[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiem, czy zdążył to zrobić.Koronkiewicz okazał się zdrajcą.— Zdrajcą?! — wykrzyknął Mrozowski, a jego małżonkauniosła się z fotela z błyskiem w oku i falującą piersią.— Klemens zawsze był patriotą! — zawołała.— Cierpiał iwalczył!— W roku 43 — podjął z gniewem notariusz — na ulicy wKłocku spostrzegłem, a było to siódmego września o godziniepiętnastej, że wprost na mnie idzie patrol żandarmerii.A japoprzedniego dnia u kuzyna czytałem gazetkę! Ale przeszedłemobok nich z hardo podniesioną głową i nie ośmielili się mniezaczepić.Jestem członkiem ZBOWiD-u!— Zdrajcą był Franciszek Koronkiewicz w ostatnich latachXVIII wieku — powiedziałem, podnosząc się — a jegopotomkowie walczyli w powstaniach i pozostali dobrymiPolakami.Proszę się więc nie unosić.Czy zechce panopowiedzieć mi o klejnotach wszystko, co panu wiadomo?Może wspólnie dojdziemy do jakichś rezultatów?Notariusz sapał jeszcze gniewnie przez chwilę, potemspojrzał na mnie twardo i rzekł:— Mogę panu powiedzieć tylko to, co mnie powiedział mójkuzyn.Nie jestem jeszcze przygotowany do podobne rozmowy.Skłoniłem się więc ceremonialnie i opuściłem pokój państwaMrozowskich niezatrzymywany przez gospodarzy.Gdy nacisnąłem klamką drzwi swojego pokoju, otworzyły siędrzwi Ewy, wąska smuga światła padła na korytarz.Ewa byłabosa, w piżamie, ale oczy miała przytomne, nie spała.— Czekałam na ciebie — szepnęła — wejdź na chwilę.Usiadłana rozścielonym tapczanie, ściągając ramiona.— Nie mogęzasnąć.Ada mi powiedziała, co tam zastaliście.Pewnie niewiesz nic więcej.Ale chciałam cię zobaczyć.— Znalazły się klejnoty — powiedziałem.Podniosła żywogłowę.— Kto je miał?— Zagórski.Trzymał je w skrytce na poczcie głównej.— Więc.więc to on mnie uderzył?— Może.Ale mógł je zabrać Hoszowskiemu.W takimwypadku.—.Hoszowski.Trudno mi uwierzyć.— Kiedy to także możliwe.Hoszowskiego zabito sztyletemweneckim.— Więc zabił go ktoś, kto miał klejnoty?Otworzyłem już usta, aby potwierdzić, ale nie powiedziałemnic.— Czy to znaczy, że zabił go Zagórski? — spytałaniecierpliwie.— Nie wiem.Bardzo wiele za tym przemawia.— Ale dlaczego? Żeby zdobyć klejnoty?— Nie wiem.Zagórski jest zatrzymany.Co robi Ada?— Strasznie jesteś lakoniczny.Ada robi chyba to samo co ja.— Oczy mi się zamykają.Dobranoc.Jutro jadę na ósmą doKomendy.Zobaczymy się na sesji.Przyjdź.A teraz staraj sięzasnąć.Wstała, podeszła do mnie, odgarniając włosy znad czoła.— Nie wiem, czy mi się uda — powiedziała, opierając migłowę na piersi —jestem potwornie zmęczona, a równocześnienie potrafię znaleźć sobie miejsca.Objąłem ją, uniosła ku mnie twarz.— Zostań — szepnęła.Zostałem.Wydawało mi się, że dopiero zasnąłem, kiedy poczułem, jakktoś mnie szarpie za ramię i posłyszałem głos Ewy.Otworzyłemz trudem oczy; zobaczyłem nachyloną nade mną twarz Ewy,włosy opadające jej na czoło, brązowe ramiona.Przez szparęmiędzy zasłonami strzelały ostre promienie słońca, tańczyły wnich obłoczki kurzu, za oknem krzyczały ptaki.— Już wpół do ósmej.— Nie wierzę.— To zobacz.— Spieszy się o trzy godziny.— Tylko o pięć minut.— To mam jeszcze piętnaście minut.— Nie śpij już.— Wcale nie mam zamiaru.— Oszalałeś.Po kwadransie Ewa wstała energicznie.— Nie patrz na mnie.Dlaczego na mnie patrzysz?— Właściwie zupełnie nie wiem.A co ty o tym myślisz?— Jesteś okropny.Idę do łazienki.A ty wróć do siebie irozkop pościel.— Po co? Żeby znowu ścielić? Jesteś obłudna formalistka.Wzniosła ręce ku górze.— O moja nieszczęsna mamo! Ostrzegałaś mnie zawsze przedmężczyznami od stopnia podporucznika wzwyż, a ja cię nieposłuchałam! Widzę swoją przyszłość w najczarniejszychkolorach!— Generałów już się możesz nie obawiać.— A kiedy zostaniesz generałem?— Nigdy.— Całe szczęście [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl