[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miejscowy cieśla pewnie zdarł z niej, ile wlezie, chociaż może samą nagrodą byłfakt, że jako jeden z pierwszych mógł porozmawiać z kobietą, której omal nie spalono nastosie? W każdym razie z całą pewnością będzie miał o czym gawędzić w karczmie. Zastukałem grzecznie i spokojnie czekałem na odpowiedz.Usłyszałem w sieni szybkiekroki, a potem niespokojny głos. Kto tam? Mordimer Madderdin  odparłem, a ponieważ nie byłem pewien, czy zapamiętała mojeimię, dodałem  inkwizytor.Być może nie pokusiłem się o najszczęśliwsze wyjaśnienie, bo usłyszałem tylko jakszybko i gwałtownie wciągnęła powietrze w płuca.Ale pózniej otworzyła drzwi.Tym razemmiała włosy spięte w wysoki kok i była blada jak trup. Przyszliście po mnie, inkwizytorze?  zapytała. Czy mogę wejść?Usunęła się z progu, a potem starannie zamknęła za mną drzwi. Proszę do pokoju.tam nie jest. urwała  ale sami widzieliście. Ano widziałem. Wszedłem do środka i zauważyłem, że zdążyła już częściowoposprzątać bałagan, który zostawili ludzie burmistrza oraz kochający sąsiedzi. Chcecie mnie spalić?  Oparła się plecami o ścianę i widziałem, jak zagryza usta. Spalić, moje dziecko?  Wzruszyłem ramionami. A za cóż to? Kara za trucicielstwojest zupełnie inna.Prawo mówi, że przestępcę należy gotować żywcem w wodzie lub oleju, inie ma prawa umrzeć zanim nie przyjrzy się dokładnie własnym ugotowanym stopom.Osobiście preferuję olej, gdyż ma wyższą temperaturę wrzenia, co skazanemu dostarczaniepowtarzalnych wrażeń.Chyba zrobiło jej się niedobrze, ale nic nie powiedziała. Jednak tym, Loretto, zajmują się świeckie sądy.Aawa miejska, burgrabia, czasem sądyksiążęce.Ja jestem inkwizytorem i nie myślisz chyba, że będę biegał za każdą małątrucicielką w Hezie i okolicach  zaśmiałem się, bo mnie samemu wydało się to dośćzabawne. Nie chcecie mnie aresztować?  zdawała się nie rozumieć. Mąż?  zapytałem. To był mąż, nieprawdaż? Teraz i tak nic by nie udowodniono, aleza samo posiadanie sherskenu napiętnowano by cię żelazem. Mąż  przyznała po chwili cicho. Bił mnie, zaciągał długi. Nie interesuje mnie twoja historia. Uniosłem dłoń. Chciałem tylko się upewnić.Otrułaś męża, korzystałaś z wolności i hojności zalotników, a wtedy pojawił się Gund.Uczony doktor o wyglądzie złachanego ptaka.Czy ośmielił się w ogóle zalecać do ciebie, czyteż pozabijał tych trzech małych, biednych skurwysynów z czystej zazdrości? Licząc, żekiedy będziesz sama, łatwiej pozyska twoje względy? Hmmm.Zresztą nie pytam ciebie, bomam nadzieję, że nie wiesz.Wszystkiego dowiem się już w Hezie.Spojrzała na mnie i wolno zaczęła rozpinać haftki wysokiego, zapiętego pod szyjęadamaszkowego kaftanika.Sporo było tych haftek.Pod spodem miała białą bluzkę.  Loretto  powiedziałem łagodnym tonem. Nie musisz kupować mojego milczenia animojej przychylności, bo dla mnie twoja sprawa jest zamknięta.Znalazłem czarownika i tylkoto jest teraz ważne.A ty.ty jesteś po prostu niewinna.Zamarła w pół ruchu, z palcami na bluzce. Przyszedłem, by udzielić ci dwóch rad.Po pierwsze, wyczyść piwnicę i zapomnij otym, że kiedykolwiek coś w niej było.I jeśli nie chcesz zobaczyć własnych ugotowanychstóp, nie baw się tak nigdy więcej, niezależnie od tego, czy mąż będzie cię bił, czy też nie.Bobicie męża można jakoś przeżyć, a nie znam nikogo, kto wyszedłby cało z kąpieli wewrzącym oleju.Szczęśliwe zbiegi okoliczności są łaską od Pana, a Pan nasz nie zsyła swychłask pochopnie.Po drugie, przygotuj spis szkód, jakich doznałaś w wynikuniesprawiedliwego oskarżenia, i przynieś mi go do podpisu jutro rano.Miasto wypłaci cirekompensatę, ale bez mojego podpisu sprawa mogłaby się ciągnąć w nieskończoność. Dlaczego. Opuściła jakoś tak bezradnie dłonie. Dlaczego to robicie?To było dobre pytanie i sam je sobie zadawałem, ale nigdy nie mogłem znalezć stosownejodpowiedzi.Chociaż. Gdyż służę prawu, Loretto  odparłem, a była to tylko część prawdy. Tak, jakpojmuję je mym wątłym umysłem.Pokiwała głową, chociaż nie sądziłem, by zrozumiała.Nie sądziłem, by ktokolwiekrozumiał.Może tylko mój Anioł, gdyż czasem sądziłem, że jest równie szalony, jak ja sam.Zresztą skoro do tej pory nie doprowadził mnie do zguby, musiał uznawać mnie zapożyteczne narzędzie. Jesteście dziwnym człowiekiem. Spojrzała mi prosto w oczy i znowu zaczęła rozpinaćguziki. Zostańcie ze mną, proszę.To nie zapłata, to.Podszedłem bliżej, a ona nadal śmiało patrzyła.Wydawało mi się, że nawet lekko sięuśmiecha. Pragnienie?  podpowiedziałem, a Loretta wolno skinęła głową i rozpięła bluzkę dokońca.* * *Kiedy się obudziła, ja już nie spałem.Leżałem na wznak, z otwartymi oczami iwpatrywałem się w ciemne, drewniane belki sufitu. Mordiiimer  Wkręciła się we mnie całą sobą. Wiesz, co sobie pomyślałam? Wiem  odparłem. %7łartujesz?  Parsknęła krótkim, urywanym śmieszkiem. Pomyślałaś sobie, że interesująca byłaby odmiana w twoim życiu.I podróż.Naprzykład do Hez-hezronu. Przekręciłem się na bok i spojrzałem na nią.Naprawdę byłazaskoczona.  Piękna byłaby z nas para  ciągnąłem dalej. Inkwizytor i trucicielka. Czemu nie?  odpowiedziała po chwili chłodnym tonem. Bo to nie wyszłoby ci na dobre  odparłem. Możesz mi wierzyć. Założę się, że będziesz tego żałował. Oparła się pięściami na mojej piersi i zbliżyłatwarz do mojej twarzy. Będziesz tego żałował już pierwszej, nudnej, samotnej nocy w drodze do Hezu. Założę się, że masz rację  przytaknąłem. Ale niezależnie od tego, odpowiedz nadalbrzmi: nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl