[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WinÄ… za jej histerycznÄ… reakcjÄ™ należaÅ‚o obarczyć książki, które czytaÅ‚a w podróży.Wzdrygnęła siÄ™.Ależ z niej tchórz! Z takim podejÅ›ciem nie zniosÅ‚aby wielotygodniowejmorskiej przeprawy, na statku zdanym na Å‚askÄ™ i nieÅ‚askÄ™ zmiennej pogody, przyÅ›wiadomoÅ›ci, że u celu czeka wyspa, na której, jeÅ›li nie zginÄ…Å‚eÅ› z rÄ…k dzikich, wrogonastawionych tubylców, zatruwajÄ…cych ujÄ™cia wody i odcinajÄ…cych żeglarzom gÅ‚owy, toumieraÅ‚eÅ› od gorÄ…czki.Dla uspokojenia próbowaÅ‚a postawić siÄ™ na miejscu tych setekludzi, którzy przez dwa wieki  na dÅ‚ugo przed tym, jak Antón, Jacobo i Kilian mogliskorzystać z uroków kolonializmu w jego dojrzaÅ‚ej formie  brali udziaÅ‚ w ekspedycjachmajÄ…cych podporzÄ…dkować te ziemie Hiszpanii.Sama myÅ›li o nich, zamiast jÄ… uspokoić,przyprawiÅ‚a jÄ… o nowy dreszcz.CzytaÅ‚a, że sypiali w ubraniu, z broniÄ… pod poduszkÄ…, że niekiedy nie zdradzalizaÅ‚odze statku, dokÄ…d pÅ‚ynÄ…, z obawy przed buntem na pokÅ‚adzie, że czÄ™sto byli wÅ›ródnich wiÄ™zniowie polityczni, którym w zamian za dwa lata na Fernando Poo obiecywanowolność& WyobrażaÅ‚a sobie tych przedsiÄ™biorczych Å›miaÅ‚ków, którym bezpÅ‚atnieprzydzielano ziemiÄ™, tych skazaÅ„ców marzÄ…cych o swobodzie, misjonarzy  poczÄ…tkowojezuitów, a pózniej klaretynów  przekonanych o Å›wiÄ™toÅ›ci swojej ewangelizacyjnejmisji, pojedynczych zuchwaÅ‚ych odkrywców ciÄ…gnÄ…cych za sobÄ… nierozważne żony&Iluż z nich pomarÅ‚o, iluż bÅ‚agaÅ‚o o możliwość powrotu, choćby i do wiÄ™zienia! Oni,owszem, mieli powody do strachu.W przeciwieÅ„stwie do niej.Choć z drugiej strony&Natknęła siÄ™ przecież na tÄ™ powieść o porwaniu biaÅ‚ej dziewczyny i strasznychwybrykach gwinejskiej policji&W takich chwilach jak ta sama nie wiedziaÅ‚a, czy Å›miać siÄ™, czy pÅ‚akać.PowiodÅ‚a spojrzeniem dookoÅ‚a i, oddalajÄ…c siÄ™ już od rzeki, poczuÅ‚a nowe ukÅ‚ucieniepokoju.MusiaÅ‚a przypomnieć sobie plan miasta, który tyle razy oglÄ…daÅ‚a wsamolocie, i skierować siÄ™ na zachód, ku bardziej uczÄ™szczanej alei Independencia&ZdążyÅ‚a przejść zaledwie kawaÅ‚ek, gdy aż podskoczyÅ‚a na dzwiÄ™k klaksonu. Potrzebuje pani podwózki?  zawoÅ‚aÅ‚ ktoÅ› z auta.OdszukaÅ‚a go wzrokiem: mÅ‚ody mężczyzna w okularach, za kierownicÄ… kanciastejniebieskiej woÅ‚gi w stylu lat osiemdziesiÄ…tych.Tylko tego jej brakowaÅ‚o!Nie odpowiadajÄ…c, przyspieszyÅ‚a.Mężczyzna dostosowaÅ‚ prÄ™dkość samochodu do jej kroku i powtórzyÅ‚ pytanie, poczym dodaÅ‚: ProszÄ™ pani, jestem taksówkarzem. Clarence rzuciÅ‚a mu nieufne spojrzenie. WMalabo taksówki nie majÄ… żadnych specjalnych oznaczeÅ„.UÅ›miechnęła siÄ™ półgÄ™bkiem.To już wiedziaÅ‚a  z lotniska.Ponadto Å›piewny, miÅ‚yton tego czÅ‚owieka wzbudzaÅ‚ w niej zaufanie.Przystanęła i przyjrzaÅ‚a siÄ™ facetowiuważniej.OceniÅ‚a go na jakieÅ› trzydzieÅ›ci lat.MiaÅ‚ bardzo krótkie wÅ‚osy  w zwiÄ…zku z czym jego czoÅ‚o wydaÅ‚o siÄ™ bardzo szerokie  poza tym wydatnÄ… szczÄ™kÄ™ i duży nos oraz,na pierwszy rzut oka, szczery uÅ›miech.ByÅ‚a tak zmÄ™czona i zdezorientowana, że w koÅ„cu skinęła gÅ‚owÄ….Kilka minut pózniej, już spokojna, uznaÅ‚a, że jej siÄ™ poszczęściÅ‚o.Taksówkarz,imieniem Tomás, okazaÅ‚ siÄ™ nauczycielem, dorabiajÄ…cym sobie wożeniem ludzi.Ponieważ i ona zajmowaÅ‚a siÄ™ dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… dydaktycznÄ…, nawiÄ…zali rozmowÄ™.Mimowolnie zaczęła analizować jego sposób mówienia  specy czny pod wzglÄ™demintonacji, ale poza tym caÅ‚kowicie poprawny.Tomás ani nie pomijaÅ‚ rodzajników, aninie myliÅ‚ czasów, zaimków czy przyimków, co, wedÅ‚ug jakiegoÅ› przeczytanego przez niÄ…artykuÅ‚u, miaÅ‚o być charakterystyczne dla mieszkaÅ„ców wyspy.Po prostu zbyt sÅ‚abowymawiaÅ‚ niektóre gÅ‚oski, stosowaÅ‚ seseo i akcentowaÅ‚ ostatniÄ… sylabÄ™ wyrazów.RobiÅ‚a tak, rzecz jasna, ze zdenerwowania: tyle siÄ™ przed chwilÄ… najadÅ‚a strachu, żerozważania natury lingwistycznej byÅ‚y teraz czymÅ› w rodzaju terapii&Odetchnęła gÅ‚Ä™boko, żeby siÄ™ rozluznić. I jak siÄ™ pani podoba Malabo?  spytaÅ‚ Tomás. Niewiele jeszcze widziaÅ‚am, bo przyleciaÅ‚am dzisiaj  odrzekÅ‚a, myÅ›lÄ…cjednoczeÅ›nie, że Malabo jest brudne, peÅ‚ne kabli i krÄ™tych uliczek.Tomás zerknÄ…Å‚ na niÄ… w przednim lusterku. Na pewno bardzo siÄ™ różni od miejsca, w którym pani mieszka.Przyjezdni straszniesiÄ™ dziwiÄ…, że choć Gwinea ma tyle ropy, wydaje siÄ™ taka biedna.Nowa, eleganckadzielnica zwana MaÅ‚Ä… HiszpaniÄ… znajduje siÄ™ tuż obok slumsów w Yaundé. WzruszyÅ‚ramionami. My już siÄ™ przyzwyczailiÅ›my do tych kontrastów.JeÅ›li pani chce, mogÄ™paniÄ… teraz szybko obwiezć po najważniejszych miejscach.Jak gdyby czytajÄ…c w myÅ›lach pasażerki i chcÄ…c zatrzeć pierwsze negatywnewrażenie, jakie zrobiÅ‚o na niej miasto, pokazaÅ‚ jej kilka piÄ™knych miejsc, które znaÅ‚a zfotogra i: plac przy Ratuszu i jego malownicze ogrody, zatokÄ™ w formie podkowy, placIndependencia z czerwonawym PaÅ‚acem Obrad, w którym mnóstwo byÅ‚o Å‚ukowatychokien, PaÅ‚ac Prezydencki poÅ‚ożony ponad starym portem& Ani widziane w domunieliczne czarno-biaÅ‚e zdjÄ™cia z czasów kolonialnych, ani te współczesne, kolorowe, zinternetu, nie oddawaÅ‚y urody tego, co wÅ‚aÅ›nie oglÄ…daÅ‚a  a przecież byÅ‚o już ciemno.Z otwartymi ustami i mocno bijÄ…cym sercem na chwilÄ™ przeniosÅ‚a siÄ™ w czasie, doinnej epoki, kiedy jej ojciec i stryj, ubrani w biaÅ‚e garnitury, przechadzali siÄ™ po tychsamych ulicach, pozdrawiajÄ…c biaÅ‚ych i czarnych znajomych.PrzypomniaÅ‚a sobiejednak, że Å›rednia dÅ‚ugość życia w Gwinei wynosi koÅ‚o pięćdziesiÄ™ciu lat, i zÅ‚udzenie odrazu prysÅ‚o.Ludzie, którzy mogli znać Jacoba i Kiliana, na pewno już pomarli, podczasgdy obaj bracia, sami po siedemdziesiÄ…tce, wciąż cieszyli siÄ™ dobrym zdrowiem.Historyczne budynki, nadal dumne, choć obdrapane, w sposób nieunikniony radowaÅ‚yteraz kolejne generacje.Taksówkarz skrÄ™ciÅ‚ w koÅ„cu z alei Independencia, peÅ‚nej budynków rzÄ…dowych irestauracji, w alejÄ™ Libertad, po czym zaraz przystanÄ…Å‚ i wysiadÅ‚, żeby otworzyćClarence drzwi.ZapÅ‚aciÅ‚a mu, dodajÄ…c szczodry napiwek w dolarach. To dobre miejsce&  powiedziaÅ‚ Tomás. W pobliżu sÄ… trzy restauracje i maÅ‚ecentrum handlowe. ZawahaÅ‚ siÄ™. Czy mogÄ™ dać pani radÄ™? Lepiej nie chodzić samej po nocy.Samotna biaÅ‚a kobieta& to tutaj rzadkość.Clarence wzdrygnęła siÄ™ na wspomnienie swojego koszmarnego spaceru. ProszÄ™ siÄ™ nie martwić. Dziwne byÅ‚o, że, oboje tak mÅ‚odzi, zwracajÄ… siÄ™ do siebiena  pan, pani , ale ponieważ to Tomás zaczÄ…Å‚, nie chciaÅ‚a mu siÄ™ wydać zlewychowana. Bardzo dziÄ™kujÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl