[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na szczęście Drew udawało się jakoś gryzć w język za każdym razem,gdy miał powiedzieć coś niestosownego. To nie jest wstydliwa historia.To po prostu żenujące szepnął Drew. Zdajesz sobie sprawę, że każda nasza wstydliwahistoria kończy się tak, że przynajmniej jedno z nas jest nagie?Na szczęście jakoś w połowie kolejki ludziom pokończyły siępomysły i nie musiałam na siłę ugrzeczniać opowieści o tym, jak eksperymentowaliśmy z sosem czekoladowym i lodami, aż wreszcietrzeba było za pomocą suszarki do włosów odmrażać lody przyklejonedo pachwiny Drew. A wy, jak się spotkaliście?  spytał jeden z mężczyzn,zwracając uwagę wszystkich na mnie i na Drew.Spanikowana zerknęłam na Drew i zastanawiałam się, jakwyjaśnić tym bogobojnym ludziom, że poznaliśmy się na imprezie pospotkaniu z erotycznymi zabawkami. To& no, to było tak, że mamy takich przyjaciół.I oni majątaki sklep z tym& no, z tupperware  plątałam się w zeznaniach. Ipoznaliśmy się po jednym takim pokazie tupperware.Wszyscy uśmiechnęli się i pokiwali głowami, tylko Drew zacząłchichotać. Tak, mówię wam, ZWIETNE to tupperware.W każdymkształcie i rozmiarze, jaki można sobie wyobrazić.Jenny najbardziejlubi takie duże tupperware  powiedział, tłumiąc śmiech. Ooo& ja też uwielbiam tupperware!  entuzjastycznieprzytaknęła jedna z kobiet. Używam go codziennie.Doprawdy, niewyobrażam sobie życia bez tego sprzętu.Uśmiechnęłam się i przytaknęłam, próbując w myślach nawiązaćkontakt z Drew i telepatycznie zabronić mu otwierania gęby. A wolisz używać wielkich tupperware czy takich tyci-tyci? spytał Drew z absolutną powagą w głosie. Ja to jednych i drugich, a czasami obu naraz!  dołączyłakolejna kobieta. Wiedziałem!  uśmiechnął się Drew i pokiwał głową,puszczając do niej oko. Mój mąż używa tupperware w pracy i wszyscy go pytają, czynaprawdę warto, czy wystarczy pierwszy lepszy curver.A ja zawszepowtarzam, że tupperware wszędzie pasuje, zawsze się wciśnie.No inadaje się dla zwierząt  dodała inna. Oj, toś mnie zaskoczyła! Ale jeśli właśnie tego potrzebujesz,to jasna sprawa  orzekł Drew. Curver jest dla tych, których nie stać na prawdziwetupperware, takie jest moje zdanie  wtrącił się do dyskusji jeden zmężczyzn. Amen, bracie  uniósł głos Drew. Cała gromadka zgodnym chórem wymruczała  amen , a jamusiałam zakryć usta dłonią, bo nie wiedziałam, czy mam się śmiać,czy płakać. Tupperware uratowało nasze małżeństwo  roześmiała sięjedna z kobiet. Zanim zaopatrzyłam swoją spiżarkę w tupperware,Steve używał foliowych torebek strunowych i wszystko mu z nichzawsze wypadało.Robił straszny bałagan! Ha, ha! Rany, Steve, naprawdę ci wszystko wypadało? Tyniegrzeczny, ty!  skarcił Drew faceta siedzącego naprzeciw niego. A ja kiedyś byłam na pokazie tupperware i wszyscy podawalisobie te różne sprzęty, małe i duże, a potem te same egzemplarze byłysprzedawane po spotkaniu.Wyglądało to trochę niehigienicznie.Wszyscy dotykali tego tupperware i obmacywali& i co, miałam takieobmacane wziąć potem do domu i używać?  stwierdziła jedna zpozostałych kobiet, wyraznie zniesmaczona. Są do tego takie specjalne substancje czyszczące& poinformował ją Drew. Wiecie co? Wpadłem na pewien pomysł  powiedział Steve,ten, któremu wszystko wypadało. Drew ma poczucie humoru.Założę się, że spodobałaby mu się zabawa w Wielkiego Swami.Cała gromadka gruchnęła śmiechem, gremialnie kiwanogłowami.W te pędy wszyscy zaczęli przestawiać krzesła  po chwiliw środku kręgu ustawiono dwa, naprzeciwko siebie. Zabawa w Wielkiego Swami? W życiu o niej nie słyszałem przyznał Drew. To fantastyczna gra! Musisz po prostu próbować naśladowaćwszystko, co robi Wielki Swami.Jak dotąd nikomu nie udało się gopokonać  powiedział podekscytowany Steve.Jeden z pozostałych mężczyzn zajął miejsce na krześle pośrodkukręgu; ktoś podpowiedział Drew, by usiadł naprzeciw niego. Dawajcie tego Wielkiego Swami! Przypier& wszej próbie gopokonam!  Drew w porę ugryzł się w język. Wielkim Swamim będzie Eric  obwieścił Steve. Musisztylko robić to samo co on.Nie miałam pojęcia, o co w tym chodzi, ale zabawa sprawiaławrażenie relatywnie niegroznej i takiej, w której Drew raczej niepowinien mieć problemów z trzymaniem języka na wodzy.A może przy okazji dowiem się czegoś o udanym małżeństwie?Eric uniósł obydwie ręce w górę, tak że tworzyły literę  V.Drew zrobił to samo.Potem Eric dotknął palcem nosa, co Drewnatychmiast spapugował. Chłopie, to pestka.Swami wcale nie jest taki wielki! powiedział Drew, wiernie kopiując każdy gest rąk i dłoni Erica [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl