieli wyniosłą skałę, ziejącą czarnym otworemjaskini, a przed nimi, daleko daleko w dole, płynęła Monrati.Ochan swoim zwyczajem, rozpaliwszyognisko, oddalił się od towarzyszy.Wdrapał się na pobliskie wzgórze, zasłaniające widok z kotlinki.Dopiero tutaj mógł dokładnieprzyjrzeć się potężnej rzece płynącej majestatycznie w dole.Dzieliło ich od niej jeszcze wiele dniwędrówki.Wypływała z gór po prawej stronie, lecz sąsiednie wzgórza zasłaniały widok.A po lewej,częściowo schowane za lasem, znajdowało się Xen Melair największe ludzkie miasto świata.Patrząc nanie Ochan znów poczuł przemożne pragnienie, by tam właśnie się udać.Potrząsnął głową.Co się z nimdziało? Nie możliwe, by strach przed spotkaniem wymarzonej rodziny był aż tak silny.Nie, to nie było to.Nawet cieszył się na myśl, że być może oto jego wątpliwości zostaną wreszcie rozwiane, oto dowie się,kim naprawdę jest.Odczuwał wielką ulgę na myśl o tym.Nie, nie będzie się bał spytać Elheres oznaczenie medalionu, ale chciał to zrobić dopiero w Eitelu.Z Xen Melair wiązało się jednak coś jeszcze.Tak, jak rycerz wydawał się obawiać tego miasta, takOchan pragnął do niego dążyć.I nie potrafił powiedzieć czemu.Zapatrzył się w majaczący niewyrazniepłaskowyż, w miasto wyrastające pomiędzy dwoma potężnymi rzekami.Od północy Xen Melair opływałaIsela.A za Iselą wznosiły się bladobłękitne wzgórza Usinialu.Usłyszał za sobą czyjeś miękkie kroki i obejrzał się.Elheres przyszła do niego, widać zaniepokojonajego nieobecnością.- Piękny widok powiedziała.- Isela.- Tak.- Tęsknisz?138 Olga Janik Smoczy Dar- Za ojcem? Za domem? Sama nie wiem.Nie chcę się teraz o tym myśleć.Jak będziemy bliżej Eitelu,może wtedy.Teraz nie.Ochan pokiwał milcząco głową.Zdumiewające było, jak zgadzały się ich odczucia.- Zastanawiasz się, co zrobisz w Eitelu? spytała. Z Pierścieniem?- Tak.Próbuję sobie wyobrazić jak to wszystko będzie wyglądało.Jak powiedzieć o tym mędrcom, jakzawiadomić wszystkie rasy tak, by nie wywołać jakiejś świętej wojny.Smoki, a zwłaszcza Strażnicy zpewnością będą chcieli odzyskać skradziony im Krąg Mocy i nie dopuścić do jego wykorzystania.Mogąsię pojawić problemy.A ty, co o tym myślisz?- Myślę, że armia Iselska stanie za tobą.- Raczej za tym, co postanowią ludzie.Trzeba będzie zachować dyskrecję i nie zapraszać zbyt wieluprzedstawicieli obcych ras.Myślę, że samo zwołanie narady może zająć bardzo wiele czasu, jeśli chcemyją dobrze przygotować.I dlatego nie wiem, czy Eitel do dobre miejsce Xen Melair jest bliżej środkaświata.Jest większe i& Nie wiem.Właściwie tylko Meknarin nalega na podróż do Eitelu.- Nie musimy go słuchać.- W takim razie powinniśmy podjąć decyzję już teraz, bo minęliśmy Xen Melair.Elheres zamyśliła się.Meknarin nalegał na powrót do Eitelu.Zlubował jej ojcu, że przyprowadzi jąprzed upływem roku.A rok miał minąć już wkrótce.Gdyby zdążył, być może otrzymałby nagrodę.Elheresnie była tego pewna.Przecież wyznał jej, że druga część umowy z jej ojcem obejmowała rozkaz, bytrzymać ją z dala od magii.I temu rycerz nie podołał.Podczas Zgromadzenia w Hadarze pomieszał jejszyki, ale potem nie dał już rady.Jak ojciec się o tym dowie, może przegnać rycerza na cztery wiatry.- Zastanawiam się, kto powinien pojawić się na takim zgromadzeniu odezwał się nagle Ochan.Spośród smoków dobrze byłoby, gdyby przybył Sędzia, on naprawdę wie o Pierścieniu bardzo wiele, możewięcej, niż Strażnicy.Spośród inokanów prawdopodobnie pokaże się A'kwei i to będzie ciężka przeprawa.Wśród elfów z Tyr Harawi jest wielu bardzo mądrych, między innymi Irsuga, jeśli jeszcze żyje.Spotkałemsię z nim, kiedy mieszkałem wśród elfów przed laty.Ludzkich mędrców znam aż nazbyt wielu.To będzieciężki wybór, a trzeba jeszcze wziąć pod uwagę tych, których władze Xen Melair uznają za godnych.A ty?Stawiasz na kogoś szczególnego?- Trudno mi coś powiedzieć.Chyba byłabym przeciwna Aszce uśmiechnęła się porozumiewawczo.Inagle coś jej zaświtało w głowie. Chyba wiem& Pamiętasz, mówiłam, że już gdzieś go spotkałam, tylkonie mogę sobie przypomnieć gdzie.- Nie mówiłaś odpowiedział ostrożnie Ochan.- Nie ważne.Przypomniałam sobie, gdzie to było! wykrzyknęła olśniona. W Hadarze.On był naZgromadzeniu w Hadarze.Rozmawiał z tobą i ktoś potem mówił, że odjechaliście razem.Ochan, niepamiętasz? On trochę inaczej wyglądał, odkąd odnalezliśmy ciebie.Wtedy, kiedy przybierał ludzką postać,miał nieco inne rysy, niż wcześniej, zanim dołączyłeś do nas w Khargas.On nie chciał, byś go rozpoznał!139 Olga Janik Smoczy DarCzarodziej był zdumiony tym, co powiedziała Elheres.Ale przypomniał sobie tego człowieka.- Chciał mnie zaprowadzić nad Wodę o Tysiącu Barw.Mówił, że zna drogę do Ognistego Kraju.Tak,to musiał być Aszka.Ale dlaczego?- On coś kręci zawyrokowała Elheres i opowiedziała Ochanowi, o wszystkim, co się działo wKhargas.O podsłuchanej rozmowie Aszki z tym drugim, starym smokiem i o tym, jak potrafił jąprzekonać, że Pierścienia trzeba użyć. Ja nadal chcę, by jego moc została wykorzystana.Wierzę, że wten sposób będzie można naprawić wiele zła, którego ten świat jest pełen.Ale ty chcesz pytać wszystkierasy& A! No i nie wolno nam zapomnieć o krasnalach.Widziałeś, co potrafią.Oni mają Moc Ziemi! Niezdążyłam nawet o tym porozmawiać z tym ich Magiem, ale to chyba jest właśnie coś takiego.Pamiętasz,mówiłam ci, że Stwórcy zamierzają powołać nową rasę i chyba już powołali& Ochan, co się stało? spytała nagle przestraszona wyrazem jego twarzy.- Nową& rasę? spytał niemal z przerażeniem.- Tak, sądzę, że krasnale są wybrańcami.Mają swoich magów, wieszczów, więc z pewnością nie sąpółistotami, a żadnej spośród czterech wybranych ras też nie przypominają.Sami mówią, że ich osadapowstała przed kilkudziesięciu laty& O co ci chodzi?- Nie wiem.Daj mi pomyśleć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Hawkins Karen Talizman 03 Niezwykły dar losu
- Broadric Annette Dar losu Orchidea 111
- Rudnicka Olga Martwe jezioro
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 06 Strzelcy
- Erskine Barbara Na progu ciemnoÂści (2)
- Crossed Vo
- Hart Megan Nieczysta
- John Norman Gor 05 Assassin of Gor
- Samantha Cruise Devils Pacte
- Antoni Ferdynand Ossendowski Lenin
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beststory.pev.pl